Nikt nie może powiedzieć, że Chris Evans tęsknił za łodzią sławy, ale prawdą jest, że nie zawsze złapał każdą rolę, do której był przesłuchiwany. W końcu każdy aktor musi gdzieś zacząć, a dla Evansa było to od wczesnego filmu edukacyjnego, a potem od kilku odcinków sitcomu z początku 2000 roku.
Miał kilka nieudanych prób, prawie wystąpił w filmie Martina Scorsese. Ale jeden konkretny film mógł być jedną z okazji, których Chris żałuje, że przegapił. W końcu nie przepuścił okazji; całkowicie stracił rolę Jamesa Franco.
Chociaż Sean Penn zyskał sławę dzięki niezliczonym innym rolom, niektóre z jego najbardziej pamiętnych były obok innych znanych gwiazd. Na przykład jego gościnny udział w „Przyjaciółkach” był szczęśliwym trafem.
Więc kiedy sprowadzało się do wyboru Jamesa Franco kontra Chrisa Evansa na występ w „Mleku”, prawdopodobnie nie miało to większego znaczenia dla Penna, kto został obsadzony. Tak czy inaczej, Sean grał aktywistę gejowskiego, więc wiedział, że będzie miał kilka potencjalnie niezręcznych scen z innymi aktorami grającymi zainteresowania miłosne Harveya Milka.
W tym momencie, w 2008 roku, Penn był już na tyle gwiazdą, że mógł sam poprowadzić film (aż do Oscarów). Penn zagrał Harveya Milka, którego głównym miłosnym zainteresowaniem w filmie (opartym na prawdziwym aktywizmie, życiu miłosnym i zabójstwie Milka) był Scott Smith.
Scott Smith grał nikt inny jak James Franco; rola „dużo młodszego” kochanka Milka była idealnym występem dla 30-letniego wówczas Franco. Penn ze swojej strony miał około 48 lat.
Chris Evans oczywiście był przesłuchiwany do tej roli, ale nie wyszło, zauważa IMDb. Wtedy 27-latek pojawił się już w „Fantastycznej Czwórce”, ale nie został jeszcze Kapitanem Ameryką.
Źródła sugerują, że Sean Penn niekoniecznie był pierwszym wyborem do portretowania Milka; inni aktorzy, których brano pod uwagę to Richard Gere, Al Pacino, James Woods, a nawet Richard Gere.
Sean znakomicie sprawdzał się w tej roli, nawet jeśli nie zdołał zbliżyć się do przyszłego Kapitana Ameryki.
Jeśli chodzi o Chrisa Evansa, jasne jest, że jego ścieżka prowadziła do filmów akcji w przeciwieństwie do filmów o aktywizmie politycznym, ale nie ma też nic przeciwko zanurzaniu się w innych gatunkach, takich jak kryminały, komedia i kryminały.
A fakt, że był otwarty na przesłuchanie do roli Scotta Smitha, sugeruje, że Chris może być zainteresowany bardziej biograficznymi projektami w przyszłości – a fani chcieliby, aby jego zakres aktorski poszerzył się jeszcze bardziej.