Prawda o tym, co przydarzyło się Lou Bega

Spisu treści:

Prawda o tym, co przydarzyło się Lou Bega
Prawda o tym, co przydarzyło się Lou Bega
Anonim

Jeden… Dwa… Trzy. Cztery. Pięć. Co do cholery stało się facetowi z „Mambo Numer 5”?

Poważnie? Czy ktoś wie?

Bez wątpienia Lou Bega był jednym z najbardziej lubianych artystów muzycznych właśnie dzięki „Mambo Number 5” z 1999 roku. Mimo że było kilka absolutnie okropnych piosenek z lat 90., przynajmniej według krytyków, „Mambo Number 5” z pewnością nie było. W rzeczywistości jest to z pewnością jedna z najbardziej chwytliwych piosenek dekady z jednym z najlepszych teledysków. Nie tylko to, ale ma siłę przetrwania. Tego samego nie można powiedzieć o wokalistce, przynajmniej w oczach mainstreamu. Choć wygląda na to, że Lou Bega zniknął w całkowitym zapomnieniu, mężczyzna nadal pracuje. Oto, co naprawdę mu się przydarzyło…

Jego pierwszy i ostatni hit

„Mambo Number 5” jest nadal niezwykle popularną piosenką karaoke i prawie zawsze zatrzymuje milenialsów w ich utworach, jeśli usłyszą ją w samochodzie. Po prostu ma ten rodzaj rytmu, który przyciąga czyjąś uwagę i utrzymuje go przez całą listę kobiet, z którymi Lou miał relacje. Według Vanity Fair Lou wie, dlaczego jego piosenka utrzymała taki poziom popularności.

„Istnieją dwa poziomy. Powierzchowny poziom, który wszyscy lubimy. Tańczymy do niego – to jest radosne” – powiedział Lou Bega do Vanity Fair. „Wtedy jest głębszy poziom. Kiedy naprawdę słuchasz tego jako piosenki, pierwszy wers dotyczy właściwie skruchy.”

Kontynuował, mówiąc: „Mambo cię uszczęśliwia, muzyka latynoska cię uszczęśliwia, jest seksualna, erotyczna, energetyczna. Myślę, że o to chodzi”.

Niezależnie od tego, dlaczego pozostała taką klasyką, po prostu nie ma mowy, żeby Lou wiedział, że zamierza zdobyć złoto w przemyśle muzycznym. Kiedy zaczynał jako raper, wciąż był Davidem Lubega. Jego świat zmienił się, gdy złapał go producent muzyczny i przedstawił katalog starej muzyki, który zawierał instrumentalną wersję „Mambo Number 5”, napisaną pod koniec lat 40.

Oryginalnie był to utwór kubański napisany przez Péreza Prado. Wiele z rytmu, który znamy i kochamy, było obecne w 1949 roku, ale wszystkie teksty zostały napisane przez Lou i zainspirowane jego prawdziwym życiem.

„Umawiałem się z wieloma ładnymi paniami, kiedy byłem młodszy” – powiedział kiedyś w wywiadzie. "Te imiona z mojej przeszłości, wiesz, właśnie przyszły do mnie i zapisałem je, dostałem melodię, a reszta to już historia."

Stara piosenka stała się podstawą jego pierwszego i najbardziej udanego singla do tej pory. Nie tylko był hitem w Ameryce Północnej, ale całkowicie zawładnął Europą. Spędził nawet 20 tygodni na szczycie francuskiej listy przebojów muzycznych. Po wydaniu „Mambo Number 5” ukazał się jego album „A Little Bit Of Mambo”. Album wypadł całkiem nieźle, ale było jasne, że ludzie tak naprawdę kupują go tylko do „Mambo Number 5”. Jego kolejny album z 2001 roku był zdecydowanie mniej udany, a jego trzeci w 2005 roku nie znalazł się nawet na listach przebojów.

Stamtąd Lou Bega wydawał się spadać z powierzchni ziemi. Oczywiście Lou nie jest jedyną gwiazdą, która zniknęła. Nigdzie nie ma nawet Richarda Simmonsa. Ale dla miłośników „Mambo Number 5” brak obecności Lou w branży jest rozczarowaniem.

Gdzie Lou Bega zniknął

Nie ma wątpliwości, że Lou Bega wie, że nigdy nie był w stanie odzyskać magii swojego pierwszego uderzenia. I nie ma również wątpliwości, że wie, że Ameryka Północna postrzega go jako „cud jednego uderzenia”. Jednak od tego czasu mężczyzna nadal pracuje. Jasne, jego albumy nie spełniły oczekiwań w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, ale Europa i Ameryka Łacińska go kochają.

Piąty studyjny album Lou, "A Little Bit Of '80s", ukazał się w 2013 roku i całkiem dobrze radził sobie na całym kontynencie, szczególnie w Niemczech, gdzie jego grono fanów jest absolutnie ogromne. Lou był sprytny, robiąc album zawierający hity z lat 80., takie jak „Smooth Operator” Sade'a, „I'm So Excited” The Pointer Sisters i „Karma Chameleon” Culture Club, ponieważ jego niemieccy fani to uwielbiają. rodzaj muzyki.

Mimo to nie ma wątpliwości, że Lou jest nieco rozczarowany, że nie był w stanie wskrzesić swojej kariery. Obecnie Lou jest otwarty na imprezy firmowe i ma dość dużą obecność na Instagramie. Dzieli sporą część swojego życia ze swoimi zwolennikami. Ale to głównie zdjęcia, na których jest na wakacjach z rodziną, interakcji z fanami, jazdy konnej i retrospekcji z czasów, gdy był jednym z największych muzycznych aktów na świecie.

Zalecana: