Z tyloma sezonami za pasem, „ Saturday Night Live” ma mnóstwo niezapomnianych chwil. Ale chociaż fani dyskutowali o najbardziej zawstydzającym, a jednocześnie przezabawnym momencie na planie, o rzeczach, które nie są zabawne, nie mówi się tak często.
Dlatego jedna grupa fanów dyskutowała o najsmutniejszych momentach na planie i doszła do porozumienia, co do tego, co zabiera szarpiące łzy ciasto.
Widzowie zgodzili się, że szczere chwile mogą być dobre
Istnieje wiele niepopularnych opinii na temat „SNL”, ale większość widzów zdaje sobie sprawę, że serial nie zawsze musi być zabawny. W rzeczywistości nazwali niektóre momenty „serdecznymi” i zwrócili uwagę, że obsada jest bardzo podobna do rodziny.
Momenty takie jak powolny taniec Kristen Wiig z obsadą podczas jej ostatniego szkicu sprawiły, że publiczność się rozpłakała, ale niekoniecznie był to najsmutniejszy moment w historii.
Hołd Adama Sandlera dla Chrisa Farleya zarobił łzy
Fani prawie się rozpłakali, gdy Bill Hader próbował nie płakać, przygotowując się do ostatecznego opuszczenia 'SNL'. A otwarcie 9/11 zostało nazwane "idealnym" - emocjonalnym i pełnym szacunku, ale z odrobiną humoru, aby przynieść widzom pozytywne nastawienie.
Ale chociaż widzowie dzielili wiele smutnych chwil, które im się podobały, pomimo ich słodko-gorzkiej natury, najwyżej ocenionym szkicem była piosenka Adama Sandlera w hołdzie Chrisowi Farleyowi.
Jeden komentator napisał, że „płakali jak dziecko”, kiedy Adam śpiewał swoją piosenkę, która oddawała hołd różnym szkicom Chrisa Farleya na przestrzeni lat. Fani pamiętają, że Chris Farley był jedną z pierwszych gwiazd „SNL”, a on i Adam Sandler, wraz z innymi znanymi komikami, stanowili główną grupę komediową na planie.
W 2018 roku Adam napisał swoją piosenkę o Chrisie i nagrał ją do swojego programu Netflix „Adam Sandler: 100% Fresh”. Następnie wykonał piosenkę na „SNL” jako hołd dla Chrisa z okazji 21. rocznicy.
Fani nie byli jedynymi, którzy byli emocjonalni, gdy Adam wszedł na scenę; przyznał, że musi „mentalnie przygotować się” do piosenki, myśląc, że nie chciał mieć łez w oczach lub nadmiernie emocjonalnych, próbując dokończyć piosenkę.
Adam przeszedł, wyjaśnił, skupiając się na swojej żonie i dzieciach, ale powiedział, że musi sobie wmówić, żeby zachować spokój i nie „płakać jak idiota”. Nie tak jednak przebiegały próby; Adam wyznał, że w zasadzie mamrotał podczas prób, ponieważ nawet 21 lat później trudno było nie płakać na myśl o śmierci swojego dobrego przyjaciela.
To ciekawy zwrot akcji dla serialu, który ma być tak beztroski w większość weekendów, ale fani mogą też docenić bardziej poważną stronę obsady.