Prawdziwy powód, dla którego fani nienawidzili Rey w sequelach „Gwiezdnych wojen”

Spisu treści:

Prawdziwy powód, dla którego fani nienawidzili Rey w sequelach „Gwiezdnych wojen”
Prawdziwy powód, dla którego fani nienawidzili Rey w sequelach „Gwiezdnych wojen”
Anonim

Fani mieli wiele problemów z sequelową trylogią Gwiezdne wojny. Niemal tyle samo problemów, ile mieli z trylogią prequel. Wiele rzeczy w najnowszej trylogii po prostu nie miało sensu dla niektórych fanów. Przebudzenie Mocy sprowadziło wszystkich z powrotem do świata Gwiezdnych Wojen, ale potem nowość minęła, a my dostaliśmy The Last Jedi i The Rise of Skywalker, których większość fanów nienawidziła. Jednak to, czego fani naprawdę nie mogli pojąć, to fabuła Rey. Ale jeśli ogólna fabuła całej serii była pomieszana, na początek, cóż, wszystkie fabuły postaci również były pomieszane.

Rey została zapomniana… a potem była palpatine

Jedną z największych rzeczy, z którymi fani mieli problem w związku z Rey, były jej zmieniające się historie. Od czasu Przebudzenia Mocy historia Reya nabierała sensu. Kim ona była, jaka była jej historia, a zwłaszcza kim byli jej rodzice? Ponieważ nie powiedzieli nam w pierwszym filmie, oznaczało to, że był to jeden z największych sekretów trylogii.

Wtedy, kiedy przybyli Ostatni Jedi, Kylo Ren powiedział, że spojrzał w jej przeszłość i dowiedział się, że jej rodzice byli nikim. Fani byli zszokowani. To nie mogło być to, prawda? Źle się czuliśmy, że wydawała się być potomkiem jakichś okropnych ludzi, ale nie mogliśmy uwierzyć, że ta potężna dziewczyna była wytworem niczego. Ale z drugiej strony, Anakin był dosłownie wytworem niczego, nie mając ojca i wszystkiego.

Przewiń do The Rise of Skywalker, nagle stała się Palpatine, co było o wiele lepsze niż bycie niczyim dzieckiem… w pewnym sensie. Teraz Rey musiał rozpocząć wewnętrzną walkę między światłem a ciemnością. Ale to, że nie chciała poddać się ciemnej stronie, było takim banałem. Potem, gdy decyzja była zbyt trudna, Rey wybrał obie strony. Typowy.

W odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie nienawidzą Rey, użytkownik Quora, Michael B., napisał: „I to czyni ją mikrokosmosem wszystkich problemów w filmie. Jej przeszłość to tajemnicze pudełko, w którym nic nie ma. zbędny romans, który bierze się znikąd. Jej wątek nie prowadzi donikąd, ponieważ nikt nie może zdecydować, co to powinno być. Jest po prostu postacią, której przytrafiają się jej rzeczy, niesione przez recyklowaną fabułę, która została opowiedziana lepiej za pierwszym razem."

„Co jest naprawdę wstydem, ponieważ jest tu wiele dobrych pomysłów. Ale żaden z nich nigdy nie ma szansy na rozwinięcie się w dobrą narrację”. Szkoda.

Jej postać była trochę nudna

Jeden fan Fandomu napisał, że bardziej chodzi o to, jak pomieszała się trylogia, a nie o samą Rey. „Chociaż nie mogę tu mówić za wszystkich, myślę, że jest naprawdę dobrą osobą, prawdziwym bohaterem. Moja niechęć do niej jest ściśle ograniczona do jej roli jako postaci z Gwiezdnych Wojen, a to ma więcej wspólnego z mentalnością stojącą za nią. Sequel Trilogy niż z nią. Pozwól, że wyjaśnię, napisał WriterBuddha.

Idzie dalej wyjaśnia, że Luke Skywalker był ucieleśnieniem „duchowej podróży George'a Lucasa, co należy podjąć, jeśli chce się pokonać zło: idealizował swojego bohaterskiego ojca Rycerza Jedi i chciał skonfrontować się z Darthem Vader, ale został zmuszony do zrekonstruowania swoich poglądów na temat zła, kiedy zdał sobie sprawę, że Darth Vader jest identyczny z Anakinem Skywalkerem. W końcu Łukasz nie schodzi na ciemną stronę.

W prequelach widzimy, jak Anakin przechodzi na ciemną stronę. „Widzisz, obie części historii George'a Lucasa niosą ze sobą ważne przesłania i lekcje: zło, Ciemna Strona, to nic innego jak strach, gniew, nienawiść, a cała trójka cierpi. Jednak Sequel Trilogy zerwał więzy z tą podstawową filozofią i ukształtować Gwiezdne Wojny w uproszczoną rywalizację i ciągłą walkę dobra ze złem” – kontynuował.

„Rey ma własną wewnętrzną walkę, ale podczas gdy historia Luke'a i Anakina dawała odpowiedź na uniwersalne pytania i podważała poglądy widzów na dobro i zło, Rey była niemal stereotypowym bohaterem. Była zmuszona zmierzyć się z okrutną rzeczywistością (jakby nikt nie mógł polegać na legendach, a jeśli potrzebujemy bohatera, aby nas wszystkich uratować, musimy stać się tym bohaterem), ale jej wybory zawsze były oczywiste: między byciem dobrym a byciem złem, a to jest według moich poglądów krokiem wstecz."

Naprawdę stała się „awatarem dla fanów”, co oznacza, że cokolwiek kochała, fani kochali. „Ona wcale nie jest złą postacią, ale jest tradycyjną, prostą postacią science fiction/fantasy, osadzoną w świecie Gwiezdnych Wojen i jest, w porównaniu do Anakina i Luke’a, pozbawiona głębokiej i oryginalnej duchowości, treści filozoficzne”, podsumował PisarzBudda.

Rey mógł być następnym Lukiem Skywalkerem i prawdopodobnie to właśnie J. J. Abrams starał się dopracować, ale niestety nie wyszło. Więc nie chodzi o to, dlaczego fani nienawidzą Rey; chodzi bardziej o to, dlaczego fani nienawidzą sequelowej trylogii.

Zalecana: