Nawet tacy jak Brad Pitt znaleźli gdzieś inspirację. Przed rozpoczęciem kariery w Hollywood do jego ulubionych należeli Gary Oldman, Sean Penn i Mickey Rourke – wszyscy aktorzy, których w jakiś sposób możemy zobaczyć w Bradzie.
Podobnie jak wiele innych gwiazd, sukces nie był gwarantem na początku, Pitt zmagał się z filmami bez nazwy, a także występował w telenoweli „Inny świat”. Powoli, ale pewnie, zaczęły pojawiać się lepsze koncerty, a jeden z nich był u boku Toma Cruise'a w „Wywiadu z wampirem: Kroniki wampirów”. Obsada była naładowana talentem, a także Cruise, Kirsten Dunst i Antonio Banderas zostali również obsadzeni w filmie.
Ostatecznie występ Pitta został źle przyjęty i wiele z tego miało związek z atmosferą za kulisami. Scenariusz nie był dokładnie tym, co myślał Pitt, a jego związek z pewną gwiazdą projektu również nie był najlepszy. Nie jest tajemnicą, że od tamtej pory nie współpracowali ze sobą.
Pitt walczy na planie i poza nim
Zmagania Pitta rozpoczęły się wcześnie, film został oparty na książce i według Brada wszystkie najlepsze części postaci zostały wycięte z filmu. Robiąc sprawy, fani wysadzili film do roli Toma Cruise'a, najwyraźniej nie nadawał się do takiej roli. Ostatecznie sprawy potoczyły się tak źle, że Brad rozważał całkowite odejście od filmu.
Rozmowa telefoniczna ostatecznie go uspokoiła i pozwoliła gwieździe dokończyć film. „Mówię ci, pewnego dnia mnie to złamało. To było jak „Życie jest za krótkie na taką jakość życia”. Zadzwoniłem do Davida Geffena, który był dobrym przyjacielem. Był producentem i po prostu przyjechał z wizytą. Powiedziałem: „David, nie mogę już tego robić. Nie mogę tego zrobić. Ile to będzie kosztować mnie wydostać? A on bardzo spokojnie mówi: „Czterdzieści milionów dolarów.' A ja mówię 'OK, dziękuję'. To właściwie zdjęło ze mnie niepokój. Pomyślałem: „Muszę się zmierzyć i przejechać przez to, i to właśnie zamierzam zrobić."
Lokalizacje również odegrały pewną rolę. Pitt bawił się rolą w Nowym Orleanie, ale nie mógł powiedzieć tego samego o swoim czasie w Londynie: „Wspaniałą rzeczą, która wyszła z tego filmu jest to, że zrodził mój romans z Nowym Orleanem” – powiedział. „Kręciliśmy noce. Więc po prostu jeździłem na rowerze przez całą noc. Zaprzyjaźniłem się tam z kilkoma wspaniałymi przyjaciółmi. Ale potem dotarliśmy do Londynu, a Londyn był ciemny., która jest starą instytucją – wszystkie filmy o Jamesie Bondzie. Nie ma tam okien. Od dziesięcioleci nie była odnawiana. Wychodzisz do pracy po ciemku – wchodzisz do tego kotła, tego mauzoleum – a potem wychodzisz i jest ciemno."
Film okazał się wielką walką i znalazł odzwierciedlenie w pracy Brada. Ostatecznie doświadczenie było negatywne, w tym jego relacje poza kamerą. Według samego Pitta, on i Cruise nie do końca się dogadali.
"Idziemy w różnych kierunkach" z Tomem Cruisem
Na papierze brzmi to zabawnie, jednak rzeczywistość wspólnego Pitta i Cruise'a nie była dokładnie taka. Według Brada obaj idą w różnych kierunkach: „Musisz zrozumieć, Tom i ja… idziemy w różnych kierunkach”, wyjaśnia. „On jest biegunem północnym. pochyla się do przodu – Pitt pochyla się do przodu naśladując hiper-agresywne powitanie Cruise'a – „gdzie mogę na ciebie wpaść, nie mogę, wiesz?”
Pitt przyznałby również, że wydawało się, że w całym filmie istniała konkurencja między nimi: „Zawsze myślałem, że istnieje ta zasadnicza konkurencja, która przeszkadza w jakiejkolwiek prawdziwej rozmowie” – mówi Pitt. w żadnym wypadku nie jest paskudny. Ale po prostu tam było i trochę mnie to wkurzyło. Ale powiem ci, że łapie dużo gówna, ponieważ jest na szczycie, ale jest dobrym aktorem i awansuje kinematografia. On to zrobił. To znaczy, musisz to uszanować.”
Chociaż film nie był sukcesem w oczach Brada, naprawdę nie zaszkodził jego trajektorii. Rok później był w „12 małp” i pod koniec lat 90. jego kariera zmieniła się na zawsze, gdy zagrał w „Fight Club”, kultowym filmie, który do dziś jest czule wspominany.
Przy całym tym sukcesie Brad może być wybredny w swojej roli i bez wątpienia przyszłe role nie będą obejmować Toma Crusie.