Prawda o największym kłamstwie z „Bohemian Rhapsody”

Spisu treści:

Prawda o największym kłamstwie z „Bohemian Rhapsody”
Prawda o największym kłamstwie z „Bohemian Rhapsody”
Anonim

Biopicki są niezwykle trudne do przybicia, ponieważ nałożono na nie ogromne oczekiwania. Niewiele zamieni się w mega hity, a wiele z nich po prostu przyjdzie i zniknie, a ludzie nie będą się tym zbytnio przejmować.

2018 Bohemian Rhapsody była kolosalnym hitem, a Rami Malek był wysublimowany jako Freddie Mercury. Dużo włożono w kręcenie filmu, a niektóre elementy nie są do końca oparte na faktach. Niemniej jednak był to hit i trwają prace nad rzekomą kontynuacją.

Jeśli chodzi o nieścisłości filmu, jest jeden, który wyróżnia się jako być może najbardziej rażący. Przyjrzyjmy się faktom związanym z filmem.

„Bohemian Rhapsody” była wielkim hitem

W 2018 roku, po wielu latach wzlotów i upadków związanych z produkcją, Bohemian Rhapsody w końcu trafił na duży ekran. Film był w produkcji od lat i wreszcie fani mogli zobaczyć biografię Freddiego Mercury'ego w kinach na całym świecie.

Z udziałem Rami Malka w roli legendarnego Freddiego Mercury'ego, film był tym, który chciały zobaczyć miliony. Malek miał przed sobą trudne zadanie, ponieważ Freddie Mercury nadal jest uważany za prawdopodobnie najbardziej dynamicznego frontmana w historii muzyki rockowej.

Chociaż krytycy nie byli zakochani w filmie, fanom się podobał, a po zarobieniu ponad 900 milionów dolarów na całym świecie był to niekwestionowany sukces.

Aby uczynić wszystko jeszcze lepszym, Rami Malek został uhonorowany za swój występ, ostatecznie zabierając do domu najlepszego aktora podczas rozdania Oscarów.

W sumie Bohemian Rhapsody zrobił wszystkie małe rzeczy na drodze do sukcesu. Chociaż do pewnego stopnia był dokładny, film pozwolił sobie na pewną swobodę, by opowiedzieć swoją wersję rzeczy.

„Bohemian Rhapsody” zawierała pewne nieścisłości

Film z pewnością dość dobrze zaciera granicę między faktami i fikcją, a nawet momenty zanurzone w prawdzie mają dodatkowy element fikcji.

Scena, w której wytwórnia nie zgadza się na to, że „Bohemian Rhapsody” jest singlem, została dodana trochę fikcji.

Według Slate: „To prawda, że wytwórnia zespołu, EMI, zarumieniła się na pomysł wydania prawie sześciominutowego „Bohemian Rhapsody” jako singla i że pobłogosławiła wybór dopiero po gejowskim DJ-ie Kenny Everett, przyjaciel Mercury'ego, zaczął się zbuntować i puszczać apartament w radiu. Jednak postać Raya Fostera wydaje się być wymyślona do filmu. Być może to wszystko było pretekstem, by mieć Myersa, ostateczną gwiazdę Wayne's World, mrucz zdanie o tym, że żaden nastolatek nigdy nie dawałby czadu przy takiej piosence w swoich samochodach."

To był zdecydowanie fajny sposób na powiązanie odniesienia do Świata Wayne'a, ale byłoby wspaniale, gdyby ten moment był trochę bliższy prawdy.

Istnieje wiele innych momentów, które nie były całkowicie prawdziwe i prawdopodobnie największa nieścisłość faktyczna ze wszystkich dotyczy ważnego momentu w życiu Merkurego.

Oś czasu diagnozy Freddiego była bardzo odległa

Więc, jaka jest największa rozbieżność, którą można znaleźć w Bohemian Rhapsody? Biorąc pod uwagę ogólny wpływ, jaki odegrał w życiu Merkurego i finale filmu, musielibyśmy powiedzieć, że diagnoza HIV Mercury jest największą rozbieżnością.

Jak zauważyło Radio X, „Największym incydentem dramatycznej rozpusty w Bohemian Rhapsody jest moment, w którym Freddie Mercury rozpoznał HIV. dla Live Aid. Wykonują największy koncert w swoim życiu z tą tragiczną wiedzą. W rzeczywistości, Mercury nie dowiedział się, że jest nosicielem wirusa HIV, aż do kwietnia 1987 roku, jak twierdzi jego partner Jim Hutton."

Całkowicie rozumiemy, że po drodze sprawy musiały się pomylić, ale to wiele zmienia w trzecim akcie filmu. Dramatyczne przygotowanie do programu Live Aid jest wzmocnione przez diagnozę, a dowiedzenie się, że było to niedokładne, z pewnością wisi nad nią chmura.

Mimo to Freddie, który powiedział kolegom z zespołu o swojej diagnozie, był momentem, który miał miejsce, a piosenkarz był nieugięty, że chce wyjść na czacie.

Roger Taylor omówił, co Mercury powiedział zespołowi, kiedy ogłosił tę wiadomość.

Prawdopodobnie zdajesz sobie sprawę, na czym polega mój problem. Cóż, to wszystko i nie chcę, żeby to robiło różnicę. Nie chcę, żeby to było znane. Nie chcę o tym rozmawiać. Chcę po prostu wsiąść i pracować, dopóki kurwa nie spadnę – powiedział Mercury, za Taylorem.

Bohemian Rhapsody nie była do końca dokładna, ale to nie powstrzymało jej przed zbiciem fortuny w kasie.

Zalecana: