Pożegnanie z Supernatural z CW może nie być wcale takie słodko-gorzkie. Serial ma zakończyć się ostatnimi siedmioma odcinkami 15 sezonu, które zostaną wznowione 8 października 2020 r., ale tak naprawdę to nie koniec.
Jensen Ackles, jeden z głównych aktorów serialu, był ostatnio w podcaście Inside Of You kolegi aktora Michaela Rosenbauma, w którym mówił o możliwym odrodzeniu serialu CW. Ackles nie miał nic konkretnego do zaoferowania, co jest nieco rozczarowujące, ale dał fanom znaczną dokuczliwość, mówiąc, że byłby skłonny wrócić za pięć lub sześć lat w celu wykonania krótkiej serii. Ackles zawęził liczbę do sześciu odcinków i zasugerował, że usługa przesyłania strumieniowego może w przyszłości stać się tymczasowym domem Supernatural, zapewniając nam wszystkim przebłysk nadziei.
Chociaż Ackles nie wypowiada się w imieniu The CW ani swojego kolegi Jareda Padaleckiego, jego chęć powtórki z roli Deana Winchestera jest integralną częścią ożywienia serialu. Wszystko, co nie zawiera Acklesa w tytułowej roli, byłoby dalekie od tego, czym jest Supernatural. Byliśmy świadkami, jak nijakie były lokale typu spin-off, więc rozsądnie jest powiedzieć, że Ackles i Padalecki są powodem, dla którego fani oglądają flagowy program. Nie wszyscy zgodzą się, że partner Acklesa jest równie ważny, ale mimo to powinien być w rozmowach o odrodzeniu.
Czy Sam i Dean Winchester przetrwają sezon 15?
Co jest intrygujące w komentarzach Acklesa to to, że sugerują, że Dean i Sam wychodzą z finału serialu żywi. Pytanie krążyło w umysłach fanów od początku 15 sezonu, niektórzy twierdzą, że duet spotka swój koniec z rąk Chucka, podczas gdy inni uważają, że Jack (Alexander Calvert) zabije Boga. Oba scenariusze są prawdopodobne, choć ten drugi pozwala braciom Winchester na kontynuowanie polowań. Jednocześnie utrzymanie ich przy życiu ułatwia ożywienie postaci na dalszych etapach.
Zakładając, że przeżyją nadchodzącą bitwę z wszechmocnym, Sam i Dean prawdopodobnie wrócą do polowania na demony i uwalniania niespokojnych duchów, gdy wszystko zostanie już powiedziane i zrobione. Żaden z braci Winchester nie wydawał się pasować do tradycyjnego stylu życia na przedmieściach, co sprawia, że trudno sobie wyobrazić, by któryś z nich ponownie się ustatkował.
Istnieje również kwestia niekontrolowanych istot eterycznych nadprzyrodzonych. Chuck (Rob Benedict) to naładowany pistolet, któremu nie można ufać, Amara (Emily Swallow) widziała w tym pustce okazję do umocnienia swojej władzy, a to tylko kilka z istot, którym nie można ufać. sobie. Dlatego Sam i Dean muszą pozostać zaangażowani.
Najprawdopodobniej Jack, Castiel (Misha Collins) i pozostałe Anioły powrócą do Nieba po walce z Bogiem. Będą wtedy odpowiedzialni za to, aby wszystko było na najwyższym poziomie, ale podobnie jak ich poprzednicy, będą potrzebować pomocy, aby łotrzykowie nie próbowali ponownie zakłócać status quo. Aniołowie nie mogą sobie ufać na podstawie wcześniejszych walk wewnętrznych, więc bracia Winchester będą musieli być na bieżąco z wydarzeniami Nieba. W przeciwnym razie mogą zostać uwikłani w kolejną walkę o władzę między Aniołami, a nawet z inną niebiańską istotą, która stara się zdobyć tron Niebios.
Dla Winchesterów koniec, jak sugeruje Ackles, niekoniecznie musi oznaczać „długie pożegnanie”. Sam i Dean mają jeszcze wiele do zrobienia, a z optymizmem Acklesa co do przyszłości, to dobry znak, że jego postać w mgnieniu oka pojedzie impalą z 1967 r. po mglistej autostradzie.