Aby powstało jakiekolwiek czasopismo, musi być ktoś, kto je stworzy. Mimo to większość ludzi nie ma pojęcia, kto miał wizję ich ulubionego magazynu. Jednak po tym, jak Hugh Hefner stworzył Playboya we wczesnych latach 50., wymyślił mnóstwo sposobów, aby stać się znanym na całym świecie jako mózg magazynu. Na przykład, kiedy celebryci pozowali do szeroko komentowanego obrazka o Playboyu, Hefner upewnił się, że to on został uznany za osobę, która przekonała ich do pojawienia się w swoim magazynie.
Oprócz znalezienia sposobu na zwrócenie na siebie dużej uwagi dzięki swojemu magazynowi, Hugh Hefner zdołał również rozsławić swój dom. W rzeczywistości dom Hefnera stał się tak sławny, że nawet po jego śmierci wiele osób chce wiedzieć, jak dziś wygląda rezydencja Playboya. Oczywiście jedną z głównych rzeczy, które ludzie wiedzieli o rezydencji Playboya, jest to, że Hefner mieszkał tam ze swoimi wieloma dziewczynami. Co zdumiewające, najsłynniejsza dziewczyna Hefnera niedawno stwierdziła, że przez cały ich związek odczuwała pranie mózgu.
Uczucie prania mózgu
W 2005 roku E! „Reality” show The Girls Next Door trafił na fale radiowe i rozsławił Holly Madison, Bridget Marquardt i Kendrę Wilkinson. Mimo że wszystkie trzy kobiety mają wielu fanów, a Hugh umawiał się z wieloma kobietami, można łatwo argumentować, że Holly jest najsłynniejszą dziewczyną Hefnera. W końcu Dziewczyny z sąsiedztwa przedstawiły ją jako główny uścisk Hugh.
Mimo że Dziewczyny z sąsiedztwa sprawiały wrażenie, jakby Holly Madison była szczęśliwa z powodu związku z Hugh Hefnerem, od tego czasu ponownie przemyśleła ich związek. W rzeczywistości Holly czuje się teraz tak, jakby miała pranie mózgu podczas pobytu z Hefnerem, jak ujawniła podczas wywiadu w podcaście Call Her Daddy.
Po początkowym poczuciu, że mieszkanie w rezydencji Playboya byłoby „zabawne” i „szalone doświadczenie, uczucia Holly Madison do Hugh Hefnera stały się głębsze. Jednak Holly teraz czuje, że to nieprawda. „Zacząłem czuć, że byłem w nim zakochany w bardzo podobny sposób, patrząc wstecz, czuję, że to był bardzo typowy syndrom sztokholmski, gdzie po prostu czułem się, jakbym się z nim utożsamiał, a on tak mnie komplementował dużo na początku. I właśnie zacząłem, w myślach, obwiniać inne kobiety za wszystkie inne problemy. Na przykład: „Och, to jest żałosna sytuacja, ale gdyby nie było tych innych kobiet, nie byłoby bądź taki.'"
Stamtąd Holly Madison wyjaśniła, jak źle się czuła, gdy zaczęła rozważać opuszczenie Hugh Hefnera i rezydencji Playboya. „Zaczął bić się na mnie bardziej za naprawdę głupie rzeczy, a ja po prostu zdałem sobie sprawę, że nie mogę tu być, taki facet to dupek. Ale mimo to czułem się winny, odchodząc. Zajęło mi trochę czasu, zajęło mi zainteresowanie innym mężczyzną, zanim w końcu pomyślałem: „Muszę wyciągnąć wtyczkę, bo nie zamierzam oszukiwać”. To po prostu pasuje do tych wszystkich bombardowań miłości i „będziemy razem na zawsze i będziemy razem przez resztę mojego życia” i bla, bla, bla. Porównałby mnie do Belle w Pięknej i Bestii, jakbym właśnie przyszedł do tego zamku."
Jak kult
Teraz, gdy Holly Madison od lat mieszka poza rezydencją Playboya, zaczęła zastanawiać się, jak to było z wszystkimi dziewczynami Hugh Hefnera, które tam z nim mieszkały. Jak wyjaśniono we wspomnianym wywiadzie podcastowym, Madison czuje się teraz tak, jakby wszyscy, którzy przeszli to doświadczenie, istnieli w środowisku podobnym do kultu.
Chciałabym zamknąć się w tym pudełku w sposób, który nie był trudny do zrobienia, ponieważ panuje tam bardzo kultowa atmosfera, a ty jesteś tak manipulowany, że czujesz się w ten sposób”. Stamtąd Madison wyjaśniła, jak to środowisko trzymało ją tam dłużej, niż pozostałaby w innym przypadku, a nawet spowodowało, że prawie zbudowała rodzinę z Hugh Hefnerem.
"Mnie tam też trzymał mój własny rodzaj wstydu. Nie wyobrażam sobie życia poza stamtąd. Tak jak myślałem: „OK, to mój ostatni przystanek. Jeśli chcę mieć dzieci, spróbuję. A potem, kiedy wiedziałem, że to nie będzie możliwe z nim, jak próbowaliśmy in vitro i tak dalej. To nie zadziałało. Pomyślałem: „OK, cóż, jeśli nie będę miał tutaj dzieci, to jest coś, o czym muszę pomyśleć. To jest naprawdę jak wyrok śmierci, w pewnym sensie.'"