Donald Trump wciąż pojawia się na pierwszych stronach gazet, ponieważ nieustannie prowadzi dochodzenie w poszukiwaniu „istotnych dowodów” oszustwa. Analityk powiedział nawet, że może teraz grozić mu bankructwo. Tylko w 2021 roku stracił 600 milionów dolarów ze swojej początkowej wartości netto 3,1 miliarda dolarów. Ostatnio wyszło na jaw więcej szczegółów na temat rzekomego oszustwa byłego POTUS. Jednym z nich był czas, w którym oszukał swojego fotografa z Białego Domu… Oto, co naprawdę się wydarzyło.
Jak Donald Trump oszukał swojego fotografa w Białym Domu
Pod koniec prezydentury Trumpa, jego szefowa fotografka Białego Domu, Shealah Craighead, poinformowała doradców prezydenta, że planuje opublikować książkę ze zdjęciami, które zrobiła w trakcie kadencji. Następnie Trump poprosił z wyprzedzeniem o „wycięcie” książki. Craigheadowi powiedziano nawet, aby „wstrzymał się” przed publikacją, aby ustąpić miejsca własnej książce gwiazdy The Apprentice, w której również wykorzystał jej zdjęcia. The Times zauważył, że Trump zawsze obrażał fotografa. „Pan Trump czasami mówił obraźliwe rzeczy o pani Craighead” – napisali. „Powiedział innym gościom Białego Domu, że kwestionował jej umiejętności jako fotografa, zaskakując innych obecnych urzędników Białego Domu i fotografów.”
Craighead nigdy nie zdążył opublikować swojej książki, podczas gdy Trump mógł wydać swoją. Nazywa się Nasza wspólna podróż. Fotograf nigdy nie został uznany za wszystkie jej zdjęcia użyte w jego książce. Została wymieniona tylko w podziękowaniach. Następnie Trump napisał ten podpis pod zdjęciem przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi: „Wrzeszczała i trzęsła się jak liść, jest cholernie szalona, stąd nazwa „Szalona Nancy”. Jesteśmy pewni, że książka Craigheada nie miałem tak tandetnych podpisów.
Według jego rzecznika Taylora Budowicha, miliarder zdecydował się wydać własną książkę z powodu obsesji na punkcie wyboru zdjęć. „Prezydent Trump zawsze miał oko na piękną i wciągającą kurację, która ożyła na kartach jego książki” – powiedział Budowich. Jak donosił Times, Trump rzeczywiście osobiście zbierał swoje zdjęcia, które miały zostać udostępnione opinii publicznej.
„Pan Trump, były doradcy Białego Domu, powiedział, że był intensywnie zaangażowany w wybieranie swoich zdjęć, które miałyby zostać udostępnione opinii publicznej”, napisał w gazecie. „Z panią Grisham wspominającą, jak podczas długich lotów Air Force One często poświęcał czas na przeglądanie folderów ze zdjęciami, po tym, jak zażądał, aby zostały najpierw wydrukowane, aby mógł je trzymać i wybierać zwycięzców pojedynczo.”
Według firmy wydawniczej Trumpa, której współzałożycielem jest Donald Trump Jr., Our Journey Together sprzedało się w 300 000 egzemplarzy. Z niepodpisanymi książkami wycenianymi na 75 dolarów za sztukę i podpisanymi w górę o 230 dolarów, mówi się, że całkowita sprzedaż wynosi co najmniej 20 milionów dolarów. Była prezydent bierze udział w sprzedaży książek do kwoty, o którą prosił Craighead w ramach zaliczki na jej projekt. Fotografka odmówiła wyrażenia swoich uczuć w związku z tym problemem, ale jej rówieśnicy nie powstrzymali się przed uderzeniem Trumpa.
„Shea jest bardzo utalentowaną fotografką i to była naprawdę cała jej ciężka praca” – powiedział Grisham o fotografce. „Wciąż myślę: jaka szkoda, że teraz na tym czerpie korzyści. Ale z drugiej strony, to jest facet, który teraz sprzedaje czapki i wszelkiego rodzaju rzeczy, aby zebrać pieniądze dla siebie”. Główny fotograf George'a W. Busha w Białym Domu, Eric Draper, również skomentował tę sprawę. „To uderzenie w twarz. Byłbym rozczarowany, gdybym był na jej miejscu” – powiedział.
Dlaczego Shealah Craighead nie może pozwać Donalda Trumpa za książkę
Według The Times, niestety, żadne prawo nie zabrania Trumpowi używania, składania lub publikowania zdjęć zrobionych przez Craigheada. Zwracali jednak uwagę, że większość prezydentów zrezygnowała z takich projektów, zwłaszcza jeśli ich główni fotografowie wyrazili zainteresowanie publikacją własnych książek. Ponieważ Trump zarabia na zdjęciach Craigheada w swojej książce, fotograf nie planuje już wydawania własnej książki.
„Pozostaję apolityczna, jak to możliwe, ponieważ jestem neutralnym historycznym dokumentalistą” – powiedziała fotografka o swoim milczeniu w tej sprawie. „Zachowując neutralność, mogę pozostać uważnym obserwatorem”. Tymczasem wiele osób wyraziło poparcie dla Craigheada. „Błędem Shealah Craighead było wcześniejsze poinformowanie @Trump o swojej książce”. jeden napisał na Twitterze. „Kiedy poczuł okazję do zarobienia pieniędzy, wyrwał ją jej. Dlaczego? Ponieważ nie jest miliarderem i desperacko potrzebuje gotówki.”
Kolejny fan zażartował: „Oczywiście, główny fotograf Białego Domu, Shealah Craighead, zemścij się i dużo! Opublikuj swoje zdjęcia tweetowania z toaletą Trumpa, Melanii bez makijażu lub w zbliżeniach z agentem SS łosia szyja Trumpa."