Popkultura z samej definicji często wiąże się z ulotną popularnością piosenek, artystów, a nawet całych gatunków muzycznych. Jednak po tylu latach Eminem ma najbardziej imponującą długowieczność prawie każdego artysty.
Kiedy po raz pierwszy wszedł na scenę rapową pod koniec lat 80., nikt nie mógł pojąć sukcesu, jakiego odniósł później.
Od jego płodnych albumów po nagłówki dla wszelkiego rodzaju osobistych demonów, Eminem stworzył dla siebie wyjątkowe miejsce w popkulturze, a nawet w księdze rekordów Guinnessa. Nie wspominając o tym, że przez lata zarobił oszałamiającą sumę pieniędzy.
Ale jest jedna bardzo konkretna i dość wyjątkowa rzecz, którą Eminem zrobił na początku swojej rapowej kariery, mimo że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że są mu winni tyle uznania. Eminem ukuł termin „stan” tak, jak ludzie go dzisiaj określają, choć wtedy nigdy nie miał tego na myśli.
Utwór Eminema z 2000 roku „Stan” zmienił popkulturę
Może zabrzmieć dziwnie nazwanie rapowego utworu Eminema inspiracją popkultury, ale tak właśnie było. Pomimo faktu, że nie wszystkie projekty Eminema były zwycięzcami (nawet przy jednym albumie się wzdryga), wywarł duży wpływ na gatunek rapu.
Po stronie bardziej głównego nurtu, Eminem również zdobył uznanie.
Jego piosenka „Stan” z 2000 roku, w której występuje stosunkowo nieznana artystka pop Dido (oczywiście zyskała wsparcie dzięki samplowaniu jej piosenki „Thank You” Eminema), przełamała bariery na wiele sposobów. Po pierwsze, piosenka była meandrująca, ale intensywna; super długi jak na dzisiejsze standardy, prawie siedem minut, ale w żaden sposób nie nudny.
To, co to było, było wpływowe, niewygodne i głębokie.
Sama piosenka przyniosła Eminemowi wielu fanów. Ale to historia, którą wymyślił, i przesłanie, które wysłał ze swoimi tekstami, naprawdę wywarły wpływ na fanów i kulturę otaczającą jego muzykę – i ogólnie na muzykę.
Eminemowi przypisuje się stworzenie slangowego terminu „Stan”
Dwadzieścia lat po debiucie utworu, GQ zagłębiło się w historię utworu i motywy stojące za nim Eminema. Czemu? Ponieważ w dzisiejszych czasach „a stan” jest bardzo oddanym fanem, ale, jak twierdzi GQ, termin ten powstał bezpośrednio z popularnej piosenki Eminema.
Dla niewtajemniczonych wydaje się to prawie bezsensownym twierdzeniem. Jak jeden utwór rapowy – a tak naprawdę to tylko imię postaci – mógł wytrzymać taką próbę czasu i zmieniającej się kultury i reprezentować to samo, co Stan w 2000 roku?
Może być tak, że zamiary Eminema związane z piosenką naprawdę rezonowały z ludźmi. W poprzednich wywiadach wyjaśnił, że zainspirował go werset z „Dziękuję”, który sprawił, że zaczął rozmyślać o sławie i o tym, jak jego nagły wzrost przyniósł mu „niepokojąco intensywne maile od fanów”.
Opowiedział historię niezdrowo oddanego fana, który ściga swojego ulubionego rapera, tylko po to, by ulec intensywnej nienawiści do samego siebie po tym, jak został odrzucony przez wspomnianego rapera.
Eminem później wyjaśnił, że miał na myśli tę piosenkę jako wiadomość dla swoich fanów; że nie powinni słuchać jego pieśni i brać jego słów za ewangelię. Ponieważ, jak zauważył, nie wszystko, co mówi (lub rapuje), powinno być „traktowane dosłownie”.
Eminem powiedział kiedyś MTV, że „Stan” miał być „szalony”, podczas gdy on (Eminem) „nie”. Raczej Marshall Mathers rapuje jako forma rozrywki, a nie jako ekskluzywna reprezentacja siebie w każdej piosence.
Fani, którzy ponownie obejrzeli wywiad Eminema z 2000 roku (z Carson Daly, nie mniej) wskazywali, że być może, chociaż tego nie potwierdził, Eminem połączył „prześladowca” i „fan” i dostał „Stan”. Na pewno pasuje.
Pomijając spekulacje na temat monikera, dzisiejsza definicja tego terminu jest dokładnie taka, jak wyjaśnił to Eminem; intensywnie zaangażowani fani z niemal niezdrową obsesją na punkcie ulubionego artysty.
Czym jest „Stan” w dzisiejszej kulturze?
Z terminem stan chodzi o to, że pomimo jego definicji, jest on często używany jako termin pozytywny. Merriam-Webster mówi, że stan jest (rzeczownikiem) „niezwykle lub nadmiernie entuzjastycznym i oddanym fanem” i oznacza (czasownik) „okazywać fandom w skrajnym lub nadmiernym stopniu”.
Fani często „stają” dwie celebrytki razem jako para, co oznacza, że popierają te dwie randki. W innych przypadkach ludzie identyfikują się jako stany, aby wskazać, jak bardzo kochają określoną celebrytę lub artystę.
Ale czy to możliwe, że pokolenie, które przejęło "stana", zapomniało, skąd pochodzi? A może sam termin przekształca się w coś nowego, teraz, gdy piosenka Eminema jest o dwie dekady w przeszłości, a popkultura, jak się wydaje, ruszyła dalej?