Jak faktyczna walka zainspirowała „Fight Club”

Jak faktyczna walka zainspirowała „Fight Club”
Jak faktyczna walka zainspirowała „Fight Club”
Anonim

Brad Pitt ma w swoim życiorysie wiele świetnych filmów, ale być może najwięcej rozmów inspiruje 'Fight Club'. Kiedy film z 1999 roku wyszedł po raz pierwszy, wielu krytyków uważało go za obrzydliwość. A jednak film zbudował niesamowicie silną bazę fanów… taką, która była niemal kultowa.

Kto by pomyślał, że tak przełomowy film o tajnej organizacji walczących ze sobą mężczyzn został zainspirowany prawdziwą walką?

Wpływ klubu walki

Dzięki doskonałej ustnej historii stworzenia „Fight Club” przez Men's He alth, wiele się dowiedzieliśmy o początkach tego kultowego klasyka, który połączył Edwarda Nortona i Brada Pitta.

Kiedy film został wydany po raz pierwszy, zarobił tylko 37 milionów dolarów w kraju. Na arenie międzynarodowej zarobił dokładnie taką samą kwotę, jak jej budżet… 63 miliony dolarów… Tak, można śmiało powiedzieć, że nie był to największy hit na świecie. Ale to ten sam Batman: Mask of the Phantasm, który również stał się kultowym hitem. W rzeczywistości „Fight Club” stał się jednym z wielu kultowych klasyków, które warto oglądać w kółko. Jednak zaklasyfikowanie „Fight Club” jako TYLKO kultowego filmu nie jest całkowicie sprawiedliwe. W końcu w 2008 roku Empire Magazine wymienił Tylera Durdena jako jedną z największych postaci filmowych wszechczasów i od lat znajduje się w pierwszej 15/10 najlepszych filmów na IMDB.

Zakończenie klubu walki
Zakończenie klubu walki

Pomimo okrutnych poglądów większości krytyków, „Fight Club” przezwyciężył i zbudował ogromną rzeszę fanów antykonsumentów, wpłynął na wiele hitów kinowych i niezależnych, zapoczątkował karierę reżysera Davida Finchera na nowe wyżyny i zapoczątkował tysiące memów i parodii.… Zasadniczo wszystko, co zaczyna się od „Pierwsza zasada _ Club to…”

Ale znakomita reżyseria Davida Finchera i gwiezdne występy Brada, Edwarda i Helen Bonham Carter na bok… sukces „Fight Club” zawdzięczamy Chuckowi Palahniukowi… Autorowi oryginalnej powieści.

Książka została zainspirowana prawdziwą walką

Powieść Chucka Palahniuka zapoczątkowała dyskusję na temat męskości i konsumpcjonizmu w XXI wieku. Ale wielu fanów nie wie, że autor powieści z 1996 roku został zainspirowany nieudaną wyprawą na kemping. Ta wyprawa na kemping została zrujnowana przez fizyczną kłótnię, która ostatecznie była podstawą tematu i historii książki, której ostatecznie nikt nie chciał opublikować i na pewno nikt nie chciał zrobić filmu.

Podczas weekendowej wycieczki na kemping Chuck Palahniuk wdał się w bójkę z pobliskimi obozowiczami po tym, jak poprosił ich o ściszenie muzyki. W następny poniedziałek Chuck wrócił do pracy biurowej z kilkoma bardzo zauważalnymi ranami… Ale żaden z jego współpracowników o tym nie wspomniał. W rzeczywistości wszyscy całkowicie uniknęli tematu…

„Zdałem sobie sprawę, że jeśli wystarczająco źle wyglądasz, ludzie nie będą chcieli wiedzieć, co robiłeś w wolnym czasie” – powiedział Chuck Palahniuk. „Nie chcą wiedzieć o tobie złych rzeczy”.

Tak narodził się pomysł na „Fight Club”.

Tyler Durden Brad Pitt
Tyler Durden Brad Pitt

Ale walki na tym się nie skończyły… W rzeczywistości Chuck Palahniuk znalazł się w wielu innych walkach, zachowując swoją pracę jako monter silników diesla w Portland w stanie Oregon. Wiele z tych walk zainspirowało więcej historii w książce, którą pisał jednocześnie.

Kiedy prezentował książkę, stwierdził, że większość wydawców była odrzucona przez ten pomysł. Nawet wydawca, którego ostatecznie dostał, VW Norton, nie był zbyt entuzjastycznie nastawiony do jego koncepcji. W rzeczywistości zaoferowali za to tylko 7 000 dolarów zaliczki. Ale Chuck był tak chętny do pracy, że ją wziął.

„To jest to, co wydawcy nazywają pieniędzmi „pocałunek” – wyjaśnił Chuck w rozmowie z Men's He alth. „Nie chcą zrazić redaktora, który chce kupić książkę, ale chcą obrazić pisarza na tyle, aby pisarz odszedł od umowy”.

Podobna rzecz wydarzyła się po tym, jak książka krążyła po Hollywood…

„Książka wkrótce obiegła Hollywood” - powiedział scenarzysta Jim Uhls. „Dostałem telefon od koleżanki z kierownictwa filmowego, Elizabeth Robinson. Powiedziała: Nigdy tego nie zrobimy, nie zrobimy tego, ale ci się spodoba. Przeczytałem to, zakochałem się w tym i Ja też pomyślałem, że to nigdy nie zostanie nakręcone na film. Potem usłyszałem, że trafił do tych gości, którzy nazywają się Ross Grayson Bell i Josh Donen.

Dwaj producenci byli tymi, którzy znali Davida Finchera, który wyreżyserował już „Alien 3” i „Seven”.

„Josh Donen przysłał mi książkę. Przeczytałem ją w ciągu jednej nocy i zwariowałem” – powiedział David Fincher. „Śmiałem się tak mocno, że po prostu powiedziałem sobie, że muszę być w to zaangażowany.”

Niedługo potem skontaktowali się David Fincher i Jim Uhls. Znali się od lat, więc współpraca miała sens. Co do Chucka Palahniuka, cóż, starał się nie ekscytować zbytnio pomysłem przerobienia jego książki na film. W końcu większość opcji książkowych nigdy nie skutkuje czymś więcej. Ale na szczęście dla Chucka jego film powstał i wywarł ogromny wpływ na popkulturę i całe pokolenie kinomanów.

Zalecana: