Laurence Fishburne przebył długą drogę od zagrania Morfeusza w Matrixie. Z drugiej strony przeszedł jeszcze dalej od początku swojej kariery do przeboju kinowego z 1999 roku. W rzeczywistości najwcześniejsze etapy kariery Laurence'a były wręcz dziwne i nieco zabawne, gdy pomyślisz o szanowanym aktorze, którym od tamtej pory został.
Zaczął od opery mydlanej i filmu wojennego
Pierwszym osiągnięciem aktorskim Laurence'a Fishburne'a jest postać o imieniu Fish w filmie telewizyjnym zatytułowanym If You Give A Dance, You Gotta Pay The Band. Ale nie ma wątpliwości, że jego pierwszą „uprawnioną” rolą była w telenoweli One Life to Live. Laurence grał Johna West Halla w 15 odcinkach w latach 1974 - 1976. Oczywiście bycie obsadzonym w znanej operze mydlanej było wielką sprawą dla Laurence'a, ponieważ był wtedy tylko dzieckiem. Ale rola w filmie Francisa Forda Coppoli była jeszcze większą sprawą.
Kiedy Laurence miał zaledwie 14 lat, został obsadzony w arcydziele Francisa Forda Coppoli, Czas apokalipsy. Tylko, że słynny reżyser Ojca Chrzestnego nie miał pojęcia, że młody mężczyzna, którego obsadził jako żołnierza w jednej z najbardziej pamiętnych sekwencji filmu, nie miał 16 lat, jak twierdził.
Według wywiadu z Georgem Stroumboulopoulosem, Laurence powiedział, że tak naprawdę nikogo nie oszukał. Francis był bardziej zainteresowany tym, czy Laurence mógłby zagrać 18-latka. Okazuje się, że mógł. A Laurence został obsadzony w jednym z najbardziej pamiętnych i cenionych filmów wszech czasów.
Przeskok z opery mydlanej do jednego z najbardziej uznanych filmów wojennych wszechczasów z pewnością wydaje się trudnym zadaniem. Ale to właśnie ta trajektoria naprawdę wprowadziła Laurence'a Fishburne'a w stratosferę. Oczywiście, kiedy zaczynał, wątpliwe było, czy wiedział, ile pieniędzy zarobi na filmach takich jak Matrix czy John Wick. Ale nie ma wątpliwości, że Laurence wiedział, że coś dobrego nadchodzi po tym, jak Francis go zatrudnił.
Po Apokalipsie Laurence spędził dużo czasu na scenie, utwierdzając się w roli aktora, który należy traktować poważnie. Ale spędził też dużo czasu w branży telewizyjnej. Zrobił miniserial zatytułowany Rumor of War, a następnie sześć odcinków The Six O'Clock Follies, Trapper John MD, MASH i Strike Force.
Podczas gdy Laurence pracował stabilnie, nadal musiał podjąć pracę bramkarza, aby związać koniec z końcem, według The Orlando Sentinel. Na szczęście Laurence nigdy nie oderwał się od swojej głównej pasji aktorskiej, a mimo to udało mu się zdobyć małe role w wielu różnych filmach, w tym w Kolorze fioletowym Stevena Spielberga u boku Whoopi Goldberg. Ale kolejny wielki przełom Laurence'a nie pochodził od Spielberga… pochodził z Pee-wee.
Pee-Wee's Playhouse rozpoczął karierę Morfeusza
Laurence Fishburne był kowbojem Curtisem w 17 odcinkach Pee-wee's Playhouse, popularnego programu dla dzieci z Paulem Ruebensem w roli głównej. Podczas gdy Paul Reubens i Pee-wee Herman zniknęli z Hollywood (mniej więcej), Cowboy Curtis wciąż żyje i ma się dobrze. Jasne, nie powtórzy swojej roli Morfeusza w nadchodzącym filmie Matrix 4, w którym ponownie spotkają się jego współpracownicy, Keanu Reeves i Carrie-Anne Moss, ale jego niesamowita kariera nadal się rozwija… dzięki Pee-wee…
Mimo że Laurence miał sporo zasług na swoje nazwisko, niezwykle sławny Paul Reubens zaprosił go na przesłuchanie. Według wywiadu udzielonego Conanowi, Laurence rzeczywiście wybrał bardziej mroczny, poważniejszy styl dla postaci kowboja z lat pięćdziesiątych. Najwyraźniej Paul odciągnął Laurence'a na bok i powiedział mu, żeby "rozchmurzył się". W końcu była to komedia dla dzieci.
Podczas gdy wielu nie spodobałoby się roli w domku zabaw Pee-wee, Laurence był bystry i potraktował to całkowicie poważnie. Była to nie tylko legalna praca z legalną wypłatą, ale Pee-wee był chyba najważniejszą rzeczą w latach 80., kiedy powstał Pee-wee's Playhouse. W tym czasie Paul Reubens zrobił już sztukę sceniczną, dwa filmy Tima Burtona i występował w talk show po lewej, prawej i pośrodku. Z tego powodu wszystkie oczy były skierowane na program telewizyjny jego dziecka… a jedna z jego powracających postaci naprawdę się wyróżniała.
Po tym, jak został Cowboy Curtis, Laurence został zatrudniony przez Spike'a Lee do School Daze, zagrał u boku Arnolda Schwarzeneggera w Red Heat i odegrał znaczącą rolę w Boyz In The Hood.
Z resztą lat 90. Laurence odniósł jeszcze większy sukces. Oczywiście zwieńczył lata 90. filmem Matrix, który uczynił go A-listerem z uzasadnionym zainteresowaniem w Hollywood. Nie ma wątpliwości, że Laurence ma w swojej karierze trzy bardzo różne projekty. Jednym była opera mydlana. Następny był film wojenny. A ostatni grał kowboja obok Pee-wee Hermana… Tak, to bardzo dziwny początek.