Netflix to potęga w świecie telewizji, która była w stanie zdobyć wspaniałe nieruchomości z wieloma obietnicami. Ich prace były wyjątkowe przez lata, a kiedy ogłoszono, że robią adaptację Sandmana, ludzie oszaleli.
Pierwszy sezon był hitem, a fani już wzywają do drugiego sezonu. To mądre, że Neil Gaiman tak długo czekał na świetną adaptację, ponieważ w pewnym momencie miał niesławnie okropny scenariusz filmowy, który zamknął w najbardziej zabawny sposób.
Spójrzmy wstecz na tę historię!
Neil Gaiman jest legendarnym pisarzem
Jeśli chodzi o pisarzy fikcyjnych, niewielu w najnowszej historii było tak płodnych i tak sławnych jak Neil Gaiman. Umysł Gaimana ustąpił miejsca fantastycznym i dobrze przygotowanym historiom, a on wyrobił sobie sławę dzięki temu, że jest pisarzem z zamiłowaniem do wielkości.
Gaiman od lat przoduje na łamach gazet, a wiele z jego najbardziej godnych uwagi prac zostało opracowanych w projektach filmowych i telewizyjnych. Te projekty to między innymi Lucyfer, Koralina, Amerykańscy Bogowie, Dobre Omeny, Gwiezdny Pył i wiele innych. Nie, nie zawsze odnoszą ogromny sukces, ale miliony ludzi cieszyły się adaptacjami Gaimana, a jeszcze więcej domaga się adaptacji innych historii.
W szczególności Sandman, od dawna uważany jest za jedno z arcydzieł Gaimana, a nareszcie serial telewizyjny oparty na tegorocznym przeboju komiksowym Netflix.
Kiedyś uważany za nieprzystosowany, Sandman wreszcie ma godną adaptację na Netflix
Pierwszy sezon The Sandman był jednym z najbardziej oczekiwanych projektów telewizyjnych od lat i wielu było zszokowanych, że w końcu trafił do produkcji. Po aprobacie Gaimana fani mieli nadzieję, że projekt będzie godną adaptacją. Nie wiedzieli, jak dobry będzie ten program.
W momencie pisania tego tekstu The Sandman ma obecnie 87% z krytykami Rotten Tomatoes. Zdecydowana większość profesjonalistów cieszyła się pierwszym sezonem, a niektórzy dawali znakomite recenzje.
Chris McCoy z Memphis Flyer miał solidną opinię na temat całego programu.
„Rozmyślne tempo i filozoficzny ton Sandmana może nie być dla wszystkich, ale ta wierna adaptacja zadowoli legiony czytelników Neila Gaimana i tych fanów fantasy, którzy są gotowi na nowy sen” – napisał McCoy.
Sam Gaiman jest zadowolony z końcowego wyniku pierwszego sezonu, jednak pomimo recenzji i ocen, które on wygenerował, sezon drugi nie został jeszcze potwierdzony przez Netflix.
„Ponieważ Sandman to naprawdę drogi program. A żeby Netflix uwolnił pieniądze, abyśmy mogli zrobić kolejny sezon, musimy grać niesamowicie dobrze. Więc tak, przez ostatnie dwa tygodnie byliśmy najlepszym show na świecie. To wciąż może nie wystarczyć” – napisał Gaiman na Twitterze.
Niedawno Gaiman opowiedział o drodze przebytej, aby dostać się do tej godnej adaptacji. Podczas tej rozmowy opowiedział o czasie, kiedy podjął zabawne środki, aby powstrzymać nakręcenie filmu Sandmana.
Gaiman zamknął kiedyś film z Sandmanem, przeciekając scenariusz
„Wysłałem scenariusz do Ain't It Cool News, który wtedy był czytany przez ludzi. I pomyślałem, zastanawiam się, co Ain't It Cool News pomyślą o scenariuszu, który zamierzają otrzymać anonimowo. I napisali wspaniały artykuł o tym, jak to był najgorszy scenariusz, jaki kiedykolwiek im wysłano. I nagle perspektywa realizacji tego filmu zniknęła” – powiedział Gaiman dla Rolling Stone, per Insider.
Zgadza się, utalentowany autor legalnie ujawnił okropny skrypt Sandmana na stronie internetowej, która nieumyślnie wyrzuciła ten projekt przez okno.
Nie było tam nic, co bym kochał. Nie było tam niczego, co mi się podobało. To był najgorszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytałem. To nie tylko najgorszy scenariusz Sandmana. To był najgorszy scenariusz, jaki kiedykolwiek kiedykolwiek został wysłany” – kontynuował.
Gaiman nie podał pełnego odtworzenia scenariusza, ale zauważył, że zawiera on gigantycznego mechanicznego pająka, podobnego do tego z Dzikiego Zachodu. Połączenie? Jon Peters, który również próbował wbić mechanicznego pająka w nieudany film Superman Lives.
Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, wtedy rozmawialibyśmy o tym, jak jeden z największych komiksów wszechczasów otrzymał śmiesznie złą adaptację. Zamiast tego możemy zastanowić się, jak wspaniały jest program i jak dalekowzroczność Neil Gaiman miał w latach 90.