Paul Reiser początkowo nienawidził chłopców i stanowczo odmówił dołączenia do obsady

Spisu treści:

Paul Reiser początkowo nienawidził chłopców i stanowczo odmówił dołączenia do obsady
Paul Reiser początkowo nienawidził chłopców i stanowczo odmówił dołączenia do obsady
Anonim

Nie ma wątpliwości, że trzeci sezon The Boys jest bardzo pokręcony. A obsada i ekipa są z tego absolutnie zachwyceni. Obłąkany, ostry i wręcz przesadny charakter spektaklu przemawia nie tylko do fanów, ale także do aktorów, których zaprasza się do wzięcia w nim udziału. Cóż, przynajmniej większość aktorów.

Gwiazda Stranger Things, Paul Reiser, nie był w The Boys, nawet gdy zaproponowano mu zagranie roli Legendy w trzecim sezonie. Jednak ostatecznie został przekonany do dołączenia do obsady, a fani są zachwyceni wynikami. Oto dlaczego Paul musiał być przekonany i co tak naprawdę myślał o swoim doświadczeniu…

6 Dlaczego Paul Reiser odrzucił rolę chłopców

Zanim zaproponowano mu rolę Legendy w The Boys, Paul nie miał pojęcia, że serial w ogóle istnieje.

„Szczerze mówiąc, nie słyszałem o The Boys. Mam bardzo modnego 21-letniego syna, który jest bardzo zaangażowany w świat i komiks. Powiedziałem: „Właśnie zaoferowano mi tę rolę na The Boys. Słyszałeś o The Boys? A on powiedział: „Och, jest świetnie. Znienawidzisz go”. Patrzyłem i powiedziałem: „Och, masz rację, jest świetnie i” - [grymasy] - ooh, aah. Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co zrobili, ale to świat, który wcale nie jest moim światem” – przyznał Paul w wywiadzie dla Vulture.

Oprócz tego, że gatunek nie jest dla niego, Paulowi naprawdę nie podobał się sposób, w jaki została napisana jego postać.

"Nie jestem facetem od komiksów, ale pomyślałem: Och, celowo są szalenie brutalni i graficy. Okej, fajnie. A potem zobaczyłem, jakie to było zabawne i jak wspaniali wszyscy była, a produkcja była świetna. I szczerze mówiąc, rola, kiedy pierwszy raz ją przeczytałem, byłam jak [ostro wdech]. To było dla mnie trochę trudne i grzecznie zdałem."

5 Jak Paul Reiser został przekonany do dołączenia do obsady Chłopców

To agent Paula w końcu wykręcił mu rękę i zmusił go do rozmowy z pisarzem/twórcą Ericiem Kripke o przepisaniu jego roli.

„Miałem bardzo mądrego agenta, który powiedział: „Cóż, dlaczego nie porozmawiasz z Ericiem Kripke?” Chodzi mi o to, że jako pisarz i twórca treści, powiedziałem: "Nie chcę mu odmawiać tego, co napisał. Napisał to, ponieważ taka jest postać, więc po co miałbym próbować go stworzyć Zmień to?' Ale Eric powiedział: „Cóż, może usuniemy to zdanie, to zdanie i to zdanie? Co teraz o tym myślisz?”. A ja powiedziałem: „Cóż, to może być zabawne”. To było trochę rzucanie kostką, że był gotów szanować to, z czym czułem się komfortowo, a co było poza moją strefą komfortu. A kiedy wszedłem na plan, obejrzałem więcej odcinków i poczułem, że znam swoją drogę do Nic, co mógłbym wymyślić, nie byłoby za daleko ani w złym guście. Z tymi parametrami naprawdę fajnie było wskoczyć i iść, ten facet może powiedzieć wszystko."

4 Paul Reiser był przerażony fanami komiksów

„Wiem, że fani komiksów są – jakiego słowa szukam? – pasjonują się swoimi światami, więc chciałem stąpać ostrożnie. On by tego nie zrobił, on by to zrobił” – wyjaśnił Paweł. To oczywiście zrozumiałe. Wielu aktorów przed nim miało podobne obawy przed dołączeniem do projektów opartych na komiksach. Na szczęście twórcy mieli swoje plecy.

3 Czy Paul Reiser lubił obsadę chłopców?

W wywiadzie dla Vulture, Paul był bardzo szczery, początkowo uważał, że jego współpracownicy są koszmarami do pracy. Ale kiedy rzeczywiście znalazł się na planie, szybko udowodnili mu, że się myli.

"Świetnie się bawiłem. Kręciłem tylko kilka dni; byłem w Toronto przez ponad weekend. Ale inną rzeczą, która była zaskakująca, był bardzo lekki plan. To wcale nie wskazywało na treść. Pomyślałem o Karlu Urbanie, będzie okropny. Wygląda na bardzo podłą osobę. I nigdy nie było większego kotka. To taki słodki facet. A Jack Quaid i Laz Alonso byli świetni. To było tylko kilka zabawnych dni."

Każdy, kto wie coś o obsadzie Chłopców, wie, jak bardzo są sobie bliscy. Krążyły nawet plotki, że Erin Moriarty spotyka się ze swoim partnerem, Anthonym Starrem. Ale okazuje się, że to tylko bestie. Ale wygląda na to, że zwarta grupa powitała Paula, gdy w końcu zdecydował się przyjąć tę rolę.

2 Na kim opiera się legenda?

Paul przyznał, że on i Eric byli pod dużym wpływem producenta filmowego Roberta Evansa, kiedy stworzyli postać Legendy, która oczywiście pojawia się w oryginalnych powieściach graficznych.

„W pewnym sensie doszliśmy do tego, kiedy rozmawialiśmy o garderobie i wyglądzie. Nie sądzę, żeby to miało być pożegnanie, ale powiedzieli: „To facet ze starej szkoły, naprawdę duży w ciągu dnia, ale jego dzień nadszedł i minął. Pomyśleliśmy, że to naprawdę miłe odniesienie, a Robert Evans był tak wielką postacią. Spotkałem go pod koniec jego życia. W ogóle go nie znałem. Ale Legenda była trochę karykaturalna; postać była tak zamknięta w swoim wyglądzie i dziedzictwie w historii Hollywood, ale nie czuła się w tej chwili. Byłem tym zafascynowany. To było naprawdę fajne grać tego gościa, który szczyci się tym, kogo zna i gdzie jest w kolejce, ale wyraźnie ma dużo bagażu. Uwielbiam moje ujęcia z Lee Marvinem i Royem Scheiderem; tak było w latach 80-tych. Wszystkie te referencje wymyśliliśmy na miejscu."

1 Jak Paul Reiser odnosi się do legendy

Legenda jest w dużej mierze produktem określonego czasu. Nie mówi "dzisiaj" i to jest coś, co Paul odnosił się do rozwoju postaci.

„Jestem bliżej tego” – przyznał się Paul przed Sępem. „Rozmawiałem z kilkoma innymi aktorami w moim wieku i zapytaliśmy:„ Czy zauważyłeś, że wchodzisz na plan i jesteś zdecydowanie najstarszym facetem? Kiedyś byłem na planie – a pracowałem z wieloma ludźmi, którzy są legendami w moim życiu: Al Brooks, Carl Reiner, Sid Caesar, Carol Burnett – i zawsze czułem, że jestem wschodzących, jestem młodym facetem. I to jak: Och, czy ja…? Nie żebym osiągnął coś takiego jak oni, ale pod względem chronologii rozglądam się po planie i myślę, 30, 28, 30, 34, 65. O mój Boże! Chyba jestem tym facetem. Pamiętam, jak pracowałem z Jerrym Lewisem, kiedy miał 67 lat, co w tamtym czasie – miałem 30 lat – poszedłem. To takie stare. Więc jest tego trochę. Czuję się, jakbym po prostu się pojawił, już w połowie odrobiłem pracę domową. Od 25 roku życia czułam się, jakbym miała 80 lat.

Zalecana: