James Gunn mógł już być odnoszącym sukcesy pisarzem, ale bez wątpienia stał się także hollywoodzkim reżyserem po dołączeniu do Marvel Cinematic Universe (MCU) W rzeczywistości zapewnił sobie kilka nagród i nominacji za pracę nad filmami Guardians of the Galaxy. Ku podekscytowaniu fanów, Gunn będzie także kierował Strażnikami Galaktyki Cz. 3 (sam ogłosił datę premiery) i The Guardians of the Galaxy Holiday Special.
Jak fani wiedzą jednak, relacje Gunna z MCU stały się kiedyś trudne. Z tego powodu niektórzy zastanawiają się, co się stało z relacjami między Gunnem a prezesem Marvel Studios, Kevinem Feige.
Kevin Feige wspierał „więcej Jamesa Gunna” w „Guardians”
Marvel Studios jest często przyciągane do określonego typu filmowca. Jak Feige powiedział kiedyś Den of Geek, muszą być w stanie „wnieść wszelkiego rodzaju wrażliwość”, jeśli chodzi o filmy. „Innymi słowy to, że film kosztuje dużo pieniędzy, ma dużo eksplozji, ma wiele efektów wizualnych, nie powinno dla nas oznaczać, że nie może mieć tego samego rodzaju emocji lub serce lub, szczerze mówiąc, scena cichego dialogu, którą miałbyś w mniejszym filmie „bez cytowania” lub w filmie niezależnym”- wyjaśnił dalej.
To jest zasadniczo to, co znaleźli w Gunn, który został zatrudniony zarówno do pisania, jak i reżyserowania filmów Guardians. Jednocześnie Marvel znany jest również z tego, że zachęca swoich filmowców do pokazania swojego indywidualnego stylu w swojej pracy, czego Gunn nie spodziewał się na początku. W rzeczywistości jedna z ulubionych scen Feige z pierwszego filmu Guardians polega na tym, że główni bohaterowie po prostu kłócą się ze sobą siedząc przy stole.„I to było we wczesnych szkicach scenariusza Jamesa Gunna i powiedzieliśmy [przyjmuje entuzjastyczny przyciszony ton]:„ Ta scena jest świetna! James sprawia, że cały film wygląda tak!” – wspominał Feige. „I powiedział:„ Tak się cieszę, że to mówisz, bałem się, że wam się to nie spodoba, po prostu pomyślałem, że powiedzielibyście, że było za dużo gadania, zabierzcie ich z powrotem na statek latający.' I powiedzieliśmy dobrze nie, to jest świetne. A to, co powiedział mu kiedyś Joss Whedon, to „Włóż więcej Jamesa Gunna”.
Jeśli chodzi o Gunna, projekt Marvela był pierwszym, którego kiedykolwiek bardzo pragnął. „Ale po raz pierwszy w życiu naprawdę chciałem koncertu Guardians of the Galaxy” – zauważył Gunn podczas rozmowy z Raising Whasians. „Szczerze, nigdy wcześniej mi się to nie przydarzyło”. I chociaż Gunnowi można przypisać to, że Chris Pratt, Dave Bautista i Pom Klementieff stał się gwiazdami filmowymi, przyznał również: „Ale w ten sam sposób myślę, że Kevin mnie obsadził”.
To Kevin Feige powiedział Jamesowi Gunnowi, że został zwolniony
Zaledwie kilka lat po wydaniu Guardians of the Galaxy, Gunn wrócił do pracy z Marvelem nad Guardians of the Galaxy Vol. 2. A kiedy ten film zarobił ponad 800 milionów dolarów w kasie, niedługo potem mówiono o trzeciej części. W rzeczywistości w 2018 roku Feige powiedział Colliderowi: „James [Gunn] dostarczył szkic i bardzo, bardzo szybko rozpoczynamy oficjalną przedprodukcję. Będzie kręcić na początku przyszłego roku.”
Jednak plany dotyczące trzeciej części zostały przerwane po tym, jak Disney zdecydował się zwolnić Gunna za serię obraźliwych tweetów, które zrobił w przeszłości. „Obraźliwe postawy i stwierdzenia odkryte na kanale Jamesa na Twitterze są nie do obrony i niezgodne z wartościami naszego studia, a my zerwaliśmy z nim nasze relacje biznesowe” – powiedział w oświadczeniu prezes W alt Disney Studios, Alan Horn.
I chociaż Disney oświadczył publicznie, że zrywa więzi z reżyserem, Feige pozostawił przekazanie decyzji firmy macierzystej Gunnowi.„Zadzwoniłem do Kevina rano, kiedy to się działo, i powiedziałem:„ Czy to wielka sprawa?”. A on na to:„ Nie wiem”- wspomina Gunn podczas wywiadu dla The New York Times. „Później zadzwonił do mnie - on sam był w szoku - i powiedział mi, co zdecydowały moce. To było niewiarygodne.”
Gdy Disney pozwolił mu odejść, Warner Bros skontaktował się z Gunnem niemal natychmiast. „A kiedy Warner Bros. przychodzi do mnie w poniedziałek po tym, jak to się stanie, i mówi, że chcemy ciebie, James Gunn, myślisz, wow, miło to słyszeć” – wspomina Gunn. W międzyczasie, kiedy stało się jasne, że Gunn przeprowadza się do DC, Feige życzył mu wszystkiego najlepszego. Podczas rozmowy z MTV szef Marvela nawet zauważył: „Nie widzę rywalizacji, widzę, jak powstają fajne filmy. I jedna rzecz, którą wiesz o Jamesie Gunnie, że robi fajne filmy.”
Kevin Feige podobno pomógł w ponownym zatrudnieniu Jamesa Gunna
Zwłaszcza po tym, jak członkowie głównej obsady Strażników zaapelowali o ponowne zatrudnienie Gunna, uważa się, że Feige i reszta Marvela pracowali nad tym, aby tak się stało. Zgodnie z terminem, Feige i firma pracowali „kanałami wstecznymi”, aby przekonać Disneya do przywrócenia reżysera. W jakiś sposób Feige ostatecznie przekonał Horna, że Strażnicy tak naprawdę nie będą istnieć bez Gunna.