W latach 70. George Lucas i jedna odważna firma filmowa dali życie Gwiezdnym Wojnom, które od tego czasu stały się prawdopodobnie największą franczyzą w historii filmu. Podczas gdy MCU i seria Fast and Furious radziły sobie wyjątkowo dobrze, Gwiezdne Wojny trwają już od kilkudziesięciu lat i nadal inspirują ludzi do kreatywności i zanurzenia się w odległej galaktyce.
Kiedy ogłoszono, że seria powraca w sequelu trylogii z 2010 roku, ludzie byli niesamowicie podekscytowani, widząc aktorów, którzy będą przedstawiać nowe postacie. Adam Driver był szczęściarzem, który dostał rolę Kylo Rena, a jego droga do tej roli jest wyjątkowo wyjątkowa.
Spójrzmy głębiej i zobaczmy, jak Adam Driver dostał niesławną rolę!
J. J. Zaoferował Adamowi rolę bez przesłuchania
Większość aktorów z branży rozrywkowej uważałaby się za raczej szczęściarzy, gdyby mieli szansę na przesłuchanie do roli w Gwiezdnych Wojnach, ale dla Adama Drivera jego przeszła praca była więcej niż wystarczająca dla J. J. Abrams rozważy go do roli bez przesłuchania.
Rozmawiając z Howardem Sternem, aktor Adam kierowca otwarcie mówił o spotkaniu z J. J. Abrams i jego droga do gry w Kylo Ren.
Kierowca powiedziałby: „Wyszedłem na spotkanie z J. J. Spotkaliśmy się i pozdrowiliśmy, a potem przez chwilę o tym myśleliśmy. Nie mógł mi też powiedzieć nic o tej części. W tym momencie wystarczyło tylko na mnie spojrzeć.”
Jednym z innych interesujących ciekawostek, które wyłoniły się z wywiadu z Howardem Sternem, był Driver, który mówił o tym, że nie od razu skorzystał z okazji zagrania nikczemnej postaci. Zamiast tego chciał poświęcić trochę czasu na zastanowienie się nad rolą i sprawdzenie, czy będzie ona odpowiednia dla niego jako wykonawcy.
W końcu Adam Driver przyjął rolę Kylo Rena w serii i był lepszy, niż ktokolwiek mógł przewidzieć. Pomimo tego, że nie musiał sam się przesłuchiwać, było wielu utalentowanych ludzi, którzy brali pod uwagę tę rolę.
Było kilku poważnych pretendentów do roli
Zawsze fajnie jest spojrzeć wstecz i zobaczyć różne osoby, które rywalizowały o popularną rolę w wielkim filmie, a jak się okazuje, aktor Eddie Redmayne był kimś, kto miał wcześniej okazję przesłuchać Kylo Rena podjęto ostateczną decyzję o obsadzie.
Jak ludzie widzieli przez lata, Eddie Redmayne jest wyjątkowo utalentowanym wykonawcą, ale tylko dlatego, że jest świetny w aktorstwie, nie oznacza, że będzie świetnie pasował do każdej roli, która mu przyjdzie.
W wywiadzie Eddie Redmayne opowiedziałby się o swoim doświadczeniu podczas przesłuchań do roli Kylo Rena i można śmiało powiedzieć, że dla wykonawcy wszystko mogło się potoczyć znacznie lepiej.
Redmayne powiedziałby: „Dali mi scenę „Star Trek” – albo coś z „Dumy i uprzedzenia”. To był jeden z tych filmów. rzeczywiste linie.“
Rozwijał to, mówiąc: „To był naprawdę zabawny moment. Ponieważ to była Nina Gold – której muszę bardzo podziękować, ponieważ obsadziła mnie w kilku filmach – a ona po prostu tam siedziała, a ja próbowałem raz za razem z różnymi wersjami mojego rodzaju „koohh paaaah” [oddychający dźwięk Dartha Vadera] głos. A po około 10 strzałach powiedziała: „Masz coś jeszcze?”
Redmayne straciłby rolę, a Kierowca mógł wkroczyć i sprawić, by na dużym ekranie wydarzyły się wielkie rzeczy.
Kierowca zmienia Kylo Ren w ulubieńca fanów
Teraz, gdy Adam Driver oficjalnie pełnił rolę Kylo Rena, który został zamknięty, nadszedł czas, aby stanął na wysokości zadania i wystąpił powyżej oczekiwań w serii.
Jak mogliśmy się przekonać w trakcie trzech filmów w sequelu trylogii, Adam Driver miał po prostu zagrać rolę Kylo Rena i zwykle jest on najczęściej wybieranym przez ludzi najlepszym wykonawcą w trylogii.
Trylogia sequeli z pewnością podzieliła fanów na wiele różnych rzeczy i chociaż niektórzy ludzie mogą nie lubić postaci Kylo Rena, wielu zgodzi się, że Adam Driver był fantastyczny w tej roli.
J. J. Abrams dokładnie wiedział, co dostanie z Adamem Driverem, dlatego Driver w ogóle nie musiał brać udziału w przesłuchaniach do tej roli. Na szczęście zadziałało to dobrze, ponieważ gdyby Abrams wybrał niewłaściwego faceta, sprawy w trylogii mogłyby potoczyć się w pośpiechu.