Billie Eilish znów jest dziewczyną z okładki, ale tym razem jest inaczej.
Jej ostatnia (niezwykle efektowna) okładka „Vogue” zawierała luksusową bieliznę i profesjonalny komplet, podczas gdy „Rolling Stone” pokazuje jej relaks na podwórku rodziców. W „Vogue” Billie Eilish opowiadała w oczach opinii publicznej o autonomii seksualnej i swoich zmaganiach jako nastolatka. Teraz ma coś do powiedzenia na temat swojej tak zwanej transformacji oraz zdjęcia siebie w nowym, naturalnym świetle.
Jej marzenie się spełniło
Billie opublikowała swoje zdjęcia „Rolling Stone” na IG zeszłej nocy wraz z podpisem „ROLLING STONE COVER, A DREEEAAAM…” Kliknij, aby zobaczyć pełny zestaw wspaniałych ujęć autorstwa Yany Yatsuk.
Zgodnie z artykułem, Billie zaprosiła „Rolling Stone” do domu swoich rodziców, gdzie wciąż spędza kilka nocy. Odpowiadała na pytania dotyczące swojego życia, przedzierając się przez rodzinne podwórko z psami ratowniczymi Pepper i Shark.
Zdjęcia z tego dnia to mieszanka Billie leżącej w trawie, wspinającej się na drzewo i przebierającej się w stroje, które nie obejmują nic więcej niż zapinaną na guziki koszulę lub ręcznik owinięty wokół głowy.
Fani uwielbiają wygląd
![przez Instagram przez Instagram](https://i.popculturelifestyle.com/images/017/image-48955-1-j.webp)
Billie o świeżej twarzy zdobyła tysiące wspierających komentarzy od fanów w swoich mediach społecznościowych.
„CO?! Jeszcze raz przełamać internet” – czytamy w jednym z popularnych komentarzy pod jej wpisem na IG.
„Uwielbiam to, jak bardziej wyrażasz swoje ciało” – czytamy w innym. "Kochaj siebie moja królowo!"
Nie zajęło jednak dużo czasu fanom poruszenie ostatnich kontrowersji Billie w jej sekcji komentarzy. Najważniejszym komentarzem jest powiedzenie „Billie, jesteś piękna i kocham cię, ale proszę POWIEDZ O TEJ SYTUACJI”, z ponad 50 000 polubień i około 900 komentarzami podrzędnymi, które są zgodne. Oof.
Billie mówi, że nie chce być jedną rzeczą
Dzięki swojemu kultowemu wyglądowi z epoki „Bad Guy”, Billie wie, jaką moc ma łatwo rozpoznawalny wizerunek. Niczym błogosławieństwo i przekleństwo, zachowanie tego wizerunku pomogło jej zachować trochę prywatności w swoim ciele ORAZ ułatwiło jej ściganie przez paparazzi.
„Byłam dzieckiem i chciałam robić dziecięce gy”, mówi Rolling Stone. „Nie chciałem nie móc iść do sklepu lub centrum handlowego. Byłem bardzo zły i nie byłem z tego powodu wdzięczny.”
Teraz cieszy się wolnością płynącą z patrzenia tak, jak chce – i zdecydowanie nie jest to tylko jeden sposób. Zapytana, jak się czuje, gdy ludzie opisują rzeczy jako „bardzo Billie Eilish”, odpowiedziała:
"Co mają na myśli, kiedy to mówią?…Mam tak głośną osobowość, że ludzie czują, że wiedzą o mnie wszystko, a dosłownie wcale."