Moon Knight to debiut Oscara Isaaca w stale rozwijającym się Marvel Cinematic Universe (MCU). I w przeciwieństwie do innych postaci/superbohaterów, którzy zostali przedstawieni przez film zespołowy, Marvel postanowił rozpocząć Isaaca od własnej, niezależnej serii na Disney+. I z drugoplanową obsadą, w której znajdują się: kolega weteran, Ethan Hawke i gwiazda Ramy, May Calamawy.
Zwłaszcza w ostatnich latach stało się jasne, że wiele hollywoodzkich gwiazd chce dołączyć do MCU (Hawke podobno nawet zaakceptował swoją rolę bez czytania scenariusza).
I chociaż Isaac może być przyzwyczajony do radzenia sobie z odnoszącymi sukcesy seriami filmowymi (wciela się w dowódcę Ruchu Oporu Poe Damerona w Gwiezdnych Wojnach), niekoniecznie został sprzedany po dołączeniu do Marvela od razu. Zamiast tego podobno wpisanie się do gry wymagało od aktora trochę przekonywania.
To nie był pierwszy raz, kiedy Oscar Isaac zagrał postać Marvela
Hollywoodzka kariera Isaaca sięga końca lat 90. (kiedy grał chłopca bilardowego w mało znanym dramacie kryminalnym Illtown). Od tego czasu gwatemalski aktor otrzymał więcej znanych ról filmowych, w tym grając niszczycielską En Sabah Nur/Apocalypse w filmie Marvela X-Men: Apocalypse z 2016 roku.
Film mógł sobie radzić stosunkowo dobrze w kasie, ale wielu nadal postrzegało go jako klapę. Mimo to Isaac nie żałował, że to zrobił. „Dokładnie wiem, co tam poszedłem, aby zrobić i dlaczego” – powiedział aktor.
To powiedziawszy, Isaac również przyznał: „Chciałbym, żeby to był lepszy film i żeby trochę lepiej zajęli się postacią, ale to jest ryzyko”.
Być może Isaac również nie miał wtedy czasu na żale, ponieważ w tym czasie był również zajęty serią Gwiezdnych Wojen, a debiut w międzygalaktycznym wszechświecie zadebiutował zaledwie rok temu. I chociaż filmy takie jak ten dają aktorom dużo większą ekspozycję (i być może większą rzeszę fanów), Isaac odkrył również, że istnieje poważny minus w podejmowaniu takich projektów.
„W połowie do końca serii Gwiezdnych wojen” – wyznał aktor, zapytany o poczucie wypalenia. „Zaangażowanie czasu było tak długie, a okna dostępności bardzo specyficzne”. Później Isaac dodał również: „Tak zabawne, jak to tylko możliwe, wydzielasz dużo energii, a potem odchodzisz i jesteś po prostu wyczerpany”.
W tym samym czasie aktor wyznał również, że nie mógł wnieść tak dużego wkładu, jak chciałby, do swojej postaci, jeśli chodzi o franczyzy. „Zacząłem być głodny tych studiów postaci…” – wspomina Isaac. Z tych powodów pomysł wskoczenia do MCU nie wydawał się początkowo tak atrakcyjny dla gwiazdy.
Oscar Isaac miał „tonę obaw” na temat „Księżycowego rycerza”
Kiedy pojawił się Księżycowy Rycerz, Isaac był już w pobliżu. I dzięki temu wiedział już, czego chce, jeśli chodzi o pracę. Początkowo wydawało się, że nowa seria Marvela nie spełnia żadnego z jego kryteriów.
„Naprawdę chciałem robić rzeczy, które byłyby bardziej skoncentrowane na postaci i tym, przez co przechodzą” – wyjaśnił Isaac. „Nie wiedziałem (Moon Knight). Więc miałem mnóstwo obaw. Nie chciałem znów być trybikiem w tym kole.”
Jednocześnie aktor nie jest chętny do podejmowania długoterminowych zobowiązań w dzisiejszych czasach. „Byłem trochę zmęczony. Mam dwójkę małych dzieci i byłem gotów zrobić krok w tył, robić mniejsze filmy, które nie były tak duże zaangażowanie”- przyznał Isaac. „Kiedy to nadeszło, od razu poczułem, że to zły moment.”
Ale wtedy aktor spotkał się z Kevinem Feige z Marvel Studios i jego uczucia zmieniły się niemal natychmiast. „Jest niesamowitym partnerem do współpracy” – powiedział Isaac o Feige. „W równym stopniu inwestuje w znalezienie współpracowników, którzy mogą popchnąć ten gatunek i wypchnąć (Marvel) filmy i programy telewizyjne na nowe terytoria. Kiedy to poczułem, wydawało mi się to innym rodzajem scenariusza.”
Isaac był równie zadowolony, że osobą, którą Marvel wybrał na kierowanie projektem, był egipski filmowiec Mohamed Diab. Po omówieniu swojej pracy, udowodniona zdolność Diaba do robienia krytycznie przyjętych filmów na mniejszą skalę szczególnie spodobała się aktorowi.
„Oscar obejrzał moje filmy i powiedział mi: „Mohamed, co ty tu do diabła robisz?”, ponieważ to jest dokładnie to, co chciał zrobić, jeden z moich filmów intymnych, a ja mu powiedziałam: nie dotyczy to wyłącznie małych filmów, możemy to zrobić na większym filmie” – wspomina Diab.
Po prostu tak, Isaac poczuł pociąg do portretowania superbohatera, który cierpi na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. To właśnie ten aspekt pozwolił mu naprężyć mięśnie aktorskie w serii komiksów. „Widziałem, że jest przestrzeń, aby stworzyć coś wyjątkowego i zagłębić się w psychikę i wewnętrzne życie tej osoby i dowiedzieć się, że nie jest on tylko jedną osobą, ale jest w nim wiele tożsamości”, wyjaśnił.”
W tym samym czasie Isaacowi spodobał się również fakt, że Moon Knight jest względnie nieznany, podobnie jak Iron Man, gdy MCU po raz pierwszy go przedstawił. „Szczerze mówiąc, część przyciągania stanowiła jego niejasność” - zauważył nawet aktor.
Tymczasem Marvel nie ogłosił jeszcze żadnych przyszłych planów dotyczących Moon Knighta. Jednak dla Izaaka nie ma to większego znaczenia. „Jeśli trafi gdzie indziej, to świetnie” – wyjaśnił aktor. „Cieszę się, że to nie tylko reklama synergii.”