Cechy powierzchowne Emily Cooper i Carrie Bradshaw dzielą się tym, że są tak nie do zniesienia

Spisu treści:

Cechy powierzchowne Emily Cooper i Carrie Bradshaw dzielą się tym, że są tak nie do zniesienia
Cechy powierzchowne Emily Cooper i Carrie Bradshaw dzielą się tym, że są tak nie do zniesienia
Anonim

Po pierwsze, Emily in Paris nie jest w żaden sposób nowym Seksem w wielkim mieście, mimo że oba seriale pochodzą od tego samego twórcy, Darrena Stara. Zaczął sprzedawać miejski glamour w telewizji z kultowym Beverly Hills, 90210. Seks w wielkim mieście był transcendencją Star w tym handlu – surowym i prowokacyjnym serialu opartym na książce Candace Bushnell pod tym samym tytułem. Star stworzyła kult z prawdziwych epickich niepowodzeń i komediowych cudów, których Bushnell doświadczył w Nowym Jorku i na jego scenie randkowej.

Tymczasem Emily w Paryżu przedstawia parodię przeprowadzki do Miasta Świateł. Nie jest to komiczna przygoda o młodej Amerykance adaptującej się do nowej kultury. I ma to wiele wspólnego z jej wzajemnym brakiem z Seksem w wielkim mieście – irracjonalną główną bohaterką, która nie uczy się na swoich błędach. To musi być jakaś formuła wadliwego bohatera, ale karłowata dojrzałość owinięta w couture? To po prostu tandetne.

Trudno zignorować narastające podobieństwa powierzchowności między Emily Cooper i Carrie Bradshaw. Wystarczy spojrzeć na tę listę ich wspólnych cech, które sprawiają, że są tak nie do zniesienia.

Oni wyraźnie żyją ponad stan

Carrie Bradshaw i Emily Cooper w Paryżu
Carrie Bradshaw i Emily Cooper w Paryżu

Nikt tak naprawdę nie wie, jak Emily Cooper i Carrie Bradshaw mogą sobie pozwolić na luksusowy styl życia. Według Grazia przeciętny felietonista, taki jak Carrie, zarabia tylko 350 dolarów za kolumnę. Jest to oparte na pensji dziennikarki Glenny Goldis w The New York Observer, gdzie Candace Bushnell również napisała kolumnę randkową na początku lat dziewięćdziesiątych.

Carrie płaci 700 dolarów miesięcznie za kontrolowane czynszowe mieszkanie na Upper East Side na Manhattanie, jak twierdzi seria (średni czynsz wynosi w rzeczywistości 2000 dolarów). Uwzględnij fakt, że zawsze nosi markowe ubrania i posiada około stu par Manolo Blahniks za 400 dolarów. Ona również zawsze je obiad i imprezuje prawie każdej nocy, mimo że jest w pełni świadoma swojej sytuacji finansowej. Firma obsługująca karty kredytowe Carrie prosi sprzedawcę w Dolce & Gabbana o przecięcie jej karty kredytowej na pół nożyczkami.

Emily to po prostu wersja Carrie z lat 20-tych. Chodzi po Paryżu ubrana w Chanel lub Dior, odwiedza eleganckie kawiarnie i drogie restauracje z pensją marketingową na średnim poziomie. To tylko kwestia czasu, zanim dostanie swój własny moment na pół karty kredytowej. Carrie i Emily żyjące ponad stan tworzą dobrą eskapistyczną telewizję. Ale trudno się tym cieszyć, gdy odgrywa główną rolę w rzekomym wymiarze postaci.

Prawie nie wykonują żadnej pracy

Co tak naprawdę robi Emily? Mówi tylko, że pracuje w marketingu, ale wszystko, co robi, to robienie zdjęć lub filmów na Instagram. Jej podpisy to także tylko hashtagi, które nie są nawet zoptymalizowane pod kątem wyświetlania w wynikach wyszukiwania. To bardzo przypomina pracę Carrie jako pisarki. Żaden pisarz nie mógłby wyżyć z tygodniowej kolumny.

Emily Cooper z „Emily in Paris” wprowadzająca w błąd marketerów w mediach społecznościowych
Emily Cooper z „Emily in Paris” wprowadzająca w błąd marketerów w mediach społecznościowych

Musiałbyś pisać dla kilku klientów tygodniowo, aby zapłacić rachunki i czynsz. Więc wątpliwe, żeby Carrie mogła sobie pozwolić na ten kosmos, który zawsze pije. Ale jakoś mamy wierzyć, że praca jej i Emily to cele zawodowe. Myślę, że jeśli nic nie robienie i po prostu bycie „wspaniałym” ja faktycznie zarabia monety, jasne.

Mają podobno znośną rzecz dla schwytanych mężczyzn

Tylko kiedy myślałeś, że Carrie nie może być gorzej, w końcu zdradza Aidana Shawa z Mr. Bigiem, który był wtedy żonaty z Natashą Naginsky. Emily nie jest lepsza. Pod koniec pierwszego sezonu sypia z chłopakiem swojej dobrej przyjaciółki Camille, Gabrielem.

Wszystko sprowadza się do formuły wadliwego protagonisty, ale romantyczne oszustwo jest tak samo toksyczne jak te główne postacie. Carrie i Emily nie są stosunkowo niedoskonałymi dorosłymi. Są to dorośli, którzy albo celowo odmawiają dokonywania dojrzałych wyborów, albo cierpią na deficyty decyzyjne spowodowane stanem neurologicznym.

Są po prostu zbyt upoważnieni

Świat kręci się wokół Carrie i Emily. Niektórzy nazywają to ostateczną fantazją telewizyjną, ale to po prostu puste. Porozmawiajmy o tym czasie, kiedy Carrie nie było stać na odkupienie mieszkania od Aidana po tym, jak zerwali zaręczyny. Wszyscy jej przyjaciele uprzejmie zaproponowali jej pożyczenie pieniędzy, z wyjątkiem Charlotte. Carrie zdenerwowała się, nawet gdy powiedziała, że i tak nie zabierze pieniędzy swoich przyjaciół.

Wpadła do mieszkania Charlotte jak drobna licealistka, żeby zapytać, dlaczego nie zaoferowała jej pieniędzy. „Nie wzięłabym tego” – dodała. Następnie Charlotte zapytała, dlaczego ma to znaczenie, czy to zaproponowała, czy nie. Carrie upierała się, że to jest to, co robi przyjaciółka, ale zanim Charlotte zdążyła wyjaśnić swój punkt widzenia na temat swoich racjonalnych zastrzeżeń co do mieszania pieniędzy i przyjaźni, Carrie po prostu odcięła się od niej i zrobiła wszystko o niej tak, jakby naprawdę miała prawo do pieniędzy Charlotte.

Emily Cooper i Carrie Bradshaw obok siebie
Emily Cooper i Carrie Bradshaw obok siebie

Charlotte wołająca Carrie o swoją finansową nieodpowiedzialność, miała być punktem kulminacyjnym tej sceny, ale Carrie wciąż zdołała odwrócić gorącą pozycję. Emily jest bardzo podobna w tym sensie, że nie jest też otwarta na drogi innych ludzi. W rezultacie często lekceważy kulturę francuską. Bolesne było obserwowanie, jak upiera się, że szef kuchni w restauracji pomylił się, nie gotując więcej jej steku.

W kulturze francuskiej gospodarzem jest kucharz restauracji. Jako klient jesteś ich gościem, który nie powinien narzekać na jedzenie, zanim jeszcze go spróbujesz. Emily wiedziałaby lepiej, żeby tego nie robić, gdyby tylko postarała się dowiedzieć więcej o kulturze francuskiej, zamiast zmuszać ludzi wokół niej do robienia rzeczy po amerykańsku. Ona nawet wyraża swoją irytację językiem francuskim bardziej niż się go uczy. Poważnie, do dziś Emily, która powinna była pojechać do Paryża, to nadal Emily Charlton z Devil Wears Prada.

Zalecana: