Chaotyczna prawda o kręceniu „The Osbournes”

Spisu treści:

Chaotyczna prawda o kręceniu „The Osbournes”
Chaotyczna prawda o kręceniu „The Osbournes”
Anonim

Rodzina Osbourne'ów uwielbia trochę na wpół zorganizowanego chaosu. Przynajmniej tak się wydaje. W końcu Sharon, Ozzy, Kelly i Jack świetnie się w nim rozwijają. Ich wyjątkowo nikczemne poczucie humoru i miłość do życia są widoczne w momentach, w których większość z nas zwija się w kłębek i płacze. Nie oznacza to, że niektóre z przeciwności, z jakimi zmagała się rodzina, ich nie skrzywdziły. Ich ukochany program MTV, który zrodził się z sukcesu Cribs, spowodował wiele tarcia w ich życiu. Dotyczy to szczególnie Kelly Osbourne, która ma skomplikowany związek z serialem, dzięki któremu stała się sławna.

Ze względu na założenie The Osbournes tak wiele konfliktów w ich życiu zostało ujawnionych milionom widzów. Ale nawet teraz Sharon ujawnia mroczne prawdy o swoim związku z mężem, których fani tak naprawdę nie rozumieli. Jak się okazuje, fani wciąż niewiele wiedzą o The Osbournes. W tym absurdalnie chaotyczny sposób, w jaki powstał spektakl…

Filmowanie The Osbournes było jak robienie filmu dokumentalnego

W opowiadanej historii The Osbournes autorstwa Vice, producent i showrunner Jonathan „JT” Taylor wyjaśnił, że zasadniczo musi mieszkać z rodziną na pełny etat. Nic nie miało być scenariuszem, co oznaczało, że rodzina Osbourne'ów musiała przyzwyczaić się do kamer wiszących wokół ich rezydencji w Beverly Hills, a załoga musiała przyzwyczaić się do czekania, aż rodzina zrobi coś, co można wykorzystać w programie.

„Linie między moim życiem a ich życiem były dość zatarte. Na początku kręciliśmy prawie 18 godzin dziennie. Wiele z tego przypominało kręcenie filmu dokumentalnego o dzikiej przyrodzie” – wyjaśnił JT. do Vice.„Było dużo przestojów, ponieważ szybko dowiedzieliśmy się, że nie można zbyt wiele popychać – wystarczy zareagować”.

Kamery zostały ustawione w całym domu Osbourne'ów, a dwie kamery śledziły rodzinę za każdym razem, gdy zdecydowali się wyjechać. Filmowcy wykorzystali pokoje pokojówki w rezydencji jako swoją halę produkcyjną. To tutaj trzymali wszystkie monitory i obserwowali rodzinę, która spędzała dni i noce. Zazwyczaj kręcenie każdego odcinka trwało około trzech tygodni. W tamtych czasach było to bardzo rzadkie, ale konieczne było uchwycenie niektórych nieskryptowanych klejnotów, które stały się wręcz kultowe w świecie reality TV.

Sprawy zajęły również trochę więcej czasu, ponieważ Sharon, która była producentem wykonawczym serialu, upewniła się, że kamery są dozwolone tylko w sytuacjach „bezpiecznych dla jej rodziny”.

"Naprawdę nie rozmawialiśmy o tym, co kręciliśmy. Kręciliśmy to bardzo podobnie do filmu dokumentalnego. Mieliśmy tysiące godzin materiału, przez który musielibyśmy przejść, żeby zrobić pół godziny. W pewnym momencie zrobiliśmy obliczenia i było to 7 do 10 dni kręcenia na pół godziny. Byłyby dni, w których nic by się nie wydarzyło, ale my bylibyśmy tam, aby to uchwycić. Moglibyśmy nawet poprosić kogoś na noc w pokoju gościnnym, aby mógł wstać z kamerą na wypadek, gdyby coś się stało i to nakręcić” – wyjaśnił Vice producent wykonawczy Greg Johnston. „Sharon powiedziałaby: „Jedziemy do Chicago”. i bylibyśmy jak, o cholera, musimy ściągnąć załogę do Chicago."

Rodzina dała załodze bardzo mało czasu na przygotowanie się na to, co nadchodziło. Nawet gdy tak wielka sława jak Elton John czy Mandy Moore (która przyjaźniła się z Jackiem) była w drodze, zespół produkcyjny rzadko miał czas na planowanie.

„Pracowałem na późną nocną zmianę, a Sharon, która była wtedy chora na chemioterapię, wstała w środku nocy i zaczęła czyścić lodówkę, żeby miała coś do roboty” – powiedział reżyser Donald Bull.„Jest pierwsza w nocy, Kelly wraca do domu z klubu 15 minut później, Jack wraca do domu z innego. Kłócą się, a Sharon próbuje się między nimi wcisnąć, kiedy nagle do pokoju wchodzi facet. mają na sobie koszulę, tylko dżinsy i klapki. Cała trójka odwróciła się i przytuliła go, okazało się, że to [syn rockmana z lat 70.], ponieważ wszyscy dorastali razem w Beverly Hills. Ale cała ta dynamika była typowa.

Jak prawdziwe lub fałszywe były The Osbournes?

Biorąc pod uwagę, jak absurdalnie zabawna jest rodzina Osbourne, kamery i zespoły producenckie zawsze otrzymują coś interesującego. Musieli tylko czekać na te chwile. Nie chcieli się wtrącać i tworzyć komedii, której nie było. To samo dotyczyło dramatu. Te rzeczy wydarzyły się naturalnie i to właśnie sprawiło, że publiczność była tak zabawna… i chaotyczna dla tych, którzy stoją za kamerą.

„Chcieliśmy, żeby [serial] był komediowy. Nie chcieliśmy iść ciemnymi ścieżkami, można to znaleźć w tabloidzie”- powiedział Greg Johnston. „Kiedy zdarzały się takie rzeczy, jak Sharon z rakiem, zdecydowanie zastanawialiśmy się, jak sobie z tym poradzić, ponieważ rak nie jest taki zabawny, prawo? Nie chcieliśmy wchodzić na oceny. Po prostu staraliśmy się wymyślić sposób, aby opowiedzieć tę historię z szacunkiem, w kontekście serialu. Sharon odważnie powiedziała: „To jest to, co naprawdę się dzieje i inni ludzie przez to przechodzą, więc chcę też móc się tym podzielić”.

Rzeczywistość pokazuje, że The Osbournes utorowali drogę, aby wydawać się, że są znacznie bardziej kontrolowani przez produkcję. Dlatego są bardziej fałszywe. Dzieje się tak, ponieważ sieci chcą uniknąć kosztownego i długiego procesu oczekiwania, aż coś się wydarzy. Zamiast tego zmuszają ich do tego i widzą, jak reagują badani. To nie zadziałałoby dla The Osbournes, ponieważ sama rodzina jest całkowicie wierna temu, kim są.

Zalecana: