Josh Hartnett był kiedyś obiecującą młodą gwiazdą filmową, występującą w takich hitach jak „Pearl Harbor” i „Helikopter w ogniu”. Kiedy zaproponowano mu epitomiczną rolę „Supermana”, jego miejsce wśród hollywoodzkiej elity wydawało się ugruntowane, jednak zaszokował świat, odrzucając tę rolę. Od tego czasu aktor zachowywał bezpieczną odległość od światła reflektorów, dopiero teraz, po raz pierwszy w historii, ujawniając, dlaczego zdecydował się pozostać w cieniu.
W rzadkim wywiadzie dla news.com.au Hartnett potwierdził od dawna podejrzewaną pogłoskę, że był pierwszym wyborem, który zagra główną rolę w nagrodzonym Oscarem filmie „Brokeback Mountain”. To właśnie jego odrzucenie roli utorowało drogę do kultowego już połączenia Heatha Ledgera i Jake'a Gyllenhaala.
Josh Hartnett został pierwotnie obsadzony w roli głównej w filmie „Brokeback Mountain”
Mówiąc na ten temat, stwierdził: „Niestety, miałem zamiar zrobić Brokeback Mountain i miałem kontrakt z (film z 2006 roku) Black Dahlia, który musiałem sfilmować, więc musiałem z niego zrezygnować … To był zupełnie inny film, to ja i Joaquin Phoenix. Ale potem zrobili to z Heathem [Ledgerem] i Jakem [Gyllenhaalem]."
Aktor zażartował wtedy: „Zawsze chciałem pocałować Joaquina, więc to mój największy żal”.
Starcia w harmonogramie nie były jednak jego argumentem za tym, by dać „Supermanowi” tęsknotę. Była ukochana z Hollywood wyznała:
„Było kilku [katalizatorów] – dziennikarze byli wtedy mniej mili dla celebrytów, nie było takich kanałów, jak Twitter czy Instagram, aby wyrazić swoją własną wersję rzeczy… tak naprawdę byłeś na łasce dziennikarzy, chyba że grał w tę grę bardzo sprytnie."
Josh Hartnett nie był fanem prasy, gdy był w centrum uwagi
"A ja byłem dość młody, żeby grać mądrze, więc znalazłem się na ciemniejszym końcu tego spektrum, gdzie ludzie rozmawiają o tym, co robisz z chwili na chwilę w nie- pochlebny sposób, a ja po prostu nie byłam zainteresowana tym, żeby tak wyglądało moje życie."
Wciąż mocno trzymając się decyzji swojego młodszego ja, Hartnett upierał się, że nie żałuje opuszczenia jasnych świateł LA, aby osiąść z powrotem w swoim rodzinnym stanie Minnesota.
Nie sądziłem, że to szaleństwo – nadal nie wiem. To branża, która kwitnie na szumie i na tym, co jest interesujące w danym momencie, ale nigdy nie postawiłbym się z powrotem w tej sytuacji”.
"W tym momencie mojego życia, kiedy byłam taka młoda i po prostu próbowałam ukształtować własną osobowość, po prostu czułam, że to za dużo, szczerze."
„Gdybym utknął w tej hollywoodzkiej grze, myślę, że zostałbym rozegrany dość szybko. Myślę, że ludzie mieliby mnie dość. Cieszę się, że mogę robić filmy 20-kilka lat później.”