Oto, co zrobili Leonardo DiCaprio i Jonah Hill, mieszkając razem podczas „Nie patrz w górę”

Spisu treści:

Oto, co zrobili Leonardo DiCaprio i Jonah Hill, mieszkając razem podczas „Nie patrz w górę”
Oto, co zrobili Leonardo DiCaprio i Jonah Hill, mieszkając razem podczas „Nie patrz w górę”
Anonim

Fani nie mogli nie zauważyć gwiazdorskich gwiazd podczas Netflix 'Don't Look Up', w którym występowali m.in. Meryl Streep, Leonardo DiCaprio, Jennifer Lawrence, i Jonah Hill.

Wspólne filmowanie nie było takie łatwe, jak Lawrence opisał współpracę z Jonahem i Leo jak diabli. Ponadto kręcenie improwizowanych scen u boku Jonah Hilla nie było łatwe dla Lawrence'a, biorąc pod uwagę jego szybki dowcip i przezabawność podczas scen.

Jeśli chodzi o Jonah Hilla, opowiedział o tym doświadczeniu obok W Magazine. Według aktora było to nie lada zadanie, biorąc pod uwagę okoliczności na świecie.

Pozwoliło to aktorowi zbliżyć się do pewnej gwiazdy, Leonarda DiCaprio, ponieważ obaj mieszkali razem w Bostonie.

Przyjrzymy się, jak wyglądało doświadczenie Hilla i jak to wszystko poszło między nimi.

Jonah Hill był oczarowany obsadą „Nie patrz w górę”

W obsadzie Netflixa „Don't Look Up” znaleźli się jedni z najlepszych w branży, od Jonah Hilla, przez Meryl Streep, przez Leonardo DiCaprio, po Jennifer Lawrence i wielu innych.

Rozmawiając z magazynem W Magazine, Jonah Hill omówił współpracę z tak wielkimi gwiazdami w branży. Szczególnie uderzyło go, gdy pracował u boku takiej legendy jak Meryl Streep.

"Zdecydowanie tak było, kiedy poznałem Meryl. Może kilka razy uścisnąłem jej rękę. Potem, od razu, musieliśmy mieć bardzo bliską dynamikę. Byłem podekscytowany. Ona jest niesamowita: jako osoba, jako profesjonalistka, jako artystka. Była tam próby po moim odejściu. Była tam przede mną. Ona jest jak w trybie bestii przez cały czas i jest fajna. Dużo rozmawialiśmy i spędzaliśmy czas, więc zastraszanie mija dość szybko."

Aktor określił również Jennifer Lawrence i Leonardo DiCaprio jako „dziwaków”, biorąc pod uwagę ich szalony poziom talentu. Hill nie mógł uwierzyć, że Lawrence przez sekundę będzie mówił o TikTok, a potem da piekielny występ na scenie.

Jakby życie nie mogło stać się słodsze dla aktora, musiał zamieszkać razem z Leo, kiedy kamery się nie kręciły.

Podczas kręcenia filmu „Nie patrz w górę” Jonah Hill i Leonardo DiCaprio mieszkali razem w Bostonie

Jonah Hill był skłonny pracować nad filmem z kilku powodów. Oczywiście dużą rolę w tym odegrała obsada, choć dodatkowo uwielbiał pracę Adama McKaya nad „Przyrodnimi braciami”, nazywając go jednym z najwspanialszych filmów wszech czasów.

Aktor wyjawił również, że biorąc pod uwagę czasy na świecie, to był jego moment, by znów być zabawnym.

Biorąc pod uwagę, że świat był zamknięty, a restauracje nie były otwarte, Leo i Jonah postanowili zamieszkać razem w Bostonie. Oboje świetnie się bawili, po prostu ciesząc się podstawowymi rzeczami w życiu, takimi jak oglądanie filmu.

„Podczas kręcenia filmu Leonardo DiCaprio i ja postanowiliśmy mieszkać razem w Bostonie. Nie mogliśmy chodzić do restauracji, więc mieszkaliśmy razem w domu i oglądaliśmy mnóstwo filmów”.

"Covid był przerażający, ale zmusił mnie do zmiany priorytetów bycia lekceważącym i zabawnym."

Oczywiście obaj znają się nawzajem, rozwijając związek podczas „Wilk z Wall Street”.

Biorąc pod uwagę ich bliskość, Leo polecił pewne programy, które Hill musiał oglądać podczas wspólnego spędzania czasu, nawet jeśli nie było to w jego stylu.

Leonardo DiCaprio i Jonah Hill obejrzeli razem kilka filmów, w tym serial „The Mandalorian”

Podczas swojego czasu z Leo gwiazda wyszła ze swojej strefy komfortu, oglądając serial Gwiezdne Wojny, którego nigdy nie oglądałby sam, „The Mandalorian”.

Według jego słów obok Variety, został zmuszony do oglądania serialu z powodu DiCaprio.

„Leo kazał mi oglądać 'The Mandalorian', kiedy kręciliśmy 'Nie patrz w górę' i to było tak, że Baby Yoda był taki słodki, ale po prostu nie dałem się Nie wiedziałem nic, o czym to było”- powiedział Hill.

Hill dalej przyznaje, że jest bardziej fanatykiem, wchodząc w „Grę o tron”. Chociaż aktor zdaje sobie sprawę, że spóźnia się na imprezę.

„„Gra o tron” jest taka chora”- powiedział Hill. „Wiem, że to zabawne, bo jestem w 2012 roku. Po prostu oglądam trzy odcinki na raz, jakbyś się upijał w każdym programie. Ale zapominam, że stało się to w czasie rzeczywistym i było jak wydarzenie kulturalne."

Fani będą się kłócić, że Hill może lepiej trzymać się nowszej serii Disney+, ale tak naprawdę, jeśli Leo nie zdoła sprawić, by aktor się w to zaangażował, to są szanse, że nikt tego nie zrobi.

Zalecana: