Oznaką dobrego aktora jest umiejętność przedstawienia postaci dokładnie tak, jak skonceptualizował ją scenarzysta lub reżyser. Jednak bardzo świetni aktorzy potrafią od czasu do czasu wyjść poza granice, aby stworzyć momenty, które nie były pierwotnie w scenariuszu, ale idealnie pasują do świata historii.
W klasycznym horrorze American Psycho, Christian Bale podobno zaimprowizował kilka ruchów tanecznych, zanim jego postać – bezwzględny seryjny morderca – zamorduje jedną ze swoich ofiar.
Matthew McConaughey, Joe Pesci i Denzel Washington to aktorzy, o których wiadomo, że wyszli poza scenariusz, tworząc jedne z najbardziej kultowych momentów we współczesnym kinie. Gwiazda CODA Troy Kotsur zdobył w tym roku Oscara za rolę w filmie, z których wiele było w rzeczywistości improwizowanymi.
W wieku 35 lat Michael B. Jordan nie jest jeszcze na poziomie tych hollywoodzkich gigantów, ale zdecydowanie ma potencjał, aby osiągnąć podobne wyżyny osiągnięć. W Black Panther zagrał jedną ze swoich największych dotychczasowych ról.
Podobnie jak najlepsi w branży, Jordan rzeczywiście zaimprowizował jedną linijkę, która okazała się jedną z najbardziej pamiętnych w filmie.
Michael B. Jordan zaimprowizował słynną linię „Hej ciociu” w „Czarnej Pantery”
W Czarnej Pantery Michael B. Jordan zagrał postać Erika „Killmongera” Stevensa, amerykańskiego żołnierza marynarki wojennej Navy Seal, który został najemnikiem. Jego nazwisko rodowe to N'Jadaka, kuzyn króla Wakandy, T'Challa (Chadwick Boseman).
W jednej kultowej scenie filmu postać Jordana jest przedstawiona w sali tronowej Wakandy, gdzie większość członków rodziny królewskiej, starszych i wojowników jest nieświadoma jego prawdziwej tożsamości jako syna księcia z Wakandy.
Killmonger – główny czarny charakter filmu – po raz pierwszy w tej scenie staje twarzą w twarz z protagonistą T'Challą. Po krótkiej, pełnej napięcia wymianie zdań ujawnia, że jego prawdziwe imię to N'Jadaka, syn księcia N'Jobu (Sterling K. Brown), który był bratem ojca T'Challa, króla T'Chaki.
Kiedy szokujące uświadomienie sobie, kim naprawdę jest, pojawia się w pokoju, Jordan zwraca się do Angeli Bassett (wcielającej się w matkę króla, Ramondę) i mówi od niechcenia: „Hej ciociu!” To oszałamiający moment komicznej ulgi w napiętej scenie i okazuje się, że aktor całkowicie ją zaimprowizował.
Michael B. Jordan dał „nieskazitelny” występ w „Czarnej Pantery”
Angela Bassett jako pierwsza potwierdziła, że niesamowita linia Michaela B. Jordana nie była pierwotnie w scenariuszu, w wywiadzie, który przeprowadziła z AM to DM dla BuzzFeed News w 2018 roku.
„Cóż, wszedł do sali tronowej z takim brakiem szacunku, prawda? Wygląda dobrze, ale z takim brakiem szacunku”, powiedział Bassett. „Więc jesteśmy zniechęceni, a potem on mówi, że… ['Hej ciociu'], co moim zdaniem było improwizacją z jego strony.”
To właśnie podczas premiery filmu doświadczona aktorka naprawdę zobaczyła wpływ, jaki linia miała na publiczność. „Pamiętam, że byłam tym trochę zaskoczona” – kontynuowała. „[Ale] na premierze, kiedy to powiedział, cały pokój po prostu podniósł się i cieszył.”
Ten moment był tylko jednym z wielu w nieskazitelnym występie Jordana w Black Panther. Jednak w 2019 roku ujawnił, że tak głęboko zapadł się w buty Killmongera, że potrzebował pomocy, aby się z tego wydostać po zakończeniu filmowania.
Michael B. Jordan poszedł na terapię po nakręceniu „Czarnej Pantery”
Michael B. Jordan pojawił się w odcinku niedzielnego talk show Oprah Winfrey Super Soul w maju 2019 roku, ponad rok po premierze Black Panther na całym świecie. To tutaj ujawnił, że doznał ran swojej postaci tak głęboko, że potrzebował terapii, aby przystosować się do normalnego życia.
„Zajęło mi [trochę] wyjście z tego”, powiedział aktor Oprah w wywiadzie. „Ale wiesz, poszedłem na terapię… Zacząłem rozmawiać z ludźmi zacząłem się trochę rozpakowywać.”
Od listopada 2020 r. Jordan spotyka się z córką Steve'a Harveya, modelką i przedsiębiorcą, Lori Harvey. Był to związek, z którego gospodarz Family Feud jest zadowolony, ponieważ niedawno ujawnił, że nigdy nie aprobował żadnego z jej wcześniejszych romantycznych związków.
Jordan ponownie wcieli się w rolę N’Jadaki w Black Panther: Wakanda Forever, sequelu, który ukaże się jeszcze w tym roku. Krążą nawet pogłoski, że po śmierci Chadwicka Bosemana w 2020 roku może przybrać płaszcz Czarnej Pantery.