Częściowo dzięki sukcesowi MCU żyjemy teraz w złotym wieku filmu o superbohaterach.
2008 Iron Man był pierwszą postacią, która trafiła na nasze ekrany w serii komiksów Disney-Marvel, a zaraz po nim pojawiły się The Incredible Hulk, Captain America, Thor i wielu innych. Oczywiście zostaliśmy potraktowani nie tylko samodzielnymi filmami z naszymi ulubionymi postaciami. Wielu przeszło do swoich filmów z rozszerzonymi epizodami, a potem były filmy Avengers, w których nasi bohaterowie się zjednoczyli.
Jednak to 20th Century Fox, a nie Disney-Marvel, spowodowało ponowne zainteresowanie gatunkiem superbohaterów. Prawdziwa era filmu o superbohaterach rozpoczęła się latem 2000 roku, kiedy Bryan Singer przeniósł X-Men na duży ekran. Film był rewelacją. Był to nie tylko wierna adaptacja długoletniego komiksu, ale był to film znacznie bardziej ugruntowany niż tandetne filmy o superbohaterach, które pojawiły się przed nim. Tak, było kilka klasyków, z których dwa to Superman z 1978 roku i Batman z 1989 roku. Ale dla większości ludzi filmy o superbohaterach były żartem, a to w dużej mierze dzięki niskobudżetowym wysiłkom i filmowcom, którzy nie wiedzieli, jak ożywić komiks.
Dzięki oryginalnemu filmowi X-Men, mamy teraz napływ w większości przyzwoitych filmów o superbohaterach. Można również argumentować, że był to katalizator dla MCU.
Oto niektóre z powodów, dla których…
X-Men udowodnione filmy o superbohaterach mogą odnieść sukces
Oryginalny film X-Men został nakręcony za 75 milionów dolarów, co było dość drogie jak na tamte czasy, ale z nawiązką zwrócił wydane pieniądze. Zarobił ponad 296 milionów dolarów w kasie amerykańskiej i zyskał uznanie zarówno krytyków, jak i publiczności. Sukces filmu doprowadził do powstania innych filmów z udziałem Marvela, w tym Spider-Mana z 2002 roku i Hulka z 2003 roku, obok takich hitów kasowych, jak trylogia Mroczny Rycerz Christophera Nolana.
Przed X-Men było bardzo niewiele filmów o superbohaterach od czasów Batmana Tima Burtona, które odniosły sukces kasowy i pozytywne recenzje. Lata 90. były pełne komiksowych śmierdzących, takich jak Batman i Robin, Spawn, Mighty Morphin Power Rangers i bardzo niskobudżetowy Captain America, który robił wiele, by zepsuć zainteresowanie gatunkiem superbohaterów. Gdyby nie sukces X-Men, nasze ekrany do dziś mogłyby być wypełnione takimi filmami. Na szczęście film z 2000 roku przełamał schematy i dał Hollywood pewność, że zainwestuje więcej pieniędzy w filmy, które są ściśle związane z ich komiksowym pochodzeniem, w tym te w MCU.
X-Men promował ideę pracy zespołowej
Poza niewydanym filmem Fantastyczna Czwórka z 1994 roku i parodią komedii Mystery Men, X-Men był pierwszym filmem o superbohaterach, który dowiódł potęgi pracy zespołowej. Chociaż Wolverine'a można uznać za głównego bohatera filmu, wciąż było mnóstwo miejsca dla Łotra, Burza, Lodziarza, Profesora X, Cyklopa i wielu innych superbohaterów. Piosenkarz i jego scenarzysta, David Hayter, wypełnili ekran tyloma superbohaterami, na ile pozwalał ich budżet, i pokazali widzom i dyrektorom wykonawczym, że film zespołowy może działać.
Podczas gdy sequel z 2003 roku naprawdę pokazał, co X-Men mogą zrobić jako zespół, oryginalny film wciąż miał kulminacyjną sekwencję Statuy Wolności, aby wykorzystać zespół mutantów. Pod wieloma względami jest bardzo podobny do bitwy o Nowy Jork z pierwszego filmu Avengers, ponieważ nadaje równą wagę każdej postaci i ich supermocom.
Zanim został głównym filmowym szefem Marvela, Kevin Feige pracował nad filmem X-Men jako asystent produkcji. Według MCU Cosmic zapewnił, że film jest wierny komiksom. Czy to możliwe, że jego czas spędzony na filmie dał mu również inspirację dla MCU i kolejnych filmów o zespole Avengers? Może!
X-Men był również o X-Women
Przed X-Men jedynymi superbohaterkami, które widzieliśmy na ekranie, były Wonder Woman i Supergirl. Wonder Woman miała swój własny serial telewizyjny, a Supergirl pojawiła się w słabo przyjętym filmie z 1984 roku. Byli przyćmieni przez swoich męskich odpowiedników zarówno na małym, jak i dużym ekranie, a zwłaszcza po fiasku filmu Supergirl, nie byli uznawani za bankierów.
Film X-Men zmienił sposób, w jaki Hollywood postrzegało superbohaterki. Rogue, Storm i Jean Grey mieli tyle samo czasu na ekranie, co mężczyźni z zespołu X, i nie byli też lekkoatletami. Wszyscy mieli swój udział w walce z Magneto w filmie i mieli większe możliwości wykazania się w kolejnych filmach.
Byłoby zaniedbaniem MCU zaniedbywanie żeńskich superbohaterów w ich składzie. Podczas gdy Captain Marvel i Black Widow są jedynymi postaciami, które do tej pory miały samodzielne filmy, widzieliśmy, jak inne bohaterki zajmują stanowisko w filmach Avengers i Guardians Of The Galaxy. Można powiedzieć, że oryginalny film X-Men był prekursorem tego, ponieważ bez udanego przejścia postaci kobiecych w tym filmie MCU byłoby całkowicie jednostronne. Można też powiedzieć, że MCU w ogóle by nie istniało, bo które studio odważyłoby się wydać franczyzę, która nie zawierałaby pewnego rodzaju równowagi płci?
X-Men był ogromnym krokiem naprzód dla kina superbohaterów
„Mutacja: to klucz do naszej ewolucji."
Tak powiedział profesor X w oryginalnym filmie i chociaż nie mówił o ewolucji kina superbohaterów, łatwo jest powiązać to, co mówi. Widzisz, X-Men to nowe spojrzenie na film o superbohaterach; taki, który był poważny, ugruntowany i przesiąknięty przełomowymi efektami specjalnymi. Jasne, czasami było to również zabawne i komediowe, ale nigdy nie było w nim tej tandetności i kampaństwa, jakie miały przed nim niektóre inne filmy. Był fajny i świeży i miał mainstreamowy urok. Pokochali go oczywiście miłośnicy komiksów i dziewczyny, ale fani dobrego kina również mogli się za nim stać.
X-Men był hitem filmowym i przyniósł prawdziwy złoty wiek filmu o superbohaterach. Bez tego nie byłoby MCU i być może znaczne zmniejszenie liczby filmów o superbohaterach, które mamy dzisiaj.