Jennifer Lopez jest jedną z tych gwiazd, o których nikt nie może przestać mówić i to zrozumiałe. Można powiedzieć, że jest wieloznacznikiem OG, ponieważ przez większość swojej kariery była tancerką, piosenkarką, aktorką i producentem. Po swoich skromnych początkach w Bronksie Lopez osiągnęła globalną potęgę gwiazd, o której inne gwiazdy mogą tylko pomarzyć.
Jak się jednak okazuje, sukces Lopeza na początku miał swoją cenę. Cała ta ciężka praca, którą wykonywała, w końcu odcisnęła swoje piętno na jej ogólnym zdrowiu i samopoczuciu.
W latach 90. Jennifer Lopez przeszła od tancerza drugoplanowego do gwiazdy Hollywood
Lata przed tym, jak Lopez stał się znany na całym świecie jako J. Lo, pracowała jako tancerka wspierająca w programie komediowym z początku lat 90. In Living Color. Tam Lopez pojawiła się jako jedna z Fly Girls, podobnie jak sędzia Dancing with the Stars Carrie Inaba i aktorka Sasha Alexander.
Zaledwie kilka lat później Lopez został obsadzony w roli zmarłej meksykańsko-amerykańskiej piosenkarki Seleny Quintanilla Pérez w biografii Selena z 1997 roku. Podczas przesłuchań aktorka/piosenkarka pokonała tysiące innych chętnych do roli (w tym aktorkę Danielle Camastra, która bardzo przypominała samą Selenę). I jak się okazuje, to nikt inny jak matka Seleny, Marcella Ofelia Quintanilla, zdecydowała się oddać rolę Lopezowi.
„Pamiętam, jak Marcella dyszała i mówiła: „Och, tańczy tak jak Selena”” – powiedział Gregory Nava, reżyser filmu. „I poszliśmy: 'Ona jest tą jedyną. Ona jest tą jedyną.' Ma talent, ganas [pragnienie] i pasję, by naprawdę ukierunkować ducha tej pięknej młodej kobiety.”
Niedługo potem Lopez szturmem podbił świat, wypuszczając hity i występując w filmach takich jak Anakonda, Poza zasięgiem wzroku, The Wedding Planner, Pokojówka na Manhattanie i wielu innych. Z zewnątrz wyglądała na nie do powstrzymania. Wielu jednak nie wie, że żonglowanie wieloma projektami i rolami ostatecznie wpłynęło na zdrowie Lopeza, zmuszając piosenkarza do ponownej oceny wszystkiego.
Gdy stała się sławna, Jennifer Lopez „Myślała, że tracę rozum…”
W całej swojej karierze Lopez zawsze dawała z siebie wszystko w 100 procentach i to właśnie ta filozofia pracy sprawiła, że piosenkarka przestraszyła się, gdy stała się sławna w latach 90. „Mój ochroniarz na planie przyszedł, zabrał mnie i zawiózł do lekarza” – wspomina Lopez w swoim biuletynie On the JLo. „Kiedy tam dotarłem, mogłem przynajmniej znowu mówić i byłem tak przerażony, że myślałem, że tracę rozum.”
Wtedy piosenkarka wspominała długie godziny pracy nad muzyką i filmami.„Był czas w moim życiu, kiedy spałem od 3 do 5 godzin na dobę” – napisał Lopez. „Byłem na planie cały dzień i całą noc w studiu, aw weekendy robiłem spotkania towarzyskie i kręciłem filmy. Miałem około 20 lat i myślałem, że jestem niezwyciężony”. Niedługo potem piosenkarka zdała sobie sprawę, że tak nie jest.
Jak wspomina Lopez, „przeszła od poczucia całkowitej normalności do myślenia o tym, co muszę zrobić tego dnia, i nagle poczułam, że nie mogę się ruszyć. Byłem całkowicie zamrożony.” Przypomniała też, że „nie widziała wyraźnie”, ponieważ jej objawy fizyczne „zaczęły mnie przerażać, a strach się spotęgował”. Lopez dodał: „Teraz wiem, że był to klasyczny atak paniki spowodowany wyczerpaniem, ale wtedy nigdy nawet nie słyszałem tego terminu”. Wtedy wiedziała, że wszystko musi się zmienić, a lekarz, do którego pospieszyła, był ogromną pomocą.
Jennifer postanowiła szukać profesjonalnej pomocy
„Zapytałem lekarza, czy zwariowałem. Powiedział: „Nie, nie jesteś szalony” – wspomina Lopez. „Potrzebujesz snu… śpij od 7 do 9 godzin na dobę, nie pij kofeiny i upewnij się, że trenujesz, jeśli masz zamiar wykonać tak dużo pracy”. Piosenkarka zdała sobie sprawę ze znaczenia dbania o siebie i od tego czasu jest zdeterminowana, aby „żyć bardzo zdrowym i zrównoważonym życiem”, ponieważ przyjęła filozofię „o pro-życiu kontra przeciwdziałanie starzeniu się”.
Przez lata Lopez zaangażowała się w prowadzenie aktywnego stylu życia, zaczynając dzień od treningu przede wszystkim. „Nie lubię tego robić później” – wyjaśniła. „Trudniej się tam dostać, kiedy już mam dzień”.
Lopez również lubi mieszać rzeczy, jeśli chodzi o ćwiczenia. „Kiedy jestem w Nowym Jorku, ćwiczę z Davidem Kirschem – jest niesamowitym trenerem” – powiedział piosenkarz. „Kiedy jestem w Los Angeles, pracuję z Tracy Anderson. Mają dwa zupełnie różne podejścia. Lubię zamieniać to z moim ciałem.”
Z drugiej strony Lopez tak naprawdę nie wycina niczego ze swojej diety, chociaż nigdy nie przesadza. „Nadal jem niektóre produkty, które kocham, ale z umiarem. Nie pozbawiam się”. To powiedziawszy, piosenkarka woli owoce i warzywa od fast foodów.
Tymczasem Lopez również niedawno skończyła 52 lata i czuje się niesamowicie. „Z roku na rok rośnie i staje się coraz lepszy, co jest ekscytujące”.