Chris Pratt odnalezienie sławy wydawało się długą szansą, zwłaszcza gdy w młodszym wieku porzucił szkołę społeczną. Aktor był niepewny co do swojej przyszłości i faktycznie został bezdomny na krótki czas, gdy był na Maui na Hawajach. Jako nastolatek pracował jako kelner dla Bubby Gumpa, choć powoli, ale pewnie, jego kariera aktorska zaczęła się rozwijać.
Można powiedzieć, że obecnie aktor nie walczy o pieniądze ani o pracę. Ma majątek netto w wysokości 60 milionów dolarów, a także bije rekordy dotyczące jego nowej pensji.
To właśnie „Parks and Rec” uczyniło go znaną komedią w świecie telewizji. Jednak przejście na film nie było na początku łatwe i spotkał się z sporą częścią odrzucenia.
W rzeczywistości Chris mógł z łatwością stracić nadzieję, stracić ogromną rolę i usłyszeć, że po prostu nie miał tego czynnika "to". Na szczęście nieudane przesłuchanie nie zniechęciło go zbytnio do nadziei, ponieważ kilka lat później wylądował na dużym ekranie największą rolę w swojej karierze.
Nie tylko była to opłacalna rola, ale w końcu fani zobaczyli jego drugą stronę, która była główną postacią w filmie akcji.
'Parks and Rec' Umieść go na mapie
'Parks And Rec' stało się serialem, który zmienił jego karierę. Przez długi czas był znany większości fanów jako Andy Dwyer. Program odniósł duży sukces, a jego wartość wzrosła tylko podczas pandemii, ponieważ fani cieszyli się powtórkami programu.
Sitcom trwał siedem sezonów i 126 odcinków.
Sitcom zajął szczególne miejsce w sercu Pratta. Nawet gdy zaczęły pojawiać się role filmowe, nie był zainteresowany opuszczeniem serialu, jak wyjaśnił w IGN.
Nie obchodzi mnie, ile pieniędzy ktoś mi zaoferuje ani co mi zaoferuje, nie porzuciłbym statku. Nie ma pieprzonego sposobu. Ten zespół był niesamowity, a proces zarabiania ten program przemówił do mnie i był dla mnie tak idealny, jak sposób, w jaki lubię pracować. Jakby był luźny i zabawny, i możesz spróbować czegoś nowego za każdym razem, i masz okazję rozśmieszyć Amy Poehler lub rozśmieszanie Adama Scotta…”
Jego lojalność to z pewnością coś innego, ponieważ pojawiły się główne role.
Dostanie się do „Strażników Galaktyki” nie było łatwe
Być może jego pewność siebie została wtedy zachwiana, ponieważ początkowo Pratt nie chciał nawet przesłuchać do roli, wierzcie lub nie.
Według Sarah Finn, dyrektor ds. castingów w Marvel, Pratt musiał trochę przekonywać, by wcielić się w rolę Star-Lorda. Jakby to nie było wystarczająco trudne, James Gunn też nie był zbyt zachwycony przesłuchaniem, biorąc pod uwagę przeszłość Pratta w świecie sitcomów.
"Wszyscy stanowią wyzwanie na swój sposób, ale prawdopodobnie poszedłbym ze Strażnikami Galaktyki. James Gunn był bardzo hojny w tej sprawie, mówiąc, że, do tego stopnia, że go denerwuję, ciągle nalegam że Chris Pratt był gościem do tej roli, ale Chris nie chciał grać tej roli i odmówił przesłuchania."
Ostatecznie, gdy tylko przesłuchanie się rozpoczęło, Gunn wiedział, że Pratt jest idealnym człowiekiem do tego zadania od pierwszych słów. Przynajmniej przegapił jedną, zmieniającą karierę rolę, ale wkrótce potem wylądował.
'Awatar' powiedział nie
Film zarobił miliardy w kasie, co musiało boleć Pratta o wiele bardziej. Mógł też mieć szansę pracować u boku Jamesa Camerona, co jest kolejną szansą, którą przegapił.
Film „Awatar” zamknął drzwi Prattowi, stwierdzając, że brakuje mu czynnika „to”.
Powiedzieli, że chcą kogoś, kto mówi »ta rzecz«, »ten czynnik«… Wszedłem do tego pokoju, wiedząc, że tego nie mam, i wyszedłem, myśląc, że prawdopodobnie nigdy tego nie będę miał”.
Jakby to nie było wystarczająco trudne do strawienia, kolejna duża franczyza odrzuciła Pratta, w postaci Starka Treka.
Mogła to być kolejna rola zmieniająca grę, ale tak nie było.
Fani mogą się z tym zgodzić, Pratt został stworzony dla „Strażników” i wszyscy są zadowoleni z tego, jak się sprawy potoczyły. Mógł z łatwością utknąć w telewizji po odrzuceniu, ale chwała Prattowi za utrzymywanie hopu przy życiu.