Mark Cuban jest obecnie jednym z najbardziej utytułowanych amerykańskich przedsiębiorców z portfolio biznesowym, który obejmuje wszystko, od firm z branży lotniczej, medycznej, technologicznej i rozrywkowej po Dallas Mavericks. Okazuje się również, że jest całkiem celebrytą, służąc jako „rekin” w Shark Tank NBC (sam program, który początkowo go zaniżał). Z biegiem lat Kubańczyk stał się jedną z najpopularniejszych postaci serialu (podobno przedsiębiorcy również zaczęli prosić o więcej pieniędzy, kiedy pojawił się). polityczny. W rzeczywistości nie jest całkowicie przeciwny idei kandydowania na najwyższe stanowisko w kraju w 2024 roku. Zanim jednak mógłby zarejestrować się jako kandydat, wydaje się, że Kubańczyk musiałby najpierw przekonać swoją żonę, Tiffany Stewart.
Kim jest Tiffany Stewart?
Cuban i Stewart są razem od 1997 roku, po raz pierwszy spotkali się na siłowni, gdzie lubili ćwiczyć. I nawet po tym, jak Kubańczyk z powodzeniem sprzedał Yahoo swoją firmę, Broadcast.com, za fajne 5,7 miliona dolarów, Stewart postanowiła pozostać na ziemi, utrzymując pracę w sprzedaży i jeżdżąc do pracy skromną Hondą. Jednocześnie upierała się również, że ona i Kubańczycy są w rzeczywistości ludźmi z „klasy średniej”, nawet po przeprowadzce do rezydencji w Dallas o powierzchni 24 000 stóp kwadratowych.
Na początku ich związków nie wydawało się również, że Kubańczyk i Stewart planowali w najbliższym czasie związać węzeł. W 2002 roku Kubańczyk powiedział także The New York Times: „To takie poważne zobowiązanie”. Jednak zaledwie dwa lata później para pobrała się w prywatnej ceremonii na Barbadosie. Dziś Kubańczyk i Stewart pozostają szczęśliwym małżeństwem. Są też dumnymi rodzicami trójki dzieci. Odkąd są razem, Stewart wolał pozostać poza centrum uwagi. I chociaż rzadko udziela wywiadów, osoby z najbliższego kręgu pary wiedzą, że Stewart ma duży wpływ na podejmowanie decyzji przez Kubańczyków. Dotyczy to zwłaszcza jego planów politycznych.
Kilka razy prawie kandydował na prezydenta
Przez całą swoją karierę Kubańczyk przynajmniej dwa razy rozważał kandydowanie na prezydenta. Po raz pierwszy w 2016 roku miliarder powiedział nawet CNBC: „Gdybym biegał jako Dem, wiem, że mógłbym pokonać Hillary Clinton. A gdybym to był ja kontra [Donald] Trump, zmiażdżyłbym go. Nie ma wątpliwości." Jednak Kubańczyk ostatecznie zdecydował się wesprzeć Hillary Clinton. Później Kubańczyk pomyślał również o rozpoczęciu kampanii politycznej w 2020 roku po tym, jak stał się coraz bardziej krytyczny wobec Trumpa.
Myślał nawet, że wystartuje jako niezależny kandydat (nie lubi dwupartyjnego systemu politycznego tego kraju). Po tym, jak jego zespół przeprowadził prognozy, Kubańczyk zdał sobie sprawę, że nie powinien. „W trójkącie między mną, Bidenem i Trumpem, zdominowałem głosowanie niezależne – zdobyłem około 77 procent z nich i udało mi się odebrać część głosów Donaldowi i część głosów Bidenowi. Ale w sumie udało mi się uzyskać tylko 25 procent”- wyjawił, przemawiając w podcastie The Axelrod, byłego urzędnika Obamy, Davida Axelroda. „Z każdej strony, z tabeli krzyżowej, jak to nazywasz, kazałem to przeanalizować i przeanalizować we wszystkie strony, przewidzieć, i widzieli, jak osiągam tylko 25 procent. Dlatego nie kontynuowałem tego dalej.”
Co Tiffany Stewart naprawdę myśli o politycznych ambicjach Marka Cubana?
W tej chwili Kubańczyk nie wykluczył całkowicie pomysłu kandydowania na prezydenta w 2024 roku, chociaż najpierw musi być przekonany, że jest najlepszą osobą do tego zadania. „Nie zrobiłbym tego tylko po to”, powiedział Kubańczyk Brandonowi „Scoop B” Robinsonowi w styczniu. „Zrobiłbym to tylko wtedy, gdybym myślał, że jestem odpowiednią osobą. Mamy czas, więc jest też mnóstwo innych wykwalifikowanych ludzi.”
Jeśli jednak zapytasz bliskich przyjaciół, takich jak „rekin” Shark Tank, Barbara Corcoran, jest absolutnie zerowa szansa, że Kubańczyk kiedykolwiek kandyduje na urząd, ponieważ Stewart też go nie chce. „Powiem ci, w kogo wierzę, żonie [Kubana] [Stewart]. Kiedy jakieś sześć miesięcy temu pojechałem na jego 60. urodziny w Dallas, najbardziej chciałem zobaczyć jego żonę i zapytałem ją: „Czy pozwolisz Markowi kandydować na prezydenta?” - zauważył Corcoran, rozmawiając z prawdziwymi ludźmi. stowarzyszenie nieruchomości NYRAC. „A ona powiedziała: ‚Absolutnie nie!’ I wierzę jej. I myślę, że to jest prawdziwa odpowiedź.”
W przeszłości Kubańczyk przyznał, że jego rodzina sprzeciwiała się pomysłowi, by kandydował na prezydenta. Nie podoba im się, ile stresu kampania polityczna wywrze na rodzinę. I chociaż sam Kubańczyk powiedział, że kandydowanie na prezydenta w 2024 r. jest „bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne”, ten miliarder uważa również, że nigdy nie należy mówić „nigdy”. Podczas rozmowy z WFAA Kubańczyk wyjaśnił: „Jestem przedsiębiorcą. Zawsze trzymam drzwi otwarte. Stewart prawdopodobnie widzi rzeczy inaczej.