Uznajmy Johna Cenę, jego kariera nie rozpoczęła się najlepiej od kasowego flopa, który zarobił 22 miliony dolarów. Prawdę mówiąc, jego kariera aktorska zmieniła się, gdy w końcu pozwolono mu zaprezentować swoją osobowość w bardziej komediowych rolach, takich jak „Trainwreck”.
Aktor skierował swoją karierę w innym kierunku, wkraczając w świat DC „Suicide Squad”. Wcielając się w rolę „Rozjemcy”, Cena zaakceptował to miejsce, nawet nie wiedząc, którą postać będzie przedstawiać, a wszystko to z powodu swojej wiary w Jamesa Gunna.
Patrząc na jego sukces i spinoff teraz na HBO MAX, możemy jasno powiedzieć, że to była dobra decyzja. Jednak Cena przyznał w ostatnim podcaście, że droga do „Rozjemcy” była trudna, z kilkoma odrzuceniami po drodze.
Kariera aktorska Johna Ceny rozpoczęła się przed trudnym początkiem
Patrząc wstecz, John Cena mógł łatwo zrezygnować z Hollywood, gdy był przed nim. Był na szczycie świata sportu i rozrywki i tak naprawdę jego kariera aktorska nie miała najlepszego początku.
W rzeczywistości powiedziano mu zaledwie dwa tygodnie wcześniej o swoim głównym koncercie w 'The Marine', i że musiał po to przebyć całą drogę do Australii.
„To znaczy, jeśli spojrzysz na to z tej perspektywy, zacząłem robić filmy jako decyzja biznesowa” – powiedział Cena. „Pierwotnie miał to być Steve Austin, ale zdał. Vince powiedział „hej, potrzebuję cię do Australii”. To jest 2 tygodnie przed zdjęciami. Wyjaśnił, że jeśli możemy wzmocnić studia WWE, zwiększymy frekwencję na wydarzeniach na żywo WWE."
Cena nie tylko zgodziła się na tak krótkie powiadomienie, ale film otrzymałby okropne recenzje, co byłoby motywem przewodnim na początku jego kariery.
Jednak Cena ujawnił, że gdy pojawił się w filmach takich jak „Fred” i „Trainwreck”, jego wiara w końcu zaczęła się zmieniać, ponieważ pozwolono mu grać samego siebie.
Obecnie jest na szczycie góry Hollywood, ze swoim nowym hitem w HBO „Rozjemca”. Jednak, podobnie jak w innych projektach w przeszłości, miał do tego trochę szczęścia.
Cena nie była też pierwszym wyborem dla „Rozjemcy”, a on dostał tę rolę przez przypadek
Oczywiście, zanim pojawił się „Rozjemca” dla „Suicide Squad”, oczekiwania Johna były bardzo niskie. Ponownie, patrząc na projekt, Cena pomyślał, że naprawdę może pasować do tej roli. Chociaż tak naprawdę przyznał, że sądził, że odpowiedź będzie po raz kolejny brzmiała: kochamy cię, ale postanowiliśmy pójść inną drogą.
Rzeczy w końcu zmieniły się dla Ceny, ponieważ zgodnie z jego słowami obok podcastu „Happy, Sad, Confused”, w zasadzie miał szczęście w tej roli.
„Nie byłam pierwsza na liście Peacemaker. James miał długą listę i to też się stało przez przypadek. On na to: „Hej, jestem w Atlancie, po prostu chciałbym przyjechać i porozmawiam z tobą przez chwilę.„Usiedliśmy w jego biurze przedprodukcyjnym, które było dosłownie kwaterą główną wojenną, gdzie można było zobaczyć cały film na afiszu naklejonym wokół jego biura, a on zaczął mówić o Rozjemcy, a on powiedział: „Myślę, że powinieneś to zrobić”.
Można śmiało powiedzieć, że John Cena był odpowiednim człowiekiem do tej roli, ponieważ film kwitł, pomimo luzu z pierwszego filmu. Ponadto otrzymał własny spin-off z postacią w HBO, co jest świetnym początkiem.
Pomyśleć, że w poprzednich latach został odrzucony na kilka całkiem dużych występów Marvela.
John Cena wcześniej przesłuchiwany do głównej roli w „Shazam” wraz z kablem w „Deadpool 2”
To są historie, które aktorzy nie są tak chętni do dzielenia się, strona odrzucenia. Trzeba przyznać, że John był otwarty i szczery na temat swoich poprzednich niepowodzeń, w tym utraty głównej roli w „Shazamie”.
Pominięcie części bolało o wiele bardziej, biorąc pod uwagę, że był bardzo zaangażowany w scenariusz.
„Myślę, że jak dziecko, więc Shazam był dla mnie bardzo interesujący” – wyjaśnił Cena. „A kiedy czytam scenariusz, wiele razy, na przykład… o to właśnie chodzi, nie gonię tylko »Chcę to zrobić«, zawsze muszę go przeczytać”.
Cena miała również przesłuchanie do roli, którą ostatecznie grał wielki Josh Brolin, jako Cable w „Deadpool 2”.
Chociaż nie dostał dwóch głównych ról, w końcu wszystko się udało. Heck, patrząc wstecz, Cena może być zadowolony ze sposobu, w jaki wszystko się ułożyło, biorąc pod uwagę jego sukces w roli „Rozjemcy”.
Być może, gdyby został obsadzony jako kolejny superbohater, rola Jamesa Gunna mogłaby nigdy nie trafić w jego stronę.