Oto jak program telewizyjny „normalnych ludzi” różni się od książki

Spisu treści:

Oto jak program telewizyjny „normalnych ludzi” różni się od książki
Oto jak program telewizyjny „normalnych ludzi” różni się od książki
Anonim

W zeszłym tygodniu Hulu wydała długo oczekiwaną adaptację telewizyjną bestsellerowej powieści Sally Rooney Normalni ludzie.

W 2018 roku Rooney porzuciła swoją drugą powieść „Normal People”, która spotkała się z dużym uznaniem. Szybko wspiął się na szczyty wielu list przebojów, a nawet zajął trzecie miejsce na liście bestsellerów New York Timesa. Zarówno czytelnicy, jak i krytycy chwalili realistyczny obraz relacji i intymności Rooneya. W połowie 2019 roku ogłoszono, że BBC i Hulu planują wydać serial oparty na powieści.

Podczas gdy fani byli podekscytowani adaptacją, towarzyszyła jej pewna doza sceptycyzmu. Najbardziej lubiane książki nie zawsze dobrze tłumaczą się na ekranie i była logiczną obawą, że to samo może się zdarzyć w przypadku Normalnych Ludzi. Oczekiwania związane z serialem były wysokie, więc dla wielu z ulgą ogłoszono, że Rooney pomoże w napisaniu serialu. Hulu’s Normal People różni się od książki, ale tylko w koniecznych aspektach, ugruntowując spuściznę serii jako jedną z najlepszych adaptacji książkowych ostatnich lat.

Wysokie oczekiwania

Odkąd w 2017 roku ukazała się jej debiutancka powieść, Rozmowy z przyjaciółmi, Rooney zyskała literacką sławę. Krytycy okrzyknęli Rooney „pierwszą wielką pisarką milenijną”, aw ciągu ostatnich kilku lat zyskała kultową sławę. Część jej popularności pochodzi z jej postaci, z którymi można się utożsamiać, jeśli nie frustrującymi, interakcjami. Niezaprzeczalnie ludzkie sytuacje i dylematy nie mają idealnie opakowanych rozwiązań, naśladując życie w bardzo specyficzny i rzadki sposób.

W rozmowie z The New Yorker w zeszłym roku Rooney opisała swoje postacie jako "czasami spostrzegawcze, ale częściej miażdżące niezdolne do opisania lub wyjaśnienia, co dzieje się w ich życiu". Marianne i Connell z Normal People nie są wyjątkiem. Aspekt woli-nie-chce-oni w ich związku utrzymuje tempo w stałym tempie w całej książce.

Frustrująco prawdziwe procesy myślowe bohaterów są czymś, do czego może dotrzeć tylko czytelnik, ponieważ postacie rzadko otwierają się na siebie w sposób kompletny i satysfakcjonujący. Wewnętrzne monologi, które Rooney pisze dla swoich bohaterów, pozwalają czytelnikowi wyczuć ich motywy i emocje, czyniąc zrozumiałymi nawet problematyczne wybory. Jednak jest to bardzo trudne do naśladowania na ekranie.

Wiele magii powieści Rooney pochodzi z intymnego sposobu, w jaki czytelnik poznaje jej bohaterów. Utrata tej jakości byłaby porażką dla Normal People i niewątpliwie doprowadziłaby do rozczarowania fanów. Na szczęście dla widzów scenarzystom, reżyserom i aktorom udało się umiejętnie uchwycić tę jakość.

Sukces na małym ekranie

Wpływ aktorów na Normalnych ludzi jest bezpośrednio skorelowany z sukcesem serialu. Duża część książki miała miejsce w umysłach Marianne i Connella. Oznaczało to, że Daisy Edgar-Jones, która grała Marianne, i Paul Mescal, który grała Connella, musieli przekazywać widzom znacznie więcej niż tylko dialog. W Normalnych ludziach emotowanie tego, czego bohaterowie nie mówili, odgrywało równie ważną rolę, jak wypowiadane słowa.

Tło relacji Marianne i Connell obejmuje kwestie dynamiki klasy społecznej, rodziny i przyjaźni. Seria świetnie wyjaśnia Marianne i Connell poprzez ich indywidualne doświadczenia z rodziną i przyjaciółmi. Wczesne pochwały dla serialu wskazywały na to samo, ale oglądanie serialu jest doświadczeniem rzadkim dla miłośników książek – ukochana historia ożywiona jako idealna równorzędna z jej powieściowym odpowiednikiem.

Obserwowanie, jak te dwie postacie zmagają się ze zdrowiem psychicznym, są w równym stopniu satysfakcjonujące i tragiczne, gdy przechodzą od okresu dojrzewania do dorosłości. Chociaż nie każdy wynik jest idealnie rozwiązany, odzwierciedla życie w przerażająco prawdziwy sposób. To sprawia, że bohaterowie są tak samo powiązani, jak w powieści, a zwłaszcza oddaje słodko-gorzki esencję Rooneya.

Jeśli serial różni się od powieści, to w sposób, który ma sens i dodaje głębi historii. Tu dostosowano dialog, tam zmieniono drobne wydarzenie. Zmiany są subtelne i mają sens. Szczególnie jedna zmiana uatrakcyjnia fabułę. Ostatnia scena jest rozszerzona w sposób, który sprawia, że zakończenie wydaje się pełniejsze, włączając dialog Marianne, który w powieści pozostaje wewnętrzny. Nie zmieniając wyniku zakończenia, pokaz służy dokończeniu zakończenia w sposób, który pozostawia widza usatysfakcjonowanego, nawet jeśli jest na granicy łez.

Miłośnicy twórczości Rooneya mogą spodziewać się, że ta krótka seria będzie zachwycona. Nie tylko pięknie ożywia historię, ale także zachowuje rzeczywistość i głębię postaci Marianne i Connell. Twórcy serialu wykonują rzadką sprawiedliwość, a fani Rooneya z pewnością odejdą z poczuciem satysfakcji z jakości wyprodukowanego serialu.

Na zakończenie książki Rooney pisze: „ludzie naprawdę mogą się nawzajem zmieniać”. Fani książek po obejrzeniu Normalnych ludzi z pewnością odejdą odmienieni, choćby tylko po to, by przywrócić im wiarę w potencjał adaptacji książek.

Wszystkie dwanaście odcinków „Normal People” jest teraz dostępnych do streamowania na Hulu.

Zalecana: