Ponad 25 lat po debiucie filmu Adama Sandlera fani wciąż czują z nim głęboką więź. Być może dlatego, że to jedna z najlepszych komedii Adama. A może dlatego, że obsada naprawdę wygląda, jakby świetnie się bawili. Ale Christopher McDonald początkowo nigdy nie chciał przyjąć roli głównego antagonisty Adam's Happy.
Nagrodzony Oscarem aktor prawie zagrał rolę Christophera McDonalda w filmie Happy Gilmore z 1996 roku. Biorąc pod uwagę, jak bardzo kultowy jest występ Christophera jako odrażającego strzelca McGavina, trudno wyobrazić sobie w tej roli kogoś innego. Oto dlaczego prawie nie przyjął roli i jego prawdziwych uczuć dotyczących samego filmu…
7 Christopher McDonald odmówił bycia szczęśliwym Gilmore
Do 1996 roku Christopher McDonald stał się jednym z najchętniej wybieranych facetów, którzy grali złoczyńców zarówno w programach telewizyjnych, jak i filmach. I to jest jeden z powodów, dla których reżyser Happy Gilmore Dennis Dugan naprawdę go chciał.
„Zacząłem od złoczyńców, grając sztukę wielkiego Marka Medoffa zatytułowaną When You Comin' Back, Red Ryder? Myślałem, że granie tego złoczyńcy jest takie pyszne” – powiedział Christopher w wywiadzie dla Vulture o Happy Gilmore'a. „Można oczarować publiczność i usłyszeć kroplę szpilki. Tak przecięte dekady później, a ja jestem w Vancouver, kończę film pod tytułem Niezapomniany z Rayem Liottą i wieloma wspaniałymi aktorami, i wpadłem na [reżysera] Dennisa Dugana w lobby hotelowego, a on mówi: "McDonald, szukaliśmy cię! Chcemy, żebyś zrobił tę część, przeczytaj!" Więc przeczytałem to i bardzo mi się spodobało, ale odmówiłem."
Powodem, dla którego Christopher odmówił zrobienia Happy Gilmore, była potrzeba spędzenia czasu z rodziną. Kręcenie filmu oddzieliłoby go od małych dzieci na zbyt długo.
6 Jak Christopher McDonald został przekonany do dołączenia do obsady Happy Gilmore
Dyrektor Dennis Dugan po prostu nie chciał przyjąć odmowy, więc znalazł podstępny sposób, by przekonać Christophera do wzięcia udziału.
„Dennis, będąc osobą przedsiębiorczą, jaką jest, powiedział: „W porządku, rozumiem [dlaczego nie możesz być w filmie]”. Poszedł do producentów i powiedział: „Mamy go!” Producenci byli zachwyceni i spytali go, jak to zrobił. „Cóż, musiałem dać Christopherowi mieszkanie dla niego i całej jego rodziny”. Mówili: "Co?! Czy mamy budżet?!" Ogromnie dziękuję za to Dennisowi” – powiedział Christopher.
„Ale mniej więcej w tym samym czasie wyszedłem na turniej golfowy z moim przyjacielem Detlefem Schrempfem i wygraliśmy. Miałem wrażenie, że może powinienem ponownie rozważyć Happy Gilmore. Dobra, myślę, że chcę to zrobić, ale muszę poznać Adama. Wróciłem do Vancouver, usiadłem z Adamem, a on prawie mnie przywitał. Byłem fanem. Nie był tak wielki jak teraz, ale był tak cholernie zabawny. Siedzieliśmy około godziny i śmialiśmy się i śmialiśmy. Po tym wiedziałem, że muszę zrobić film."
5 Związek Christophera McDonalda z Adamem Sandlerem
Relacja Christophera i Adama na ekranie w Happy Gilmore jest niczym innym jak toksycznym, ale poza ekranem obaj byli wyjątkowo przyjaźni.
„Bycie w filmie Adama Sandlera to taka radość, ponieważ wszystko jest lekkie, zabawne i improwizowane. Otacza się swoimi chłopcami i przyjaciółmi” – wyjaśnił Christopher. „Całe doświadczenie było cudowne, być może najlepszy czas, w jakim kręciłem jakikolwiek film.”
4 Christopher Ad-Libed jego najsłynniejszy moment
Inną rzeczą, którą Christopher uwielbiał w pracy z Adamem przy Happy Gilmore, było to, że zachęcał pozostałych aktorów do improwizacji. I to był jeden z najsłynniejszych momentów w całym filmie.
"Pierwszą scenę, którą zrobiłem, zaimprowizowałem i jest to ta, z której jestem najbardziej znana. Strzelec i Happy wymieniają słowa przed domem swojej babci, a on mówi: „Zbijesz mnie? W golfa „Ha, masz duże kłopoty, kolego, jem na śniadanie kawałki gówna jak ty!” Szczęśliwe, oczywiście, jest jak: „Jesz kawałki gówna na śniadanie?”. Kiedy odszedłem, odwróciłem się i nie miałem absolutnie żadnego powrotu, więc po prostu zrobiłem sobie długą przerwę i wyrzuciłem: „Nie!”. Cóż, to było ad-lib i cały zestaw się śmiał. Wtedy wiedziałem, że mogę się trochę zabawić."
3 Czy Christopher McDonald rzeczywiście gra w golfa w Happy Gilmore?
Biorąc pod uwagę, że cała fabuła Happy Gilmore kręci się wokół golfa, wszyscy aktorzy mieli wiedzieć, jak używać kija. Ale czy Christopher w końcu użył dublera do gry w golfa?
Zrobiłem wszystko sam, z wyjątkiem jednego strzału, kiedy strzelec wrzuca piłkę do wody – powiedział Christopher do Sępa.„Pytali mnie, czy mógłbym to zrobić pod kątem, z którego stałem, ale nie sądziłem, że mogę. Przyszli innego faceta, który odniósł sukces po około trzech ujęciach. To było w porządku; to nie było tak specjalne ujęcia. Ale tak, sam grałem w golfa. Dostałem wspaniałe lekcje od profesjonalnego golfisty i za każdym razem, gdy przygotowywano scenę, schodziliśmy z boku i graliśmy w golfa, aby mój zamach był naprawdę płynny Poświęciłem na to dużo czasu i znów zakochałem się w tej grze. Golf też jest taką grą mentalną, a potem stawka była wyższa, gdy kręci się film. Wokół jest dużo ludzi. nie chcę nikogo uderzyć."
2 Kultowa rola Christophera mogła uniemożliwić mu ponowną współpracę z Adamem
Adam Sandler jest znany z zatrudniania do swoich filmów tej samej grupy aktorów. Więc naturalnie fani zastanawiają się, dlaczego Christopher McDonald nie pojawił się w żadnym ze swoich innych filmów. I to nie z braku prób. W wywiadzie dla Vulture Christopher twierdził, że przesłuchiwał wiele filmów Adama Sandlera.
„Rzeczywiście poszedłem na przesłuchanie dla niego w jego siedzibie w Happy Madison. Za każdym razem chodziłem na górę i rozmawiałem z nim miłą pogawędką, a to po prostu nigdy się nie zdarzyło. Zapytałem go: „Stary, chciałbym znowu z tobą pracować, jesteś taki zabawny i dużo się razem śmiejemy”, zawsze jest: „Koleś, zawsze będziesz strzelcem!” W tym momencie myślę, że może to być spowodowane tym, że rola jest tak kultowa, że może zabrać coś z filmu? Nie mam pojęcia. Nie poddałem się. Mam nadzieję, że w przyszłości. Wiem, że ma świetną nową ofertę z Netflixem, więc może zrobi Happy Gilmore 2. Chciałabym też zrobić sequel, ale Adam mówi, że nie robi sequeli. Więc trochę utknąłem w tym świecie, co rozumiem, ale jednocześnie nie rozumiem."
1 Dlaczego Happy Gilmore jest wciąż kochany
Spośród wszystkich starych filmów Adama Sandlera, w sercach wielu wciąż jest specjalne miejsce dla Happy Gilmore. Z perspektywy Christophera to po prostu sprowadza się do tego, że film jest tak cholernie zabawny.
„Mówię wam, pokolenia ludzi reagują na ten film, ponieważ po prostu uwielbiają się śmiać” – powiedział Christopher do Vulture. „Kiedy wyszedł, był to skromny hit, ale kiedy trafił do telewizji, nie mogłem iść ulicą. Robię Cameos dość często i otrzymuję prośby z całego świata. Mam dziadków i ich wnuki Muszę przyznać, że cudownie jest mieć taki hit. Ciągle daje. Jeśli uda mi się rozśmieszyć ludzi, to świetnie, bo świat jest popieprzony. To sprawia, że ludzie czują się dobrze.