Adam McKay's Don't Look Up śledzi zdobywców Oscara Jennifer Lawrence i Leonardo DiCaprio jako „dwóch astronomów niskiego poziomu, którzy wyruszają w gigantyczną podróż medialną, aby ostrzec ludzkość przed zbliżającą się kometą, która zniszczy planetę Ziemię”.
To jeden z najbardziej gwiazdorskich filmów, jakie widzieliśmy w ostatnim czasie i zawiera Jonah Hill, Meryl Streep, Arianę Grande, Tyler Perry, Timothée Chalamet i wielu innych. Chociaż film szczyci się imponującym wachlarzem aktorów, nawet oni nie mogli powstrzymać się od zjadliwych recenzji, które otrzymał od krytyków Don't Look Up.
Inna strona Meryl Streep
W nowym wywiadzie dla The Guardian McKay omówił, w jaki sposób film ujrzał inną stronę hollywoodzkiej legendy aktorskiej Meryl Streep (która gra prezydenta Stanów Zjednoczonych Janie Orlean). Zapytany, czy Streep zgodził się nakręcić nagą scenę, McKay wyjawił, że do roli sprowadzono sobowtóra. Ale pomimo tego, że tak naprawdę nie jest to Streep w filmie, jej kolega, Leonardo DiCaprio, był tym zdziwiony.
„Ona jest nieustraszona”, powiedział McKay ze Streep. Reżyser dodał, że to dublet sfilmował scenę jako Streep i to nie była sama aktorka… ale to nie miało znaczenia dla DiCaprio, który miał z tym problem.
"I tak, to jest duplikat ciała. Ale wiesz, kto miał z tym problem? Leo [DiCaprio]", dodał McKay.
Twórca filmu ujawnił, że Leo uważał aktorkę za „filmową królewską” i nie podobał mu się pomysł na tę scenę. Aktor The Revenant zapytał McKaya, czy konieczne było sfilmowanie tej sekwencji, ale Streep „nawet tego nie poruszył”.
"Leo po prostu postrzega Meryl jako filmową królewską… chociaż może królewskość nie jest komplementem… ale jako taka wyjątkowa postać w historii filmu. Nie lubił widzieć jej z tatuażem w dolnej części pleców, chodzącej dla drugi nago. Powiedział do mnie coś w stylu: „Naprawdę musisz to pokazać?”. A ja na to: „To prezydent Orlean, to nie Meryl Streep”. Ale nawet nie mrugnęła. Nawet tego nie poruszyła."
Don't Look Up jest dostępny do przesyłania strumieniowego w serwisie Netflix.