Czego potrzeba, aby aktor wyczarował występ nagrodzony Oscarem? Jak się okazuje, jakość liczy się znacznie bardziej niż ilość – pod względem całkowitego czasu pojawiania się w filmie. Tak przynajmniej można wywnioskować z pierwszej nagrody Akademii brytyjskiego aktora Anthony'ego Hopkinsa za rolę dr Hannibala Lectera w horrorze Jonathana Demme'a z 1991 roku, Milczenie owiec.
Film, będący adaptacją powieści Thomasa Harrisa o tym samym tytule z 1988 roku, miał łączny czas trwania jednej godziny, 58 minut i 31 sekund. Pomimo tego, że jest głównym antagonistą w tej historii, całkowity czas ekranowy Hopkinsa w filmie wyniósł tylko 24 minuty, 52 sekundy – lub równowartość zaledwie około 21% całego filmu, w tym około czterech minut i 48 sekund napisów końcowych.
Twój triumf w Oscara przyznany przez Hopkinsa w 1992 roku był także jego pierwszą z sześciu nominacji w sumie, chociaż dopiero podczas ostatnich Oscarów udało mu się zdobyć drugie zwycięstwo.
Zwrócił się do Hopkinsa
Według Rotten Tomatoes, Milczenie owiec podąża za Clarice Starling (Jodie Foster), czołową uczennicą akademii szkoleniowej FBI. Jack Crawford (Scott Glenn) – [szef Wydziału Nauk Behawioralnych Biura] – chce, aby Clarice przeprowadziła wywiad z dr Hannibalem Lecterem, genialnym psychiatrą, który jest również brutalnym psychopatą, odsiadującym dożywocie za różne akty morderstwa i kanibalizmu. Crawford wierzy, że Lecter może mieć wgląd w sprawę, a Starling, jako atrakcyjna młoda kobieta, może być tylko przynętą, która go wciągnie.
Demme zainwestował w rolę legendarnego Seana Connery'ego w roli Hannibala. Connery niedawno sam zdobył Oscara - za drugoplanową rolę w Nietykalnych. Aktor Jamesa Bonda odrzucił jednak reżysera i był zmuszony zwrócić się do Hopkinsa, który zrobił na nim wrażenie jako Dr Treves w Człowieku słonia ponad dekadę wcześniej.
Na niedawnym czacie na spotkaniu ze swoją współgwiazdą Jodie Foster, Hopkins ujawnił, że początkowo lekceważył tę rolę. To było po tym, jak jego agent powiedział mu, że wyśle mu scenariusz zatytułowany Milczenie owiec. Według aktora jego pierwsze wrażenie było takie, że była to opowieść dla dzieci.
Namiętnie chciałem tej roli
Nie minęło jednak dużo czasu, zanim walijski aktor dowiedział się, że namiętnie chce zagrać tę rolę. Ujawnił to w rozmowie wideo z Fosterem, która została wykonana dla magazynu Variety. Według niego była to najlepsza część, jaką kiedykolwiek przeczytał. „Byłem w Londynie w 1989 roku, grając sztukę M. Butterfly” – wyjaśnił Hopkins.
„To było gorące letnie popołudnie, a scenariusz przyszedł i zacząłem go czytać. Po 10 stronach zadzwoniłem do mojego agenta. Zapytałem: „Czy to jest prawdziwa oferta? Chcę wiedzieć. najlepsza część, jaką kiedykolwiek przeczytałem.' Ten obrót wydarzeń sprawił, że usiadł na obiedzie z Demme, po czym rola była prawie w worku.
„Przeczytałem resztę scenariusza, a Jonathan przyszedł w sobotnie popołudnie i zjedliśmy kolację” – kontynuował. „I powiedziałem: 'Czy to naprawdę?' A on powiedział: „Tak”. Powiedziałem ok.' Był tak wspaniałym facetem, z którym się pracowało. Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście i bałem się z tobą porozmawiać. Pomyślałem: „Właśnie zdobyła Oscara [za Oskarżonego w 1989 r.]!””
Przytłaczające pierwsze wrażenie
Hopkins powiedział Fosterowi, że jedyną inną rolą, która wywarła na nim tak przytłaczające pierwsze wrażenie, był Ojciec Floriana Zellera w 2019 roku. Być może nie jest zaskoczeniem, że była to jedyna inna rola, która ostatecznie przyniosła aktorowi Oscara.
„Dwa scenariusze wywarły na mnie natychmiastowy wpływ. Jednym z nich było Milczenie owiec – a [drugi] Ojciec” – powiedział. „Było tak wyraźnie napisane. Nie musiałem przeprowadzać żadnych badań. Mogłem łatwo w to wpaść. Brzmi tak tandetnie, ale uświadomiłem sobie teraz, jak cenne jest życie i jak zamykamy się w czymś tak tajemniczy."
Podobnie jak Milczenie owiec, Ojciec był kolejnym thrillerem psychologicznym. Jednak w przeciwieństwie do klasyka z 1991 roku, Hopkins musiał poświęcić jeszcze więcej czasu, jeśli chodzi o całkowity czas spędzony na ekranie.
Film Zellera trwa łącznie 96 minut i 57 sekund. Z tego 65 minut i 14 sekund pokazało go na ekranie. To skutecznie stanowi co najmniej 67% całkowitego czasu działania, w tym trzy minuty i 46 sekund kredytów. Mimo to Hopkins udowodnił już, że nie potrzebuje tak dużo czasu, aby stworzyć występ godny Oscara.