Włączając dowcipy na temat kultury rezygnacji, dumy gejowskiej i białych kobiet, komik Bill Burr wywołał falę wściekłości wśród użytkowników Twittera po wygłoszeniu swojego kontrowersyjnego monologu w Saturday Night Live.
Podczas prowadzenia drugiego odcinka sezonu, zanim Jack White wszedł na scenę, aby oddać hołd Eddiemu Van Halenowi, Burr zaczął od podziękowania tym, którzy przyszli w maskach, jednocześnie zwracając się do antymaskerów, mówiąc: „Nie Nieważne, że to twoja decyzja, jest zbyt wielu ludzi. Jeśli jesteś taki głupi i chcesz zabić członków własnej rodziny, zrób to, uniemożliwia to produkcję."
Burr nie cofnął się przed robieniem jeszcze bardziej niestosownych żartów, śmiejąc się z napaści na Ricka Moranisa, świętując to jako powrót do bardziej szorstkiego Nowego Jorku, a następnie mówiąc: „Prawdopodobnie zostać odwołany za zrobienie tego żartu."
Mówiąc więcej o kulturze anulowania, powiedział: „Dosłownie kończy im się liczba osób do anulowania, teraz polują na zmarłych”, wspierając Johna Wayne'a, który jest często wzywany za rasistowskie i mizoginistyczne podteksty w jego filmach.
Burr również poszedł naprzód i skrytykował białe kobiety, które „w jakiś sposób przejęły ruch obudzony”, który pierwotnie opisał jako taki o „ludziach kolorowych, którzy nie mają możliwości… na które zasługują”.
„W jakiś sposób białe kobiety przerzuciły stopy w butach Gucci przez płot ucisku i ustawiły się na początku linii”, powiedział Burr.
Nie można przegapić okazji, by obrazić, ale także oburzył członków społeczności LGBTQ+, mówiąc, że „nigdy nie słyszał” o Miesiącu Dumy.
Rasistowskie uwagi i brak wrażliwości na kobiety sprawiły, że fani zaczęli atakować Burr na Twitterze.
Podczas gdy wiele osób się obraziło, byli tacy, którzy wesprzeli Burra, doceniając jego dowcip i komiczne wyczucie czasu. Jeden z użytkowników powiedział, że tymi, którzy byli urażeni, byli ci sami ludzie, na których Burr żartował i narzekał, i sugerował, że ich skargi dowiodły, że ma rację.
Wygląda na to, że Twitter po raz kolejny jest podzielony na dwie połowy. Po której jesteś stronie?