Prawda o handlarzu kapustą w „Avatar: The Last Airbender”

Spisu treści:

Prawda o handlarzu kapustą w „Avatar: The Last Airbender”
Prawda o handlarzu kapustą w „Avatar: The Last Airbender”
Anonim

Internet może zrobić prawie wszystko, co ważne. Najbardziej trywialne, bezceremonialne momenty w filmach i programach telewizyjnych są bez końca analizowane w Internecie. Powstają teorie spiskowe, które albo nie mają podstaw w rzeczywistości, albo są tak nieistotne, że to trochę zabawne. Tak właśnie stało się ze Sprzedawcą Kapusty z popularnego serialu animowanego Avatar: Ostatni Władca Powietrza.

Sprzedawca kapusty nie miał nawet imienia i znalazł się w epicentrum Avatar: The Last Airbender spiskowych teorii na temat trajektorii programu Nickelodeon z lat 2005-2008. Stał się także ulubieńcem cosplayerów na konwentach fanów, a także jedną z niewielu postaci z oryginalnego serialu, które (w pewnym sensie) trafiły do The Legends of Korra. Co zabawne, ta postać została zasadniczo zaprojektowana jako jednorazowa. Ale fani zaskakująco dorosłego i niesamowicie dobrze napisanego programu dla dzieci wierzyli, że będzie służył większemu celowi. Oto prawda o tym, jak i dlaczego właściwie powstał Handlarz Kapustą…

Sprzedawca kapusty miał w 100% pojawić się tylko w jednej scenie w jednym odcinku

Kupiec kapuściany po raz pierwszy pojawił się w serialu już w pierwszym sezonie serialu „Król Omashu”, w którym strażnik został całkowicie zniszczony przez jego wózek z kapustą. To był moment odrzucenia, który scenarzysta John O'Bryan umieścił w scenariuszu. Nikt się nad tym nie zastanawiał poza tym, że przesłanie było jasne: można na coś zapracować przez całe życie i można to w mgnieniu oka zniszczyć. Postać służyła również jako urządzenie do informowania publiczności o zagrożeniu, w jakim znalazł się Omashu.

Ponieważ rola była tak mała, James Sie, aktor, który grał wiele głosów w serialu, został poproszony o zagranie go. James faktycznie wypowiedział się za Kupcem kapusty, a także strażnikiem, który go zaatakował. Nie było to całkowicie nienormalne w przypadku programów animowanych. Ale prawda o obsadzie Avatar: The Last Airbender była taka, że większość aktorów grała tylko jedną postać. Ale tak nie było w przypadku Jamesa Sie.

„Robiłem głównie to, co nazwalibyście graczami użytkowymi, role drugoplanowe” – powiedział James Sie w wywiadzie dla Slate. Zwykle są to ludzie, którzy nie będą się powtarzać. Po prostu przesuwają akcję do przodu w określonym odcinku. Wiedziałem, że muszę grać zarówno strażnika, jak i handlarza kapustą, więc musisz zadbać o to, aby głosy były wyraźne. Z takimi postaciami nie masz czasu, aby budować, kim są i tworzyć dla nich łuk. Jesteś w środku i odchodzisz, więc musisz od razu zrobić wrażenie. Jaka jest funkcja tej postaci?"

James powiedział, że nie poświęcał dużo czasu na historię postaci, ponieważ nie wierzył, że kiedykolwiek wróci. Wiedział tylko, że całe życie faceta to kapusta i że mężczyzna był dość, bardzo zestresowany.

Dlaczego sprowadzono kupca kapusty

„Myślę, że [współtwórca Avataru] Bryan Konietzko mógł rzeczywiście wpaść na pomysł, aby go sprowadzić z powrotem”, powiedział pisarz John O'Bryan, odnosząc się do odcinka „The Waterbending Scroll”, w którym pojawił się drugi występ handlarza kapustą. gdzie jego wózek zostaje ponownie zniszczony. „Pamiętam, jak powiedział w jednym z programów anime, które obejrzał, Cowboy Bebop, że na każdej planecie, na którą się znajdują, są takie postacie. I nie widziałem tego wystarczająco, by wiedzieć, o czym mówi, ale pamiętam, to było zabawne. Powinniśmy po prostu mieć go już tam, kiedy pojawią się w tym innym mieście, a potem znowu spieprzą mu kapustę."

W tym miejscu scenarzyści zakochali się w pomyśle, aby wciąż wracać do postaci. Chociaż początkowo był to nic innego jak ciągły gag, James Sie był zachwycony, że nadal dostaje ten koncert. Kiedy postać pojawiła się dwa razy w drugim sezonie, wtedy naprawdę zaczęły się teorie spiskowe. Płomienie ich całkowicie bezsensownych myśli zostały podsycone przez decyzję o niewłączaniu postaci do trzeciego i ostatniego sezonu, chociaż był on wspomniany.

Pomijając teorie fanów, postać stała się niezwykle popularna w kręgach fanów głównego nurtu. Do tego stopnia, że ludzie nie mogli przestać przebierać się za niego na imprezach i robiono różne remiksy muzyczne, a Kupiec wielokrotnie krzyczał: „Moja kapusta!”. Ze względu na miłość, jaką otrzymał Kupiec kapusty, postać została wymieniona w sequelu The Legend of Korra, a James Sie powrócił, by zagrać swojego syna.

Teraz okaże się, czy handlarz kapustą znajdzie drogę do nadchodzącego serialu Netflix Last Airbender.

Zalecana: