Prawdziwa historia, która zainspirowała „Sematary dla zwierząt” Stephena Kinga

Spisu treści:

Prawdziwa historia, która zainspirowała „Sematary dla zwierząt” Stephena Kinga
Prawdziwa historia, która zainspirowała „Sematary dla zwierząt” Stephena Kinga
Anonim

Stephen King nadal jest jednym z najlepszych i najpopularniejszych powieściopisarzy horrorów, a jego książki nawiedzają marzenia milionów fanów na całym świecie. To samo można powiedzieć o mrożących krew w żyłach filmach i programach opartych na jego pracach, chociaż niektóre, takie jak rozczarowująca adaptacja Mrocznej wieży, niepokoi fanów ze wszystkich niewłaściwych powodów.

Wiele prac Kinga powstało w fikcyjnym mieście Derry w stanie Maine, ale to nie znaczy, że nie ma żadnych rzeczywistych powiązań z książkami, które napisał. Niektóre z nich zostały oparte na własnych doświadczeniach autora, choć nie w sposób, w jaki można sobie wyobrazić.

Nigdy nie musiał walczyć ze zmiennokształtnym potworem o imieniu Pennywise i nigdy nie mieszkał w mieście opanowanym przez wampiry. Ale King powiedział kiedyś, że zainspirował go do napisania Cujo po spotkaniu z psem St Benard, który go nie lubił. Autor powiedział również, że Annie Wilkes w Misery była reprezentacją kokainy, która kiedyś trzymała go w niewoli.

Istnieje wiele innych zakulisowych tajemnic dotyczących twórczości Kinga, o których warto wiedzieć, w tym prawdziwa historia, która zainspirowała go do napisania powieści z 1983 roku, Pet Sematary. Nie sugerujemy, że jego kot wrócił do życia, aby terroryzować jego i jego rodzinę, ale istnieją pewne podobieństwa do jego doświadczeń, które są zawarte w książce i filmach.

'Pet Sematary' to najmroczniejsza powieść Stephena Kinga

Stephen King napisał Pet Sematary na początku swojej kariery, ale ze względu na podobieństwa do jego własnego życia, zajęło Kingowi cztery lata, aby wypuścić książkę na świat. Było zbyt mroczne i niepokojące, nawet dla niego, nie tylko z powodu nieubłaganej ciemności przedstawionej w książce o rodzinnej tragedii i smutku. Kot nie tylko wraca do życia po tym, jak został pochowany w celowo błędnie napisanym semariacie dla zwierząt, ale także dziecko.

W filmie z 1989 roku to 2-letni Gage powstał z grobu, w scenach bezpośrednio opartych na powieści. A w filmie z 2019 roku 8-letnia Ellie ożyła w skręcie oryginalnej opowieści Kinga. Sceny, które rozgrywają się zarówno w książce, jak i w filmach, są trudne do oglądania z powodu tego, co dzieje się z młodymi bohaterami, więc nic dziwnego, że King zawahał się przed wydaniem swojej książki.

Na szczęście sceny związane z życiem autora są znacznie mniej niepokojące niż te przedstawione na kartce i ekranie.

Prawdziwa historia, która zainspirowała „Semetarium dla zwierząt”

W opowieści Kinga znajduje się starożytny indiański cmentarz, który jest używany przez miejscowe dzieci jako cmentarz dla ich zmarłych zwierząt domowych. Zarówno w książce, jak i w filmach jest błędnie napisany jako „Pet Sematary”, co stało się jedną z inspiracji dla mrocznej opowieści Kinga o śmierci i zmartwychwstaniu.

Za domem autora w Orrington w stanie Maine naprawdę znajdował się cmentarz z błędną pisownią, który był miejscem pochówku miejscowych dzieci, które kładły swoje martwe zwierzęta do spoczynku. Na szczęście żaden z nich nie wrócił do życia (o ile wiemy), więc nie było to złowrogie miejsce, które zostało przedstawione w powieści Kinga. W rzeczywistości było to całkiem miłe miejsce według wywiadu, którego King udzielił Entertainment Weekly, i miał powód, aby tam pochować kota swojej córki.

Niestety Smucky zmarł w podobny sposób jak Church, kot, który ożył w powieści Kinga. Niedaleko domu autora przebiegała główna trasa dla ciężarówek i to tam zginął kot jego córki. Następnie musiał wyjaśnić córce, co stało się ze Smuckym, tak jak zrobił to ojciec w fabularyzowanej historii.

Na stronie internetowej Stephena Kinga autor wyjaśnia, w jaki sposób jego syn Owen (teraz sam pisarz) mógł być kolejną ofiarą. Mówi o tym w odniesieniu do swojej książki i różnych sposobów, w jakie jego doświadczenia z prawdziwego życia wiązały się z historią, którą w końcu wprowadził na stronę.

King dodał swoją zwyczajową dawkę nadprzyrodzonego do książki, którą ostatecznie napisał, częściowo zainspirowany książką, którą przeczytał o Wendigo, starożytnym złym duchu, który rzekomo mógł opętać ludzi i doprowadzić ich do kanibalizmu. Na szczęście wydaje się to być niczym innym jak indyjskim folklorem, ale stanowiło podstawę do przerażających momentów, które pojawiły się zarówno na stronie, jak i na ekranie.

Zalecana: