Oto dlaczego „Drodzy biali ludzie” to program, który najlepiej definiuje biały przywilej

Oto dlaczego „Drodzy biali ludzie” to program, który najlepiej definiuje biały przywilej
Oto dlaczego „Drodzy biali ludzie” to program, który najlepiej definiuje biały przywilej
Anonim

Oryginalny program Netflix Dear White People, oparty na filmie Justina Simiena z 2014 roku o tym samym tytule, odnotował znaczny wzrost oglądalności w ciągu ostatnich kilku dni.

Nowy raport firmy Parrot Analytics wykazał, że popyt na Dear White People w Stanach Zjednoczonych wzrósł w ostatnim tygodniu o 329%. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę ponowne zainteresowanie czarnymi narracjami po śmierci George'a Floyda, czarnoskórego nieuzbrojonego mężczyzny zabitego przez białego policjanta w Minneapolis 25 maja. To wywołało oburzenie i ogólnokrajowe protesty z Floydem jest tylko ostatnim nazwiskiem na długiej liście czarnych ludzi, którzy zginęli z rąk policji. Znowu irytujące, tak. Zaskakujące, nie tak bardzo.

To, co naprawdę jest zaskakujące, to fakt, że ostra, zabawna i sprytnie napisana seria poświęcona systemowemu rasizmowi i białym przywilejom znalazła się w centrum uwagi dopiero w wyniku kolejnego tragicznego incydentu z brutalnością policji.

'Dear White People' Rozmowy Nieświadome uprzedzenia i biały przywilej

Premiera Dear White People w 2017 roku skupia się na grupie czarnoskórych studentów uczęszczających do Winchester, głównie białej uczelni Ivy League, gdzie nierówności i nieświadome uprzedzenia kryją się pod pozornie inkluzywną powierzchnią.

Teraz w trzecim sezonie, a już w czwartym, w serialu występuje silna obsada, kierowana przez Samanthę White z Logana Browninga, dwurasową uczennicę prowadzącą szczery program radiowy na temat problemów rasowych. Po sfilmowaniu incydentu z czarną twarzą na przyjęciu, Sam wyjaśnia, dlaczego to nigdy nie powinno być opcją. Wywołuje nieodłączne przywileje swoich nielicznych białych słuchaczy i staje się sensacją dzielącą nas na kampusie.

Sam w Drogich Białych Ludziach
Sam w Drogich Białych Ludziach

Dostarczanie narzędzi do obalania rasistowskich argumentów

Dear White People to meta w najlepszym wydaniu. Podobnie jak showrunner serialu Simien, Sam jest filmowcem, który stara się znaleźć najlepszy sposób na przekazanie swojego przesłania. Jeśli jej program, w którym oddaje się błyskotliwym dyskusjom ze słuchaczami i gośćmi, wydaje się nieco zbyt pedagogiczny, ponieważ nie tylko szkoli swoich białych rówieśników, ale także stara się edukować widzów w domu. Edukowanie białych nie powinno być zajęciem czarnych, a jednak oto jest: spektakl poruszający wszystkie złożone kwestie czerni i wskazujący palcem na biały feminizm w przezabawnej parodii Opowieści podręcznej w trzecim sezonie, nie przestając jednocześnie potępiać skrajnie prawicowi, fanatyczni czarni nacjonaliści w drugim sezonie.

Seria wyjaśnia swoim widzom systemowy rasizm i nadużycia policji, jak przyspieszony kurs Rasism in America 101. Czyni to, dostarczając narzędzi do dyskusji, aby zdemontować najczęstsze rasistowskie argumenty, ale nigdy nie zamieniając się w zbyt uproszczony lub wygodny zegarek. Wręcz przeciwnie.

Glina wyciąga pistolet na Reggie w odcinku Dear White People
Glina wyciąga pistolet na Reggie w odcinku Dear White People

Barry Jenkins reżyseruje napięty odcinek policyjnej brutalności

W pierwszym sezonie niepokój osiąga swój szczyt w rozdziale V. Na imprezie biały student Addison rapuje do hip-hopowej piosenki, nie mając problemów z wypowiedzeniem słowa na N, które jest w tekście. Gdy czarny Reggie i Joelle próbują wyjaśnić, dlaczego to zachowanie jest nie tylko problematyczne, ale wręcz rasistowskie, sprawy szybko się eskalują. Pisanie Chucka Haywarda i Jacka Moore'a przypomina każdą podręcznikową rozmowę między czarnymi i nie-czarnymi ludźmi, gdy ci ostatni są wzywani do rasistowskiego zachowania. Addison staje się defensywny, nie może lub nie chce uznać różnicy między byciem rasistą a rasistowskim nastawieniem. Jego odmowa słuchania wywołuje dyskusję z udziałem wszystkich obecnych i prowadzi do fizycznej kłótni między nim a Reggie.

Kiedy dwóch policjantów z kampusu interweniuje, by przerwać bójkę, skupiają się tylko na Reggie. Chcą zobaczyć tylko dowód Reggie. Wreszcie oficer Reggie, Ames, wyciąga broń. Barry Jenkins z Moonlight jest za kamerą, reżyserując pełną niepokoju scenę, w której wszyscy uczniowie są skamieniali, nieruchomi, nieśmiało trzymając telefony, aby nagrać incydent. Reżyser aranżuje napiętą wymianę zbliżeń, aż zagrożony student kryje się i sięga po portfel. Jenkins następnie skupia się na drżącej ręce Reggie'ego, która wyciąga się na spotkanie policjanta. To Stworzenie Adama w odwrotnej kolejności, scenariusz horroru w przyziemności, w którym jeden szybki ruch ręki może zakończyć życie, zamiast tworzyć je od zera.

To jest potencjalnie śmiertelna rzeczywistość, w której czarni w białych przestrzeniach muszą nauczyć się rozbrajać od najmłodszych lat. Rzeczywistość, do której drodzy biali ludzie prowokacyjnie odnosi się do serialu, zdają się uznawać tylko wtedy, gdy rozgrywa się na ich oczach, niezależnie od tego, czy jest to fikcyjna opowieść, czy przerażający film w mediach społecznościowych – i to robi różnicę na świecie.

Dear White People jest dostępny do streamowania w serwisie Netflix.

Zalecana: