Creed Bratton nie miał nawet być postacią w biurze

Spisu treści:

Creed Bratton nie miał nawet być postacią w biurze
Creed Bratton nie miał nawet być postacią w biurze
Anonim

Przebojowy serial komediowy NBC The Office trwał przez dziewięć sezonów i zawierał mnóstwo interesujących, dziwnych i wszechstronnych postaci, w których widzowie mogli się zakochać. Chociaż w serialu pierwotnie pojawiło się tylko pięciu głównych bohaterów obsady (Michael, Jim, Pam, Dwight i Ryan), inni aktorzy wkrótce okazali się tak interesujący, że scenarzyści i showrunner Greg Daniels nie mogli nie tworzyć historii również dla nich.

Istnieje wiele ciekawych ciekawostek o aktorach, których postacie zostały dla nich stworzone lub później zostały bardziej rozwinięte: Angela przesłuchała do roli Pam, ale tak naprawdę nie pasowała, więc zamiast tego stworzyli dla niej postać; Phyllis faktycznie pracowała przy castingu, ale Greg Daniels tak bardzo ją lubił, gdy czytał przy stole, że chciał ją również w serialu. Jedną z najciekawszych historii jest jednak Creed's.

Creed Bratton jest zdecydowanie jedną z najdziwaczniejszych i najbardziej ciastecznych postaci w Biurze. Grany przez muzyka, który stał się aktorem o tym samym nazwisku z zespołu The Grass Roots z lat 60., postać Creeda jest amalgamatem prawdziwej wersji samego siebie i postaci, którą stworzyli dla niego pisarze. Jest trochę jak stary dureń z biura, bo jest trochę dziwny i szalony i nigdy nie wiesz, co robi, ani czy w ogóle jest tam. Sprzedaje nieletnim fałszywe dokumenty tożsamości, kiełkuje fasolę mung na wilgotnym ręczniku papierowym na biurku i na pewno przynajmniej raz w życiu popełnił oszustwo związane z tożsamością. On jest po prostu Creed (to najlepszy sposób, aby to wyjaśnić) i musisz go za to kochać.

Szaloną rzeczą jest to, że ta zwariowana, dzika postać, z której publiczność uwielbiała się śmiać przez lata, prawie nigdy nie była postacią. W wywiadzie z Jenną Fischer (Pam) i Angelą Kinsey (Angela) w jednym z odcinków ich podcastu Office Ladies, prawdziwy Creed Bratton wyjaśnił, jak dzięki serii drobnych wypadków stał się głównym bohaterem The Office.

Nie miał nawet być postacią mówiącą

Creed Bratton Biuro
Creed Bratton Biuro

Jeśli chodzi o aktorstwo, dla niektórych mówienie może być „powyżej ich poziomu płacy”. W Hollywood, jeśli zatrudnisz aktora, zapłaci im więcej, jeśli się odezwie, niż jeśli nie. Za drugie, gdy ktoś mówi w odcinku, należy mu odpowiednio zapłacić.

W wywiadzie z Fischerem i Kinseyem Creed ujawnił, że podczas kręcenia odcinka „Diversity Day” jeden z asystentów reżysera pomylił go z jednym z głównych bohaterów obsady i polecił mu przeprowadzić rozmowę poboczną z Phyllis. Phyllis prawie poprawiła AD, ale Creed szybko zasygnalizował, że powinna być cicho, i tak dalej.

To, jak się okazuje, było dokładnie tym, na co liczył Creed. Niedługo przed tym, jak zaczął grać w The Office, Creed dał swój pierwszy występ aktorski w Bernie Mac Show, gdzie często pojawiał się jako aktor drugoplanowy, ponieważ potrafił rozśmieszyć samego Bernie Maca. Jeden z producentów dowiedział się, że Creed był kiedyś w Grass Roots i poprosił go o kilka autografów.

Creed, gdy dowiedział się, że ten producent pracował nad amerykańską wersją The Office, wspomniał, że jest zainteresowany udziałem w programie. Creed powiedział paniom z biura, że w odpowiedzi powiedział: „Umieścimy go w tle i zobaczymy, czy uda nam się go włączyć do miksu”. Więc kiedy zobaczył swoją okazję, nie miał zamiaru pozwolić Phyllis na niego gadać.

Oczywiście, kiedy przemawiał w programie, już mu płacono, więc pomyśleli, że pozwolą mu mówić dalej. Musiał zrobić kilka innych rzeczy, takich jak głos operatora szybu kopalnianego przez telefon w odcinku „Opieka zdrowotna”, zanim dostał wielką przerwę w „Halloween”, gdzie musiał nakręcić scenę z Michaelem, która została pierwotnie napisana jak sześć stron.

Credo zostało prawie zwolnione zamiast Devon

Creed Bratton Biuro
Creed Bratton Biuro

W odcinku „Halloween” z powodu cięć Michael musi kogoś zwolnić do końca dnia, a jeszcze nie zdecydował kto.

Chociaż Creed przemawiał w poprzednich odcinkach, technicznie rzecz biorąc, nadal nie był członkiem obsady: nadal był statystą, wraz z Devonem Abnerem i jednym z dwóch pozostałych statystów w tym czasie. Ponieważ reszta obsady miała kontrakt na pojawienie się w przyszłych odcinkach, żaden z nich nie mógł zostać zwolniony… więc sprowadzono do Creeda i Devona.

Chociaż nie wiedzieć, kogo zwolnisz do ostatniej chwili, jest bardzo zajęciem Michaela Scotta, okazuje się, że nie było to tak dalekie od rzeczywistości sytuacji. Według Creed, kiedy Daniels wręczył im scenariusz, był tak samo niepewny jak Michael:

„Wtedy powiedział nam: „Jeden z was będzie musiał odejść, ale jeszcze nie wiemy. Zastrzelimy was obu i zobaczymy, jak to wyjdzie”. „

Właściwie nakręcili dwa różne zakończenia: jeden, w którym Creed zostaje zwolniony, i ten, który został wyemitowany, gdzie robi to Devon. Kiedy jednak do tego doszło, nie było to wcale decyzją.

Chociaż Michael nigdy nie wyszedł na łatwiznę, której chciał w samym odcinku, zespół scenarzystów poniekąd tak zrobił. Los zainterweniował w postaci kontraktu teatralnego z Devonem na trasę ze sztuką, więc jego bohater został zwolniony, Creed został i wszyscy byli szczęśliwi. (Cóż, to znaczy wszyscy oprócz postaci Devona.)

Creed powiedział: „moja intuicja podpowiadała 'to jest to'”, kiedy wręczono mu te sześć stron dialogu ze Stevem Carellem. Okazuje się, że miał rację. To, co zaczęło się jako niewielka część tła, stało się ukochaną główną postacią w serialu. W finale miał nawet jedną z najpiękniejszych linii:

"Wszystko wydawało się bardzo arbitralne: złożyłem podanie o pracę w tej firmie, ponieważ zatrudniali; wziąłem biurko z tyłu, ponieważ było puste, ale… nieważne, jak tam dotrzesz i gdzie w końcu ludzie mają ten cudowny dar, aby uczynić to miejsce domem."

Fani z pewnością są zadowoleni, że te arbitralne zrządzenia losu doprowadziły do tego, że cudowny człowiek i postać, jakim jest Creed Bratton, uczynił Biuro swoim domem.

Zalecana: