Prawdziwy powód, dla którego Johnny Galecki odrzucił rolę Sheldona Coopera w teorii Wielkiego Wybuchu

Spisu treści:

Prawdziwy powód, dla którego Johnny Galecki odrzucił rolę Sheldona Coopera w teorii Wielkiego Wybuchu
Prawdziwy powód, dla którego Johnny Galecki odrzucił rolę Sheldona Coopera w teorii Wielkiego Wybuchu
Anonim

Sheldon Cooper z Teorii Wielkiego Podrywu był najwyraźniej doskonale dobrany dla Jima Parsonsa. 49-letni aktor tak dokładnie wcielił się w neurotycznego, nieudolnego społecznie naukowca, że większości fanów trudno byłoby wyobrazić sobie kogoś innego grającego tę postać. Gwiezdny portret Sheldona przez Parsona był tak istotny dla sukcesu The Big Bang Theory, że jego decyzja o opuszczeniu programu ostatecznie doprowadziła do jego odwołania.

Co ciekawe, w pewnym momencie Jim Parsons nie był preferowanym kandydatem do tej roli. Jak się okazuje, twórca teorii wielkiego podrywu, Chuck Lorre, początkowo zaproponował kultową rolę Johnny'emu Galeckiemu, który odrzucił ją, decydując się zagrać w zamian Leonarda Hofstadtera. Oto dlaczego Galecki zrezygnował z roli Sheldona Coopera, mimo że był głównym kandydatem.

Johnny Galecki dostał szansę zagrania w Sheldona Coopera

Przed teorią wielkiego podrywu Galecki zdobył uznanie w sitcomach w Roseanne and Blossom. Rola aktora w tych programach zwróciła uwagę showrunnera The Big Bang Theory, Chucka Lorre'a, który początkowo zaprojektował rolę Sheldona Coopera z myślą o Galeckim.

„Johnny był w pewnym sensie wbudowany w ten projekt od samego początku” powiedział Lorre w retrospektywnym filmie opublikowanym po tym, jak pokaz zakończył swój ostatni rozdział w 2019 roku. „Zaczęliśmy projektować wokół Johnny'ego wcześnie”.

Jednak Galecki postanowił przekazać tę rolę, decydując się zagrać w zamian Leonarda Hofstadtera. Na szczęście Galecki w naturalny sposób pasował do roli Leonarda. Nawet Jim Parsons przyznał, że portret Leonarda przez Galeckiego był niezrównany.

„Wiem, jak się czułem, kiedy czytałem z nim, co było bardzo wolne, było coś tak niezależnego w tym, co robił”, powiedział Parsons w retrospektywnym filmie.„Nie wiem, nie wiem, jak to wyjaśnić. Dosłownie poczułem to od pierwszego razu, gdy razem go przeczytaliśmy, to było jak „no cóż, to jest inne””

Dlaczego Johnny Galecki odrzucił rolę Sheldona Coopera

Chociaż Leonard Hofstadter był integralną częścią teorii wielkiego podrywu, Sheldon Cooper stał się sercem i duszą serialu. Mając to na uwadze, dość zdumiewające jest to, że Johnny Galecki w pierwszej kolejności odrzucił kultową rolę. Jak się okazuje, aktorka Roseanne uznała Leonarda Hofstadtera za bardziej interesującą, ponieważ była tak inna od tego, co robił wcześniej.

„To była bardzo samolubna prośba z mojej strony”, powiedział Galecki Variety w 2015 roku. „Nie byłem w stanie przemierzyć tych historii serca. Często obsadzano mnie jako najlepszego przyjaciela lub asystenta geja dowolnej postaci, aby zbadać te relacje. Powiedziałem, że wolałbym zagrać tego faceta, który wydaje się mieć przyszłość z romantycznymi triumfami i trudnościami.”

Galecki był szczególnie zainteresowany eksploracją dynamiki Leonard-Penny, która stała się centralnym punktem programu.

„Bardzo mnie zainteresowała rola Leonarda, ponieważ widziałem, że dynamika Leonarda i Penny jest bardzo głęboka, jeśli serial ma trwać przez jakiś czas” – powiedział. – Wiesz, przemierzając te terytoria miłości, na które tak naprawdę nie miałam wcześniej okazji. Zostałem obsadzony jako najlepszy przyjaciel interesu miłosnego, jego wesoły asystent lub coś w tym stylu. Nie miałem wielu takich możliwości.”

Jim Parsons został prawie odrzucony za rolę Sheldona Coopera

Po tym, jak Galecki wyłączył się z biegu, twórcy teorii wielkiego podrywu, Bill Prady i Chuck Lorre, mieli żmudne zadanie znalezienia odpowiedniego zastępcy. Na szczęście duet nie musiał długo czekać, ponieważ Jim Parsons wkrótce zapukał z oszałamiającym przesłuchaniem.

„Kiedy Jim Parsons wszedł, był Sheldonem na poziomie” – ujawnił Bill Prady w odcinku podcastu At Home with the Creative Coalition.„Wiesz, byli ludzie, którzy weszli, a ty powiedziałeś: „Ok, cóż, jest trochę w porządku”, „Och, jest całkiem dobry”, „Może to ten facet”. I przyszedł Jim i był po prostu - z tego przesłuchania był Sheldonem, którego widziałeś w telewizji. Stworzył tę postać na tym przesłuchaniu.”

Po gwiezdnym przesłuchaniu Parsonsa Bill Prady był przekonany, że znalazł godnego zastępcę. Jednak Chuck Lorre wciąż miał wątpliwości. „I wyszedł z pokoju, a ja odwróciłem się i powiedziałem: „To ten facet! To ten facet! To ten facet! Chuck odwrócił się i powiedział: „Nie, on złamie ci serce. Już nigdy nie da ci tego występu.”

Na szczęście Prady zdecydował się zignorować zastrzeżenia Lorre'a i zaprosić Parsonsa na drugie przesłuchanie. „To może być jedyny przykład tego, w którym rzeczywiście miałem rację. A Jim Parsons wrócił następnego dnia i ponownie dał nam dokładnie ten sam występ. To było jak: „To jest Sheldon”.”

Zalecana: