To się dzieje! Will Smith wrócił na swój tron jako Świeży Książę Bel-Air, ze specjalnym zestawem zjazdu, który ma się pojawić 19 listopada. Pokazał nam już zakulisowe ujęcia z czasu, kiedy go kręcono, a teraz udostępnia ekskluzywne klipy tego, czego możemy się spodziewać, gdy program zostanie faktycznie wyemitowany.
Poza zaskakującym powrotem aktorki, która pierwotnie grała ciocię Viv, te części zwiastuna zjazdu budzą najbardziej brwi:
Alfonso Ribeiro mówi, że nie mógł działać
Kiedy Will wylądował na planie „The Fresh Prince”, nie miał absolutnie żadnego doświadczenia aktorskiego. Nie był aktorem, był raperem – częścią sceny hip-hopowej West Philidelphia z lat 80. w duecie z DJ Jazzy Jeffem (który zaczął grać samego siebie jako „Jazz” w serialu).
Z inspiracją z własnego doświadczenia można by pomyśleć, że Will nie miałby problemów z wejściem na ekran w swojej głównej roli. Prawdziwi aktorzy w serialu powiedzieliby inaczej.
W klipie ze zjazdu, który Will udostępnił swojemu IG w ten weekend, wydaje się, że broni się przed swoimi słabymi umiejętnościami aktorskimi.
„Nikt nigdy nie zapytał mnie, czy mógłbym grać”, wyjaśnia, wskazując na członków obsady, takich jak Karyn Parsons (który grał Hilary) i Alfonso Ribeiro (który grał Carltona).
„A ty nie mogłeś”, dodaje Alfonso, kręcąc głową.
Will dołącza do reszty obsady, śmiejąc się z samego siebie, a kamera odcina się, ale nie możemy się doczekać pełnej rozmowy w specjalnym zjeździe.
James Avery (wujek Phil) pogratulował woli poprawy
Aktor, który grał wuja Phila, niestety zmarł w 2013 roku. Podczas gdy aktorzy wspominają swój wpływ na ich życie, Will pamięta, jak wiele dla jego poprawy umiejętności aktorskich znaczyło, że został rozpoznany przez kogoś tak utalentowanego jak James Avery.
„James Avery był tą dwumetrową szekspirowską bestią”, dzieli się Willem, „i chciałem, żeby myślał, że jestem dobry”.
Minęło kilka sezonów, zanim Will zdobył aprobatę Jamesa, ale skończyło się to w bardzo szczególnym momencie. W czwartym odcinku sezonu „Papa's Got a Brand New Excuse” tata Willa odwiedza Bel-Air, aby go odebrać i zabrać, ale kończy się to po raz kolejny. Rozczarowanie Willa tym, że został porzucony, jest jedną z najbardziej poruszających scen w historii serialu.
„Pod koniec sceny wpadam w jego ramiona” – wspomina Will w klipie ze zjazdu – „a on mnie trzyma, a strzał spada, a on szepnął mi do ucha: „Teraz to działa. '"
25 lat i dwie nominacje do Oscara później Will udowodnił, że ma rację. Czy ktoś jeszcze płacze?