Katastrofalny film Jude Law, który stracił ponad 150 milionów dolarów

Spisu treści:

Katastrofalny film Jude Law, który stracił ponad 150 milionów dolarów
Katastrofalny film Jude Law, który stracił ponad 150 milionów dolarów
Anonim

Stworzenie przeboju kinowego nie jest łatwym zadaniem dla każdego studia, ale ryzyko może być warte nagrody, jeśli projekt znajdzie odbiorców na całym świecie. Jasne, Marvel, DC i Gwiezdne Wojny sprawiają, że wygląda to na łatwe, ale prawda jest taka, że wiele drogich filmów nie jest w stanie znaleźć takiego samego sukcesu jak inne.

Jude Law od lat jest gwiazdą filmową, ale nawet on nie jest odporny na pojawienie się w nijakim projekcie, o którym szybko się zapomina. Łatwo jest przeczesać jego dorobek i zobaczyć wiele udanych filmów, a jednak jeden z jego wcześniejszych projektów stracił nierealną ilość pieniędzy.

Przyjrzyjmy się filmowi Jude Law, który stracił 150 milionów dolarów!

Król Artur: Legenda miecza miał ogromny budżet

Historia króla Artura to historia, która przez lata miała wiele imion i wiele wcieleń, a prawda jest taka, że sukcesy były zróżnicowane. Jasne, ludzie uwielbiają historię Sword in the Stone, ale współczesne adaptacje na żywo okazały się trudnym ciastkiem do złamania. Niemniej jednak reżyser Guy Ritchie dał mu swój najlepszy strzał w 2017 roku z King Arthur: Legend of the Sword.

Film, w którym wystąpili Charlie Hunnam i Jude Law, wyglądał, jakby miał duży potencjał, by zgarnąć jakąś poważną monetę w kasie, ale z biegiem czasu ogromny budżet tego filmu byłby ważnym powodem, dla którego straci mnóstwo gotówki. Według Box Office Mojo projekt ten miał budżet produkcyjny 175 milionów dolarów, a to nawet nie uwzględnia marketingu.

Ponownie, franczyzy, takie jak MCU i DC, mogą z łatwością korzystać z tego rodzaju budżetu, ale wynika to z ich szerokiego zasięgu i ogromnej wbudowanej publiczności. Jednak inne projekty poważnie rzucają kostką, wlewając tyle pieniędzy w historię, która nie przyniosła wspaniałych rezultatów od kilku lat.

Wszystkie wielkie nazwiska zaangażowane w ten projekt odnosiły sukcesy w filmie i telewizji, ale jak widzieliśmy wcześniej, gwiazdorska obsada nie gwarantuje sukcesu projektu. Jednak studio musiało być optymistyczne, że król Artur będzie wielkim zwycięzcą.

Skończyło się gorzej w kasie

W maju 2017 r. Król Artur wszedł do kin, szukając ogromnej wypłaty, ale zamiast tego okazał się słaby i rozczarowujący.

Ciąg dobrych recenzji może pomóc w zwiększeniu popularności filmu, ale niestety dla Króla Artura krytycy nie byli zbyt zadowoleni z tego, co wniósł na duży ekran. Według Rotten Tomatoes film ma obecnie 30% ocen krytyków. Co gorsza, ma 69% odbiorców, co oznacza, że im się też nie podobało.

Recenzje i brak szeptanych wiadomości z pewnością odegrały rolę w słabych wynikach kasowych, które czekały za rogiem na króla Artura, ale niewielu mogło przewidzieć, jak źle się stanie.

W sumie King Arthur był w stanie zebrać tylko 148 milionów dolarów w globalnym kasie, nie zwracając nawet uwagi na budżet produkcyjny. To była absolutna katastrofa dla wszystkich zaangażowanych, ponieważ prawie każdy aspekt tego projektu przeszedł do historii jako kolosalna porażka. Wiele ciężkiej pracy włożono w ożywienie tego, ale mimo to rozbił się i spłonął w najbardziej publiczny sposób.

To jedna z największych strat finansowych w historii

Według Digital Spy, King Arthur: Legend of the Sword to jedna z największych bomb kasowych w historii, z szacowaną stratą około 150 milionów dolarów. To oszałamiająca kwota, którą może stracić każdy zespół studyjny, i nie możemy sobie wyobrazić paniki, która miała miejsce za kulisami.

Witryna informuje, że po uwzględnieniu inflacji jest to druga największa porażka w historii kas. Nie do końca na co liczył reżyser Guy Ritchie, gdy zapewnił talenty Hunnam i Law do swojego projektu.

Na szczęście ten katastrofalny projekt nie zniszczył ich kariery. Law i Hunnam poradzili sobie całkiem nieźle, a Ritchie był u steru aktorskiego filmu Disneya Aladdin, który był w stanie zarobić ponad 1 miliard dolarów w kasie. To dobra wiadomość, ponieważ większość ludzi nie podniosłaby się po katastrofie tej wielkości.

King Arthur: Legend of the Sword to przyjazne przypomnienie, że duże studia z pozornie nieograniczonymi budżetami nie zawsze trzymają się lądowania ze swoimi największymi zdjęciami.

Zalecana: