Prawda o kręceniu „Terminatora”

Spisu treści:

Prawda o kręceniu „Terminatora”
Prawda o kręceniu „Terminatora”
Anonim

Geniusz filmowy James Cameron wyreżyserował wiele filmów, zarówno dobrych, jak i złych. Ale jednym z motywów przewodnich jest to, że filmy są DUŻE. Obcy… DUŻY… Titanic… OGROMNY… Awatar… JESZCZE WIĘKSZY… Podczas gdy filmy o Terminatorze stały się po prostu ogromnymi widowiskami w miarę rozwoju, zabawnym faktem dotyczącym pierwszego filmu Terminatora jest to, że w rzeczywistości był on dość mały.

W rzeczywistości, ponieważ pierwszy film był tak ograniczony, ze względu na ograniczony budżet, James musiał być jeszcze lepszym reżyserem. Niekończące się pieniądze to nieskończone możliwości. Kreatywność kwitnie z pewnymi granicami i ograniczeniami. Świetni filmowcy mogą być naprawdę kreatywni podczas rozwiązywania problemów. A kręcenie pierwszego Terminatora polegało na rozwiązywaniu problemów. Przede wszystkim Arnold Schwarzenegger nigdy nie miał odegrać kultowej tytułowej roli. Kiedy już go wciągnęli na pokład, film napotkał jeszcze trudniejsze przeszkody.

Dzięki otwierającemu oczy artykułowi Entertainment Weekly, znamy teraz prawdę o kręceniu Terminatora. Rzućmy okiem…

Filmowanie w stylu partyzanckim w najlepszym wydaniu

W marcu 1984 roku James Cameron oraz producent i współscenarzysta Gale Anne Hurd zabrali swój mały film science-fiction do kamery w Los Angeles w Kalifornii. Ze względu na ograniczony budżet większość zdjęć kręcono w nocy. Wiele można było ukryć pod osłoną ciemności… a pozwolenia były znacznie tańsze.

„Pojechałem po Los Angeles ze zwiadowcą lokacji i szukaliśmy ulic ze światłami rtęciowymi, ponieważ wiedziałem, że będziemy potrzebować dostępnego oświetlenia”, powiedział reżyser i współscenarzysta James Cameron dla Entertainment Weekly. „Nie mieliśmy czasu i nie mieliśmy budżetu elektrycznego. Nawet gdy robiliśmy wnętrza, robiliśmy je w nocy, ponieważ zostaliśmy wyrzuceni z ulicy, jeśli padało."

Cała idea sfilmowania Terminatora i to, co sprzedało ten pomysł producentom Oriona, polegało na tym, że film miałby zostać nakręcony „w partyzanckim stylu”. Niedrogi. Mały sprzęt. I niewiele efektów wizualnych. Na szczęście studio Standa Winstona było w pobliżu, aby uwiarygodnić praktyczne efekty. James Cameron znalazł również świetnego operatora, Adama Greenberga, który potrafił pracować przy ograniczonym świetle.

„Mamy tyle szczęścia z Adamem” – powiedział James. „Jego zbliżenia są tak pięknie oświetlone. Linda i Michael w Cadillacu – który był oświetlony kilkoma małymi lampkami fluorescencyjnymi, ale ich oczy są tak jasne.”

„Jim zawsze był świadomy tego niebieskiego spojrzenia, nadając filmowi wygląd stali przez cały czas – ten nocny wygląd, chłodny wygląd, taki rodzaj spojrzenia, który sprawił, że powiedziałeś: „Nie chcę być utknąłem tam” – powiedział Arnold Schwarzenegger.

Terminator filmowania Arnolda
Terminator filmowania Arnolda

Aktorzy i ekipa zarówno kochali, jak i nienawidzili styl kręcenia filmów

Filmowanie w stylu partyzanckim ma swoje plusy i minusy. Plusy to poczucie intymności, a także bezpośredniość, co oznacza, że obsada i ekipa nie muszą czekać cały dzień, aby nakręcić kolejne ujęcie. Ale wszystkie luksusy wysokobudżetowej produkcji wychodzą przez okno… podobnie jak długi harmonogram, który nieco ułatwia sprawę.

„Energia była tak wysoka, mimo że była bardzo wyczerpująca. Myślę, że nakręciliśmy to w 44 dni lub coś takiego” – powiedział o sesji czarodziej ds. efektów specjalnych Shane Mahan. „Nocne sesje są ogólnie trudne, ale szczególnie, gdy jedziesz z taką prędkością. Nie było więc zbyt wiele czasu na lekkomyślność. Cały czas byliśmy w trybie poważnym.

Jeśli chodzi o Lindę Hamilton (Sarah Connor), cóż, ona też miała chwile stresu.: „Pracowaliśmy w fabryce owoców Kerna, śliski sok spływał po podłodze, zakrywając dziury, których nie było widać. Musieliśmy pracować osiem dni z rzędu, a to był dzień dziewiąty. I to 250-funtowe metalowe ramię który stworzyli – to nie był efekt specjalny – wpychali go we mnie i ta ręka chwyciła mnie za gardło. I w końcu pomyślałem: „Ten reżyser zdecydowanie kibicuje maszynom, a nie ludziom”.

Ostatecznie strzelanie do Terminatora było wyczerpujące. Podczas gdy harmonogram zdjęć był brutalny dla obsady i ekipy, James Cameron nie pomagał. Według wywiadów w artykule Entertainment Weekly, James był dokładny i tak konkretny, jak to tylko możliwe. Oznaczało to, że nie był zadowolony, kiedy nie dostał tego, czego chciał. Jednak wszyscy zrozumieli, że po prostu starał się zrobić najlepszy możliwy film… i zrobił.

Ale było to fizycznym kosztem aktorów, w tym Lindy Hamilton, która została dość pobita i posiniaczona podczas kręcenia niektórych niskobudżetowych scen akcji.

„Wczesne sceny filmu, w których byłam młodą kelnerką, zostały nakręcone pod koniec sesji” – wyjaśniła Linda Entertainment Weekly. „Powinnam być młoda i świeża, a oni musieli spędzić dwie godziny zakrywając siniaki na moim ciele makijażem.”

Zalecana: