Kim Kardashian oskarżona o robienie zdjęć papieskich, gdy pozuje z Lambo o wartości 600 000 USD

Kim Kardashian oskarżona o robienie zdjęć papieskich, gdy pozuje z Lambo o wartości 600 000 USD
Kim Kardashian oskarżona o robienie zdjęć papieskich, gdy pozuje z Lambo o wartości 600 000 USD
Anonim

Kim Kardashian została oskarżona o "ustawianie zdjęć paparazzi", gdy porzuciła swojego Range Rovera na rzecz Lambo.

40-letnia gwiazda reality show wychodzi z jedynego w swoim rodzaju Lamborghini Urus wartego 600 000 dolarów, który został nazwany „pierwszym na świecie supersportowym pojazdem użytkowym, który łączy w sobie duszę supersportowy samochód z funkcjonalnością SUV-a."

Założycielka SKIMS nosiła zalotny biało-szary stanik z pasującymi spodniami, które pasowały do jej samochodu.

Czteroletnia mama zakołysała sportową bluzką i spodniami dresowymi na niebotycznych obcasach. Jej charakterystyczne długie krucze włosy spływały falami po plecach, gdy rozmawiała przez telefon komórkowy.

Ale komentatorzy w mediach społecznościowych nie mogli powstrzymać się od śmiechu, gdy oznaczono zdjęcia jako „fałszywe”.

„To jest baaaardzo zainscenizowane. Najwyraźniej zaplanowała, że jej paparazzi pojawili się w miejscu pokazanym o określonej godzinie. Daj mi spokój”, napisała jedna osoba w Internecie.

„Hahahahaha ona jest żałosna! Zadzwoń do tatusiów, żeby popatrzyli, jak wysiadam z samochodu”, dodał drugi.

Ziewa! To nie jest jej samochód… jest wydzierżawiony, pożyczony czy cokolwiek na pokaz… dla wyglądu! Witaj, realu?! Chciałabym, żeby sobie poszli”, przeczytał podejrzany komentarz.

W czerwcu Kim przyznała, że był czas, kiedy była „bardzo zdesperowana” dla sławy.

Założyciel KKW Beauty przyznał się do spowiedzi podczas pokazu na zjeździe „Nadążanie za Kardashianami”, „Ostatnia kurtyna, część 1”, który był emitowany na E!

Obecna bizneswoman miliardera przyznała, że celowo celowała tam, gdzie pozostali paparazzi i robiła „wszystko”, co mogła, aby zwrócić na siebie uwagę.

Mówiąc o tym, jak znała dokładną lokalizację paparazzi, którą wyznała:

"Dokładnie wiedziałem, gdzie są, jeśli chciałeś być widziany."

Jednak w przeciwieństwie do wielu innych celebrytów, początkująca prawniczka twierdziła, że nigdy ich nie nazywała.

"Za każdym razem, gdy dostawałam fryzurę i makijaż na występ, nie było mowy, żebym wracała do domu i je zmywała."

"Zatrzymałbym się w Robertson. Zatrzymałbym się w The Ivy i kupiłem coś na wynos - nawet jeśli to był tylko chleb na wynos. Cokolwiek! Pusta torba!"

"Wbiegałam i udawałam, że coś zostawiłam, na przykład 'Cześć, czy zostawiłam tutaj moje okulary?'", zaśmiała się.

Patrząc wstecz, powiedziała z perspektywy czasu, że może się teraz z tego śmiać i uważa, że jest "super zdesperowana".

Zalecana: