Lata przed stworzeniem Marvel Cinematic Universe, Andrew Garfield pojawił się na dużym ekranie jako superbohater Spider-Man w filmie Niesamowity Spider-Man. W tamtych czasach Sony było zdeterminowane, aby zrestartować swoją niezwykle udaną trylogię Spider-Man z Tobeyem Maguire. Niestety jednak sprawy nie poszły zgodnie z planem. Na początek dwa filmy o Niesamowity Spider-Man nie poszły tak dobrze, jak oczekiwano (zwłaszcza Niesamowity Spider-Man 2). Jednocześnie pojawiły się pogłoski, że Sony zwolniło Garfielda po tym, jak nie pojawił się na imprezie w Brazylii.
Od tego czasu Garfield przestał grać w Spider-Mana. I chociaż niespodziewanie pojawił się w MCU Spider-Man: No Way Home, aktor był zajęty zaznaczaniem swojego znaku w różnych projektach innych niż superbohaterowie. Jeszcze bardziej imponujące jest to, że Garfield otrzymał do tej pory dwa nominacje do Oscara.
Andrew Garfield zdobył Oscara za Spider Man
The Amazing Spider-Man 2 mógł być rozczarowujący w kasie (nie radził sobie również dobrze z krytykami), ale tak naprawdę nie miało to znaczenia. Mniej więcej w tym czasie wydawało się, że Garfield jest gotowy do dalszej pracy, a właściwy film był tuż za rogiem.
Film to nic innego jak Hacksaw Bridge, film biograficzny z 2016 roku, który opowiada prawdziwą historię medyka armii amerykańskiej z czasów II wojny światowej, Desmonda T. Dossa, pierwszego człowieka, który otrzymał Medal Honoru bez konieczności strzelania pojedyńczy strzał. Wyreżyserowany przez Mela Gibsona Garfield został wykorzystany, by zagrać samego Dossa. Aktor/reżyser może nie jest fanem filmów o superbohaterach, ale rolę Garfielda jako Eduardo Saverina w przeboju The Social Network z 2010 roku.
„To facet, który osiąga głęboki poziom, ma ogromną inteligencję i dużo serca” – powiedział Gibson Backstage z Garfield.„Ten facet został stworzony, by być świetnym aktorem”. W międzyczasie, oprócz uzyskania aprobaty rodziny i przyjaciół Dossa, Garfield zdobył także swojego pierwszego najlepszego aktora, Oscara, za rolę w filmie.
Andrew Garfield również powrócił do kina
Lata po dołączeniu do obsady Śmierci komiwojażera Garfield wrócił na Broadway, by zagrać w teatralnej produkcji Tony'ego Kushnera Anioły w Ameryce w National Theatre Live. W produkcji Garfield zagrał Priora W altera, młodego homoseksualistę z Nowego Jorku, który zarazi się AIDS.
Zanim sam przyjął tę rolę, Garfield był już więcej niż zaznajomiony z arcydziełem Kushnera. Wiele lat wcześniej HBO zrealizowało adaptację miniserialu z Meryl Streep i Alem Pacino. I tak, kiedy podszedł do gry Prior, odpowiedź Garfielda była natychmiastowa.
„Powiedziałem, że tak, ponieważ pamiętałem to uczucie ciała, które dostałem z filmu, i wiedziałem, że to ważne”- powiedział aktor Out. Garfield później wygrał Tony'ego za swój występ w produkcji.
Później Andrew Garfield dołączył do Jessiki Chastain w tej biografii
Kilka lat po wygraniu swojego pierwszego Tony'ego Garfield dołączył do obsady The Eyes of Tammy Faye, u boku Chastaina, który gra tytułowego bohatera. W filmie aktor zagrał męża Faye, teleewangelistę Jima Bakkera, który później zostaje skazany za oszustwo.
„Zdecydowanie jestem chorobliwie zafascynowana psychiką osoby, która może spojrzeć przez lufę obiektywu, na żywo w telewizji i powiedzieć: „Bóg będzie cię kochał tylko wtedy, gdy dasz nam swoje pieniądze”” Garfield powiedział, że przedstawia kontrowersyjną postać. „Ostatecznie po prostu błędnie zinterpretował słowo ‚dobrobyt’ w Biblii, ponieważ z oryginalnej greki oznaczało ono duchowy dobrobyt, który, jak wiemy, jest swego rodzaju antytezą materialnego dobrobytu.”
I chociaż Chastainowi udało się porozmawiać z prawdziwą Faye podczas pracy nad filmem, Garfield nigdy nie miał okazji porozmawiać z Bakkerem.„Nigdy nie udało mi się porozmawiać z Jimem – próbowałem i nigdy mnie tam nie spotkał, ale to jest w porządku” – powiedział Observerowi. „Jego dzieci są cudowne, a inni ludzie, których udało nam się wyśledzić, byli niesamowici.”
Andrew Garfield zachwycił krytyków oryginalnym filmem Netflix
Mniej więcej w tym samym czasie Garfield również zaczął pracować nad filmem Netflix, tik… BOOM!, który jest jednocześnie debiutem reżyserskim Lin-Manuela Mirandy. W filmie aktor gra młodego kompozytora teatralnego, który jest zdeterminowany, aby dostarczyć kolejny wielki amerykański musical. Postać jest wzorowana na zmarłym kompozytorze Jonathanie Larsonie, który jest najbardziej znany ze swojego brodwayowskiego hitu Rent.
„Był kimś, kto miał ostrą świadomość krótkości i świętości naszego czasu tutaj” – powiedział Garfield o Larsonie podczas wywiadu dla Deadline. „Mając poczucie, że kończy się czas, był kimś, kto widział życie. Wiedział, że nie ma chwili do stracenia lub odejścia od swojego przeznaczenia. Aktor zdobył także drugi nominację do Oscara za rolę w filmie.
Podążając za Spider-Manem: Bez drogi do domu i tik, tik… bum! fani mogą się spodziewać Garfielda w nadchodzącej limitowanej serii FX na temat Hulu Under the Banner of Heaven. W tym samym czasie aktor zagra także w nadchodzącym serialu BBC Brideshead Revisited. Inne gwiazdy podobno związane z projektem to Cate Blanchett, Ralph Fiennes i Rooney Mara.
Tymczasem ci, którzy zastanawiają się, czy Garfield wróci do MCU, będą musieli po prostu poczekać i zobaczyć. Dla przypomnienia, aktor nie wykluczył jednak, że po raz kolejny zostanie sieciowym procarzem. „Chciałbym kontynuować współpracę z Tobeyem [Maguire] i Tomem [Holland]” – powiedział Garfield Variety. „Ten rodzaj dynamiki trzech braci jest tak soczysty.”