Nie brakuje fantastycznych odcinków NBC Biuro Niektóre z odcinków, takie jak „Dzień różnorodności”, zmieniły trajektorię serialu. Inne dotyczyły najlepszych i najgorszych momentów w związku Jima i Pam. Potem były wszystkie odcinki Halloween z tymi wszystkimi niesamowitymi kostiumami… ale odcinek „The Dinner Party” zrobił coś zupełnie innego… To sprawiło, że Biuro stało się bardzo mroczną komedią… Przynajmniej na jeden odcinek.
Prawda jest taka, że odcinek „The Dinner Party” nie był dla wszystkich filiżanką herbaty i przeszedł wiele zmian. Produkcja odcinka została nawet opóźniona przez strajk pisarzy. Krótko mówiąc, przeszło wiele turbulencji, aby stać się jednym z najlepszych odcinków w historii serialu.
Oto prawda o tworzeniu odcinka…
To było rzadkie i niewygodne spojrzenie na życie osobiste Michaela Scotta
Oczywiście, centralnym punktem odcinka "The Dinner Party" był wyjątkowo niewygodny wieczór w ciasnej kamienicy Michaela Scotta. Co ważniejsze, było to brutalne doświadczenie dla Jima, Pam, Angeli, Andy'ego i Dwighta, którzy mogli zobaczyć wewnętrzne mechanizmy obraźliwego związku Michaela z jego byłym kierownikiem regionalnym, Janem.
W doskonałej ustnej historii o tworzeniu „The Dinner Party” Rolling Stone, różni członkowie obsady i ekipy rzucają światło na wewnętrzną pracę tego komediowego/dramatycznego arcydzieła.
„Odcinek jest tyglem dla różnych relacji w serialu” – powiedział Rolling Stone Ed Helms, znany również jako Andy.„To ciasna, zamknięta przestrzeń, w której między Jimem i Pam, Andym i Angelą, Michaelem i Janem krąży tak wiele problemów związanych z relacjami. wznieść się do innego rodzaju konstruktu społecznego, a nie tylko być współpracownikami w przestrzeni biurowej. To tylko gorący tygiel komedii."
Jeden ze scenarzystów odcinka, Gene Stupnitsky, twierdził, że odcinek został zainspirowany przez Kto się boi Virginii Wolfe. To miała być kolacja z piekła rodem i została przygotowana do wielu odcinków… Zasadniczo, kiedy Michael prosił Pam i Jima, żeby się spotykali. Udało im się tego uniknąć… ale w pewnym momencie po prostu musieli to zrobić.
I chociaż Michael może mieć wiele problemów, Jan Levinson-Gould (Melora Hardin) powinna być o 100% gorsza. W końcu, z powodu jej związku z Michaelem, właśnie straciła pracę w Dunder Mifflin i zbliżała się do punktu krytycznego.
„Tak dobrze zagrała surową dziewczynę i skończyła jako świetny duet komediowy ze Stevem”, powiedział John Krasinski, AKA Jim, o chemii Melory ze Stevem Carellem. „Steve uznał ją za bardzo zabawną i myślę, że gdyby nie była tak hardkorowa, nie byłoby tak zabawne. Jej postać miała w sobie tyle ambicji i mocy, co było dokładnym przeciwieństwem Steve'a. był prawie jak związek S&M, jakby uwielbiał być przez nią torturowany czy coś takiego."
Pisarze walczyli z myślami, że odcinek był „zbyt ciemny”
Podczas gdy scenarzyści byli podekscytowani zrobieniem odcinka, niektórzy w sieci uważali, że jest za ciemno. Na szczęście scenariusz stał się mniej mroczny, gdy scenarzyści wyjęli się trochę z tego, że Jan przypadkowo przejechał psa sąsiada, a następnie celowo wyciągnął go z nieszczęścia.
Lee Eisenberg (współautor scenariusza): „Zdecydowaliśmy, że może to zaszło za daleko”, powiedział Lee Eisenberg, współautor odcinka.
Jednak niektórzy w sieci byli zaniepokojeni, ale współtwórca Greg Daniels sprytnie walczył z tym, mówi Lee Eisenberg.
„Zawsze otrzymywaliśmy notatki z sieci, a czasami mogły one być naprawdę kontrowersyjne, ale Greg Daniels zawsze radził sobie z nimi naprawdę dobrze i w tym momencie mieliśmy całkiem dobre zaufanie i dobry skrót w sieci” powiedział Lee. „Więc scenarzyści zostali wezwani do biura, aby wysłuchać notatek. Greg rozmawia przez telefon, a dyrektorzy są na drugiej linii, przez zestaw głośnomówiący. Tylko scenarzyści do tej pory czytali scenariusze, a to jest, wiesz, przed czytają stół, wchodzą do telefonu i mówią: „Ten scenariusz jest naprawdę mroczny”. A Greg powiedział: „Tak”. I następuje pauza i powiedzieli: „Jest naprawdę ciemno”. A Greg powiedział: „Tak, jest”. A oni mówią: „Jest naprawdę ciemno”. A on na to: „Tak”. A potem on mówi: „OK, coś jeszcze, chłopaki?”. A oni powiedzieli: „Uhm… nie”. Odłożyli słuchawkę i to wszystko. Nie oferowali żadnych innych notatek.„
Program był w czwartym sezonie, więc znalezienie kreatywnych sposobów, aby było świeże i ekscytujące, było dla nich ważne. Tak więc ciemniejszy odcinek, który ukazywał nowe spojrzenia na już ugruntowane postacie, był niezbędny… Na szczęście Greg, Lee i ich zespół stanęli za swoimi decyzjami. Ostatecznie odcinek stał się jednym z najlepszych w całej serii.