Najnowszy film fabularny Disneya, Rejs po dżungli, wypłynął w lipcu, przekraczając projekcje kasowe po premierze zarówno w kinach, jak i Disney+. Film został otwarty za przyzwoitą kwotę 91,8 miliona dolarów (choć nie dorównując liczbom z weekendu otwarcia ustalonym przez Black Widow Marvel Cinematic Universe (MCU), również film Disneya).
Podczas gdy Scarlett Johansson postanowiła pozwać Disneya za udostępnienie Black Widow jednodniowego wydania, fani wierzą, że gwiazda (i producent) Jungle Cruise Dwayne Johnson nie byłaby podejmowanie podobnych działań bez względu na to, jak film jest odtwarzany w kasie. Jeśli jednak to zrobi, ruch może zostać uznany za hipokryzję.
Strategia premiery filmu Disneya znalazła się pod ostrą krytyką
W odpowiedzi na pandemię Disney zdecydował, że wypuści kilka filmów jednocześnie w kinach i na Disney+. Podczas majowego ogłoszenia wyników firmy, dyrektor generalny Disneya, Bob Chapek, wyjaśnił, że strategia miała na celu „próbę ponownego uruchomienia pompy”, jednocześnie przyznając, że „rynek jeszcze nie istnieje”. Firma wykorzystała dzień i datę wydania, jeśli chodzi o filmy takie jak Raya i ostatni smok, Cruella, Black Widow, a ostatnio Jungle Cruise.
Kiedy wydano Black Widow, oczekiwania były bardzo wysokie, biorąc pod uwagę, że wszystkie filmy Marvela z 2019 roku przyniosły ponad 1 miliard dolarów w kasie. I chociaż film wypadł lepiej niż inne filmy wydane w erze pandemii, właściciele teatrów mocno wierzyli, że Black Widow powinna była zarabiać więcej. Niestety, w drugim dniu emisji film odnotował 41% spadek przychodów i wielu uważało, że winę za to ponosi własny Disney+. W odpowiedzi Narodowe Stowarzyszenie Właścicieli Teatrów (NATO) zaatakowało Dom Myszy, oskarżając konglomerat medialny o „kanibalizację.” „
„Pomimo twierdzeń, że ta improwizowana strategia dystrybucji z czasów pandemii była sukcesem Disneya i modelu jednoczesnego wydania, pokazuje, że ekskluzywna dystrybucja kinowa oznacza większe przychody dla wszystkich interesariuszy w każdym cyklu życia filmu”, NATO powiedział w oświadczeniu. „Najważniejszą odpowiedzią jest to, że jednoczesne uwolnienie jest artefaktem z czasów pandemii, który wraz z samą pandemią należy pozostawić historii”. Pomimo krytyki Disney do przodu z jednoczesnym wydaniem dla Jungle Cruise.
Rejs po dżungli był projektem marzeń Dwayne'a Johnsona
Nawet zanim został gwiazdą filmową, były zapaśnik WWE marzył o zrobieniu „dużego filmu Disneya” po obejrzeniu pierwszego zwiastuna Piratów z Karaibów. Jako partner biznesowy Johnsona, prezes Seven Bucks Productions, Hiram Garcia, powiedział firmie Polygon: „Zawsze mówił: „Człowieku, mam nadzieję, że pewnego dnia dojdę do punktu, w którym Disney będzie chciał zrobić ze mną coś takiego.’” W tamtym czasie niewiele wiedział, że wszystko po prostu (magicznie) ułoży się na swoim miejscu.
Rejs po dżungli tak się składa, że jest ulubioną przejażdżką Johnsona. „I na szczęście Disney był w miejscu, w którym byli zainteresowani próbą zrobienia czegoś z Jungle Cruise” – wyjaśnił Garcia. „Więc wszystko się złożyło. Wszystko to ułożyło się w świetny sposób zaledwie kilka lat później, odkąd po raz pierwszy o tym rozmawialiśmy”. Naturalnie Johnson objął główną rolę w filmie. Później zatrudnił również aktorkę Emily Blunt.
Oto dlaczego byłby hipokrytą, gdyby stanął przed sądem
W przeciwieństwie do Johansson, która zapewniła sobie ekskluzywne kinowe wydanie swojego solowego filmu Marvela, Johnson od samego początku doskonale zdawał sobie sprawę z planów Disneya dotyczących Jungle Cruise. „DJ był zawsze otwarty na wydanie tego filmu wszędzie tam, gdzie widzowie mogli go bezpiecznie obejrzeć” – wyjaśnił Garcia Deadline. „Postawa polegała na tym, aby widz mógł wybrać, w jaki sposób chce go obejrzeć.”
Będąc filmem rodzinnym, Disney miał sens, aby od razu udostępnić film do przesyłania strumieniowego, ponieważ przypadki COVID wzrosły, a dzieci są obecnie w dużej mierze nieszczepione. Johnson, sam człowiek rodziny, rozumiał to samo. „Zastanawialiśmy się, kiedy wróciliśmy do doświadczenia teatralnego, czy większość ludzi teraz mówi:„ Wiesz co, jestem dobry. Będziemy go oglądać w domu”? aktor wyjaśnił podczas wywiadu z The Hollywood Reporter. Jednocześnie zachęcanie ludzi do oglądania filmu w kinach byłoby raczej „hipokryzją” ze strony Johnsona, ponieważ on sam osobiście woli przesyłać strumieniowo filmy w domu. To powiedziawszy, aktor wyjaśnił również, że obecnie zazwyczaj streamuje filmy, ponieważ nigdy nie może iść do teatru bez rozpoznania i mobbingu.
Dla przypomnienia uważa się, że Johnson nie ma zamiaru wnosić powództwa przeciwko Disneyowi, niezależnie od tego, jak to zrobi Jungle Cruise. Źródła poinformowały Deadline, że Johnson i jego firma „nie mają zamiaru walczyć z Disneyem o jakąkolwiek przewidywaną stratę dolarów w tym dniu wydania.„Przygoda Johnsona z Disneyem kosztowała podobno 200 milionów dolarów i tylko czas pokaże, czy będzie tego warta. Jeśli chodzi o przyszłość jego kontraktów filmowych (które w przeszłości były związane z wynikami kasowymi), Johnson po prostu zauważył: „Wszyscy próbujemy to rozgryźć”.