Emilia Clarke uważa, że jej debiut na Broadwayu był „katastroficzną porażką”

Spisu treści:

Emilia Clarke uważa, że jej debiut na Broadwayu był „katastroficzną porażką”
Emilia Clarke uważa, że jej debiut na Broadwayu był „katastroficzną porażką”
Anonim

Do dziś Emilia Clarke jest najbardziej znana jako groźna Daenerys Targaryen w nagrodzonym Emmy dramacie HBO Gra o tron . Od tego czasu aktorka zwróciła również uwagę na filmy, występując w romantycznym dramacie Me Before You, a później, debiutując w Gwiezdnych Wojnach jako Qi'ra w Solo: Gwiezdne wojny – historie.

Być może jednak fani nie zdają sobie sprawy, że Clarke również powrócił na scenę po prawie dekadzie. Aktorka ma również nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie lepiej.

Śniadanie na Broadwayu Tiffany's Marked Emilia Clarke

Clarke dostała kultową rolę Holly Golightly mniej więcej w czasie, gdy dopiero zaczęła grać w Game of Thrones. Rola została oczywiście spopularyzowana przez Audrey Hepburn w filmie Śniadanie w filmie Tiffany'ego z 1961 roku. I zamiast znaleźć kogoś równie sławnego jak Hepburn w tamtym czasie, reżyser Sean Mathias pomyślał, że obsadzi kogoś raczej nieznanego. „Myślę, że bardziej ugruntowana aktorka może być zbyt zniechęcona, aby przyjąć płaszcz należący do Audrey” – wyjaśnił podczas wywiadu w 2013 roku.

„W książce Holly ma 18 lat i 10 miesięcy, a ja powiedziałem producentom: „To, czego naprawdę chcesz tutaj, to odkryć kogoś nowego” – wspomina Mathias. „Kiedy poznałem Emilię, byłem podekscytowany jej urodą i jakością. Jest niesamowitą mieszanką prawdy i stylu, serca i komedii, a tego potrzebujesz dla Holly. Później dodał także: „Młodsza aktorka, taka jak Emilia – jest bardziej otwartą tabliczką. To tak jak Michelle Williams z Marilyn.”

Jeśli chodzi o Clarke, ma obsesję na punkcie Hepburn od 5 roku życia i wiedziała, że odtworzenie jej nie będzie możliwe od samego początku. „To, co widzisz na górze, jest perfekcją i nie możesz naśladować ani kopiować doskonałości” – wyjaśniła aktorka.

„Możesz to wziąć i dodać do swojej tablicy inspiracji, ale potem chcesz przejść do źródła, noweli i podzielić to na najbardziej skończoną część, czyli to, że Holly jest dziewczyną, która jest produkt Wielkiego Kryzysu, wielkiej suszy.”

Emilia Clarke nazwała swoje śniadanie podczas występu Tiffany „katastroficzną porażką”

Obsada Clarke'a w "Śniadaniu u Tiffany'ego" początkowo wyglądała obiecująco. Ale kiedy zaczęli występować, występ spotkał się z ostrą krytyką. Recenzja z Bloomberg mówi: „Holly wypada jako zimnooka konstrukt wiejskiej dziewczyny, która ucierpiała od duszenia życia na wsi”. Tymczasem The Hollywood Reporter określił występ Clarke'a jako „napięty”. Inna recenzja również napisała: „Tak szybko widoczna jest sztuczność Holly… że publiczność musi usilnie starać się rozwinąć dla niej szacunek… Clarke jest dotknięty, ale nie wpływa, a śniadanie bez aportowania Holly nie jest zbyt dużym posiłkiem”.

Patrząc wstecz, Clarke wierzy, że wie, co poszło nie tak.„Po prostu nie był gotowy. Czy byłem gotowy? Nie, zdecydowanie nie byłam gotowa - zauważyła aktorka. Byłem dzieckiem. Byłem taki młody i niedoświadczony”. Podsumowując swój występ na Broadwayu, Clarke określiła to również jako „katastrofalną porażkę”.

Lata później Emilia Clarke występuje w produkcji The Seagull na West Endzie

Prawie dziesięć lat po występie na Broadwayu Clarke powraca na scenę w zmodernizowanej wersji „Mewy” Antona Czechowa na West Endzie. Tutaj gra główną bohaterkę o imieniu Nina, kobietę, która marzy o tym, by pewnego dnia zostać sławną aktorką.

Jeśli chodzi o scenę, tym razem może być inaczej dla Clarke, która od dawna marzyła o występie na West Endzie („To przerażające, ponieważ moje marzenie w końcu się spełniło”). To powiedziawszy, wie też, że niektórzy mogą ją obserwować, ponieważ chcą zobaczyć Daenerys. „Jestem głęboko świadomy faktu, że będą ludzie, którzy pokochają Game of Thrones i to właśnie dostrzegają” – wyjaśnił Clarke.„To 10 razy bardziej przerażające, ponieważ będą ludzie, którzy będą chcieli iść i powiedzieć:„ Cóż, ona może grać tylko przed kamerą, wyraźnie nie może grać na scenie”, co jest oczywiście największym strachem.”

Niezależnie od tego, naprawdę ma nadzieję, że będą się dobrze bawić. „Mam nadzieję, że przyjdą i odejdą: „Właśnie przyszliśmy zobaczyć Matkę Smoków, och, jakie to frustrujące, ona nie jest na smoku, nie za to zapłaciłem”. Spoiler: W żadnym momencie tej gry nie jestem na smoku” – powiedział Clarke. „Ale miejmy nadzieję, że to, co dostają, jako rodzaj małego dodatku, to to, że mogą cieszyć się tą grą, której mogliby nie widzieć inaczej”.

Pomimo wcześniejszych doświadczeń Clarke nie może nie kochać teatru. „Nie ma wyższej sztuki niż teatr” – zauważyła aktorka. Uwielbiam to. Absolutnie to kocham. Czuję się najszczęśliwszy, najbezpieczniejszy, najbardziej w domu”. Tymczasem Clarke ma wkrótce stworzyć swój Marvel Cinematic Universe (MCU). Aktorka występuje w nadchodzącym serialu Secret Invasion.

Zalecana: