Dlaczego „głupi i głupszy” gwiazdor Jeff Daniels postanowił żyć poza mapą

Spisu treści:

Dlaczego „głupi i głupszy” gwiazdor Jeff Daniels postanowił żyć poza mapą
Dlaczego „głupi i głupszy” gwiazdor Jeff Daniels postanowił żyć poza mapą
Anonim

Nie ma wielu aktorów, którzy mogą przeciwstawić się portfolio Jeffa Danielsa i wyjść na szczyt. Ilość i jakość pracy, jaką wykonał przez lata, wyróżnia go jako jednego z najlepszych żyjących aktorów. Zapisał się w filmie, teatrze i telewizji. Jest dwukrotnym zwycięzcą Primetime Emmy Award, a także trzykrotnym Tony Award i pięciokrotnym nominowanym do Złotego Globu.

W 1979 roku ożenił się z Kathleen Rosemary Treado, którą poznał i zakochał się w liceum. Chociaż Daniels wyróżnia się w branży swoimi umiejętnościami aktorskimi, jest także jedną z niewielu gwiazd branży, które wybierają życie z dala od Hollywood lub Nowego Jorku. Od 1986 roku rodzina Danielsów mieszka w Michigan. Dla 66-letniego ojca trójki dzieci sprowadza się to do jednej prostej rzeczy: nigdy nie sądził, że jego kariera potrwa tak długo.

Nie stworzone do życia w wielkim mieście

Od samego początku Daniels nie był stworzony do życia w wielkim mieście. Urodził się w 1955 w hrabstwie Athens-Clarke w stanie Georgia, gdzie jego ojciec Robert Lee Daniels pracował wówczas jako nauczyciel. W ciągu kilku tygodni od jego narodzin, praca jego ojca została zakończona, a rodzina przeniosła się z powrotem do rodzinnego miasta Chelsea w Michigan.

Kiedy Daniels podjął decyzję o karierze aktorskiej, przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie stał się stałym elementem produkcji off-broadwayowskich późnych lat 70-tych. W kolejnej dekadzie został również wprowadzony na ekrany, zaczynając od swojego epizodu w odcinku Hawaii Five-O, a także w historycznym dramacie Ragtime.

Jeff Daniels jako P. C. O'Donnell w „Ragtime”, jego pierwszej roli na dużym ekranie
Jeff Daniels jako P. C. O'Donnell w „Ragtime”, jego pierwszej roli na dużym ekranie

Jednak gdy zaczął się podnosić, zaczął też zdawać sobie sprawę, że kultura Hollywood nie do końca do niego pasuje. „Nigdy nie kupiłem tego, co trzeba było robić w LA, aby utrzymać karierę filmową, co obejmowało chodzenie na imprezy i przedstawianie się producentom, chodzenie na premiery innych ludzi tylko po to, by je zobaczyć” – powiedział Samowi Jonesowi z Off Camera Show. "Nie mógłbym tego zrobić… nie zrobiłbym tego."

Rozbieżność między Nim a kulturą

Z powodu tej dysproporcji między nim a kulturą, którą znalazł w LA, Daniels nie sądził, że pozostanie uznanym aktorem w Hollywood na bardzo długo. Przypisał to „głodnemu radarowi”, który został mu wpojony dorastając w Michigan.

„Szczerze nie sądziłem, że kariera będzie trwała. Byłem fatalistą” – wyjaśnił. „A po części było tak, że kiedy pochodzisz ze Środkowego Zachodu, masz naprawdę dobry wykrywacz bzdur. Jest w nich szczerość. – Dlaczego nie przejdziesz do sedna? Przestań próbować mi zaimponować.'"

Jeff Daniels ma „wykrywacz bzdur” z czasów, gdy dorastał na Środkowym Zachodzie
Jeff Daniels ma „wykrywacz bzdur” z czasów, gdy dorastał na Środkowym Zachodzie

Ten rodzaj światopoglądu był w nim dalej nasycony podczas dziesięciu lat spędzonych na Off-Broadwayu w Nowym Jorku, gdzie uczono go postrzegać hollywoodzkich aktorów jako próżnych. - To było dla mnie zakorzenione - powiedział Daniels. „Dodaj do Nowego Jorku, dziesięć lat Off-Broadway, gdzie nie jesteśmy aktorami, jesteśmy artystami. A LA i filmy to bubki – powiedziano mi. I to jest artystycznie, gdzie dorastałem. sprzedawał."

Z tego powodu, pomimo budowania prawdziwych przyjaźni, wykorzenił swoją rodzinę i wrócił do swoich korzeni.

Trwałość rodziny

W trakcie rozmowy z Samem Jonesem Daniels określił siebie jako „najemnika”, który „chciał być znany jako naprawdę dobry aktor. W osobnym wywiadzie dla People Magazine powtórzył tę perspektywę, przeciwstawiając trwałość rodziny z efemeryczną naturą kariery na ekranie.

„Przeprowadzka do Michigan była bardzo dramatycznym posunięciem w 1986 roku, ale to było utrzymanie rodziny numer jeden. I to zadziałało” – powiedział. – Kathleen jest na stałe. Rodzina na stałe. Kariera to praca do pracy, jesteś gorąca, nie jesteś. Daniels w większości przypadków okazał się bardziej gorący niż nie i przez znacznie dłuższy okres czasu, niż sądził.

Jeff Daniels powrócił na scenę z „To Kill A Mockingbird” Aarona Sorkina
Jeff Daniels powrócił na scenę z „To Kill A Mockingbird” Aarona Sorkina

Nigdy tak naprawdę nie stracił kontaktu z teatrem, ale w ostatnich latach naprawdę znalazł się bardziej zaangażowany w produkcje sceniczne niż przez jakiś czas. Od 2018 roku ponownie wciela się w rolę Atticusa Fincha w sztuce Aarona Sorkina Zabić drozda. Nadal zajmuje się filmem i telewizją, ale być może na scenie czuje się najbardziej u siebie. Jak powiedział Samowi Jonesowi: „Chcę tylko być aktorem, nie chcę być gwiazdą”.

Zalecana: