Meghan Markle deklaruje: „To zwycięstwo nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto kiedykolwiek bał się stanąć w obronie tego, co słuszne”, po wygraniu żmudnej bitwy prawnej przeciwko Mail On Sunday. Sprawa została złożona po opublikowaniu ujawnionych fragmentów prywatnego listu, który księżna Sussex napisała do swojego ojca bez uprzedniej zgody.
Ze względu na orzeczenie Meghan nie będzie musiała stawiać czoła wyczerpującym perspektywom procesu i otrzyma od organizacji znaczne odszkodowanie finansowe, oprócz tego, że na pierwszej stronie zostaną wydrukowane pisemne przeprosiny. Mail On Sunday i wklejony na stronie głównej Mail Online.
Markle twierdzi, że branża tabloidowa „warunkuje ludzi na okrutne”
Świętując decyzję sądu, Markle ogłosił: „Chociaż to zwycięstwo jest precedensem, najważniejsze jest to, że jesteśmy teraz zbiorowo wystarczająco odważni, aby przekształcić branżę tabloidową, która warunkuje ludzi na okrutność i czerpanie korzyści z kłamstw i bólu które tworzą. Księżna kontynuowała: „Od pierwszego dnia traktowałam ten proces jako ważny środek między dobrem a złem. Pozwany potraktował to jako grę bez reguł”.
Im dłużej to przeciągali, tym bardziej mogli przekręcać fakty i manipulować opinią publiczną (nawet podczas samego odwołania), czyniąc prostą sprawę niezwykle zawiłą, aby generować więcej nagłówków i sprzedawać więcej gazet - model to nagradza chaos ponad prawdę. W ciągu prawie trzech lat, odkąd to się zaczęło, byłem cierpliwy w obliczu oszustwa, zastraszania i wyrachowanych ataków.”
Sąd orzekł również, że „Poczta w niedzielę” naruszyła prawa autorskie Meghan
Oprócz orzeczenia, że Mail On Sunday naruszył prywatność Meghan, publikując prywatną korespondencję w lutym 2019 roku, sąd stwierdził również, że działania publikacji naruszyły prawa autorskie Markle.
Aby zbudować swoją obronę, Associated Newspapers – wydawcy Mail On Sunday i Mail Online – nawiązały współpracę z byłym sekretarzem ds. komunikacji Harry'ego i Meghan, Jasonem Knaufem. Dzięki temu byli w stanie uzyskać dostęp do tajnych wiadomości tekstowych, na których Markle i Knauf knowali treść listu księżnej do ojca, przy czym Meghan zauważyła: „Oczywiście wszystko, co napisałem, jest ze świadomością, że może to wycieknąć, więc mam byłem skrupulatny w doborze słów."
Sąd jednak stwierdził, że te dowody „niewiele pomogły” w sprawie pozwanego i ostatecznie nie miały żadnego wpływu na całościowe orzeczenie.