Jak kultowa, nieopisana teoria wielkiego wybuchu Kevina Sussmana dała mu więcej ekspozycji w serialu

Spisu treści:

Jak kultowa, nieopisana teoria wielkiego wybuchu Kevina Sussmana dała mu więcej ekspozycji w serialu
Jak kultowa, nieopisana teoria wielkiego wybuchu Kevina Sussmana dała mu więcej ekspozycji w serialu
Anonim

Teoria Wielkiego Podrywu miała tak wiele niedocenianych postaci – niektórzy zasłużyli na podwyżkę, ale nigdy jej nie dostali. Wśród nich był Kevin Sussman, który grał rolę Stewarta.

Program zawierał kilka kultowych, nieskryptowanych momentów, a w tym przypadku dał Sussmanowi więcej odcinków w serialu. Rzućmy okiem na idealną puentę, której użył i jak zrobiła wrażenie na osobach za kulisami.

Kevin Sussman pierwotnie przesłuchiwany przez Barry'ego Kripke

Porażka na przesłuchaniu nie oznacza końca… Tak było w przypadku Kevina Sussmana, którego pierwotnie rozważano do roli Barry'ego Kripkego.„Byłem na przesłuchaniu do Chucka Lorre'a – w tym czasie chciał mnie dla Barry'ego Kripkego” – wspomina Sussman. „Ale w tym czasie dopiero zaczynałem film lub coś takiego”.

Chociaż wtedy sprawy nie doszły do skutku, zrobią to trochę później, ponieważ Sussman dostał idealną rolę w serialu i taką, którą był całkowicie zaznajomiony.

„Kiedyś pracowałem w sklepie z komiksami. Pracowałem w nowojorskim Universe Jima Hanleya w szkole aktorskiej” – wspomina Sussman. „Nie byłem fanem komiksów, zanim zacząłem tam pracować, ale później zostałem fanem. Jestem naprawdę wielkim fanem Franka Millera i Alana Moore'a” – sugeruje Sussman. „Kiedy pracowałem w sklepie z komiksami, koledzy z pracy zapoznali mnie z rzeczami, dobrymi rzeczami, takimi jak Love & Rockets. Także do Daniela Clowesa. Uwielbiam jego książkę zatytułowaną Eight Ball – to prawdopodobnie mój ulubiony komiks” – stwierdził obok TV Store Online.

Sussman ujawnił dalej, że jego doświadczenie w pracy w sklepie z komiksami sprawiło, że gra aktorska stała się o wiele łatwiejsza: „Wiem, jak to jest pracować w sklepie z komiksami; wiem, jakie zadania należy wykonywać zrobione jako właściciel. I posiadanie tej historii naprawdę dobrze mi służyło w serialu przez lata, ponieważ pozwalało mi stać w tle i wyglądać na zajętego, gdy chłopaki wpadali do sklepu, by poszukać książek i porozmawiać. Wiedziałem, co Stuart powinien robić jako właściciel, więc wykorzystałem to doświadczenie z życia.”

Sussman nie miał regularnie pojawiać się w serialu, jednak pewien moment spowodował, że całkowicie się to zmieniło.

Linia „Kocham cię” Kevina Sussmana została całkowicie zmyślona

Teoria Wielkiego Wybuchu miała kilka nieopisanych w scenariuszu momentów, a niektóre z nich były absolutnie kultowe. Sheldon wyrzucający w powietrze zgodę współlokatora i papier lądujący idealnie na jego głowie był jednym z tych momentów, których fani nigdy nie zapomną.

Okazuje się, że Stewart również był częścią takiej okazji. Podczas sceny w Comic Book Store szepcze „Kocham cię” do Penny, gdy odchodzi.

Okazuje się, że scenarzyści i producenci świetnie się bawili w nieskryptowanym momencie, tak bardzo, że Sussman był regularnie zapraszany do kontynuowania. Omówił moment przełomowy w poniższym filmie.

Postać Stewarta w zasadzie została obniżona w całej serii, podejmując kilka wątpliwych decyzji. Niemniej jednak fani całkowicie to zjedli.

Kevin Sussman rzadko wychodził ze scenariusza, gdy zajmował się teorią Wielkiego Wybuchu

Nie, odejście od scenariusza nie było zwyczajne dla Sussman, nie było też rzeczywistością dla reszty obsady. Jasne, od czasu do czasu pojawiał się genialny organiczny moment, ale nie było to normą w serialu.

Według Sussman, scenarzyści zawsze byli na bieżąco, jeśli żart się nie udał lub trzeba było dokonać zmiany. „Obsada nie improwizuje” - mówi Sussman.

„Ponieważ „nie musimy. Scenarzyści są tak dobrzy, że jeśli dowcip nie trafi, scenarzyści spotkają się na miejscu i w ciągu trzech minut napiszą go od nowa – więc jest to zabawne” mówi Sussman. „Pisarze The Big Bang Theory są prawdopodobnie najlepsi w branży, jeśli chodzi o pisanie na miejscu. To nie jest jednorazowy pokaz kamery, jak The Office” – sugeruje Sussman. „Wszystko jest bardzo ciasno punktowane. Wszystkie cztery kamery działają jednocześnie, więc każdy musi bardzo uważnie obserwować swoje znaki. To naprawdę nie pozostawia miejsca na improwizację."

Okazuje się więc, że ta jedna linia była po prostu bardzo dobrym wyczuciem czasu i silnym refleksem z jego strony!

Zalecana: