Shondaland to świetne miejsce pełne ciekawych i rozrywkowych programów telewizyjnych, a to z pewnością prawda, że Shonda Rhimes wciąż przyciąga fanów do nowych seriali, które mają obsesję.
Według obserwatora. com, Rhimes podpisał umowę o wartości 100 milionów dolarów z Netflix w 2017 roku. Ludzie z niecierpliwością chcieli zobaczyć, jaki będzie pierwszy program Netflix tego niesamowitego showrunnera i pisarza, a Bridgerton jest wynikiem.
Program dostanie drugi sezon, co jest świetną wiadomością dla fanów tego kawałka z epoki, którym wydaje się być każdy. Nawet Mindy Kaling napisała na Twitterze, że kocha Bridgertona.
Jaka była inspiracja tego utworu z epoki? Rzućmy okiem.
Zainspiruj się
Seria Netflix jest porównywana do Plotkara, zwłaszcza że narratorką serialu jest Julie Andrews. Ale jak powstał program?
Shonda Rhimes lubiła książki Bridgerton i wiedziała, że serial telewizyjny byłby wspaniałym pomysłem.
Według The Hollywood Reporter, Rhimes powiedział: „Pamiętam, że prawie straszyłem ludzi, na przykład: „Musimy dostać te szalone romanse – są gorące, seksowne i naprawdę interesujące.'"
Chris Van Dusen, showrunner Bridgerton, powiedział The Hollywood Reporter, że nie robimy serialu twojej babci."
Za tym, jak Shonda Rhimes odkryła serię książek, kryje się ciekawa historia. Według Insider.com Julia Quinn powiedziała, że Rhimes wyjechał i szukała czegoś do czytania. Quinn wyjaśnił: „To szaleństwo myśleć, że moje życie zmieniło się na zawsze, ponieważ Shonda nie przywiozła na wakacje wystarczającej ilości materiałów do czytania, ale szczerze mówiąc, tak się stało.„
Dokładność historyczna
Jak realny jest Bridgerton? Ważne jest, aby pamiętać, że postacie są wymyślone, ale serial jest oparty na rzeczywistości.
Według Marie Claire w XVII wieku bogate rodziny miały coś w rodzaju „rynku małżeńskiego”. Mieszkali w mieście przez okres sześciu miesięcy, aby ich dzieci, które dorastały na tyle, by wyjść za mąż, mogły chodzić na wymyślne imprezy i spotykać innych, którzy byli zamożni i stanowili materiał małżeński.
Hannah Greig konsultowała się w sprawie serialu i pracowała przy innych projektach z epoki, takich jak film Ulubiony.
Julia Quinn powiedziała Entertainment Weekly, że fani powinni pomyśleć o tym, jak serial jest współczesny, aby nie był w 100 procentach dokładny. Insider.com zauważa, że królowa Charlotte naprawdę istniała i ludzie myśleli, że była „pierwszą monarchą rasy mieszanej”.
Quinn powiedział EW: „Ważne jest, aby pamiętać, że Bridgerton nie jest lekcją historii. Program jest przeznaczony dla współczesnej publiczności. I tak twórca serialu pozwolił sobie na pewne wyobrażenie sobie świata, ale oni nie [przychodzą] znikąd. Na przykład królowa Charlotte, która była nową postacią w serialu, jest kobietą, która według wielu historyków była rasy mieszanej."
W wywiadzie dla The Guardian Quinn powiedział, że to wspaniałe, że serial jest zróżnicowany. Powiedziała: „To już jest romantyczna fantazja i myślę, że ważniejsze jest pokazanie, że jak najwięcej osób zasługuje na ten rodzaj szczęścia i godności. Myślę więc, że dokonali absolutnie właściwego wyboru, wprowadzając całą tę inkluzywność”.
Proces adaptacji powieści
Julia Quinn mówi, że była zaskoczona, że jej książki zostały zaadaptowane do serialu Netflix. Według Shondaland.com wyjaśniła: „Wszyscy byli w szoku w najlepszy możliwy sposób. W naszym gatunku nie było planu adaptacji [filmowej i telewizyjnej]. Było może kilka filmów Hallmarka, ale tylko dla współczesnego romansu.”
Quinn powiedziała, że piła kawę w Starbucks, kiedy odebrała telefon od swojego agenta, który zapytał, czy wie, kim jest Shonda Rhimes. Quinn powiedziała, że wiedziała, że Rhimes wykona niesamowitą robotę: powiedziała: „Chciałam być najłatwiejszym, najszczęśliwszym autorem zespołu, jakiego można sobie wyobrazić. I tak, prawdopodobnie nie byłabym tak chętna, gdyby to Gdybym był kimś innym, mógłbym być bardziej zdenerwowany, ale po prostu zaufałem jej bezgranicznie."
Quinn powiedziała Shondaland.com, że ma nadzieję, że Bridgerton skłoni innych do myślenia o kolejnych adaptacjach gatunku romansu historycznego. Uważa, że zazwyczaj te projekty kosztują dużo pieniędzy i było tak ekscytujące, gdy jej praca stała się serialem telewizyjnym.
Autorka podzieliła się tym, że zestaw odwiedzin był wspaniały: wyjaśniła: „To najbardziej szalone doświadczenie zobaczyć coś, co zaczęło się jako ja przy moim komputerze, a teraz angażuje setki ludzi”.
Fani są zdecydowanie podekscytowani drugim sezonem serialu, a w międzyczasie mogą sprawdzić serię książek, jeśli jeszcze ich nie czytali.